Konflikty w związku potrafią być prawdziwym zimnym prysznicem po intensywnym początkowym okresie zakochania, kiedy to dostrzegamy przede wszystkim zalety i podobieństwa u partnera. Koktajl hormonalny jest jak różowe okulary, przysłaniające nieidealną rzeczywistość. Z czasem chemia ustępuję stabilizacji i wtedy właśnie mierzymy się prawdziwym obrazem partnera. Wady i różnice zaczynają irytować i ukazywać człowieka mniej doskonałego niż zakładaliśmy. To normalne i zdrowe, ów koktajl hormonalny byłby zbyt męczący na dłuższą metę. W kolejnej fazie budujemy stabilizację i bliskość, a ich elementem, co zaskakujące, są kłótnie. Ich przebieg mówi wiele o nas samych. Choć niezbyt przyjemne, to mogą zbliżyć i być okazją do wysłuchania. A co jeśli mamy z tym problem i ulegamy przykrym emocjom? Wtedy właśnie warto sięgnąć po metodę 5-5-5

Destrukcyjny wpływ kłótni w związku

Gdy emocje sięgają zenitu, a nasze zakodowane impulsywne reakcje wymykają się spod kontroli, potrafimy powiedzieć coś naprawdę przykrego. I często żałujemy tego zaraz po wypowiedzeniu. Co więcej, czasami ważniejsze jest udowodnienie swoich racji, zamiast konstruktywna rozmowa, a to destrukcyjne dla związku. Słowa ranią, nie słuchamy się wzajemnie, brak zrozumienia oddala. Powstaje przepaść, a temat powraca. Jeśli chcesz wyjść z tego błędnego koła, to warto sięgnąć po niezwykle skuteczną, a zarazem banalną metodę na technikę rozwiązywania konfliktów, którą jest metoda 5-5-5.

Metoda 5-5-5 rozwiązuje efektywnie kłótnie w związku

Susan Clarke i Cris Marie zawodowo zajmują się rozwiązywaniem konfliktów w związkach i pracy. To oni opracowali niezwykle ciekawą metodę na kłótnie w związku, czyli 5-5-5. Co to oznacza? To pewien scenariusz przeprowadzania kłótni, która wymyka się spod kontroli. Dla niektórych może to być trudny i nieco sztywny schemat do realizacji w tak emocjonalnym stanie, ale autorzy przekonują, że naprawdę działa. 5-5-5 polega na dawaniu sobie ograniczonego czasu na wyrażanie swojego zdania. Każda ze stron ma 5 minut na wypowiedź, którą druga strona uważnie słucha i nie przerywa (a to najważniejsze).Chodzi o uważność i zrozumienie całego komunikatu, bez przerywania. Ostatnie 5 minut to wspólne omówienie i poszukanie rozwiązania danej sytuacji. Cała magia polega na tym, że obie strony mają czas na powiedzenie tego, co je boli. 5 minut dla każdej jest zachowaniem równowagi. Warunkiem niezbędnym jest przestrzeganie ram czasowych. W tym czasie emocje nieco opadają i prawdopodobieństwo pogodzenia się jest dużo większe

5-5-5 to metoda, która może zbliżyć partnerów do siebie i jest okazja do pielęgnowania uważności na swoje potrzeby. Nie skupiamy się na udowodnianiu swoich racji, a konstruktywnym rozwiązaniu sporu.