Ta baza pod tusz to game changer. Sprawia, że moje rzęsy wyglądają niczym czarujący wachlarz
Tusz do rzęs to kosmetyk, który jest dla mnie niezbędny. Mogłabym w zasadzie obejść się bez innych, bo podkreślone pięknie oczy zdecydowanie nadają twarzy wyrazu. Teraz jednak wiem, że baza pod tusz do rzęs to prawdziwy game changer.
W tym artykule:
Korektor i tusz do rzęs to podstawa mojego makijażu. Wyraziste spojrzenie sprawia, że twarz wygląda na wypoczętą, dlatego też od lat szukam prawdziwego ideału, który wydłuży i pogrubi moje cienkie, proste rzęsy. Przetestowałam mnóstwo tuszy z różnej półki cenowej, ale dopiero teraz odkryłam, że każdy tusz daje dużo lepszy efekt, o ile najpierw zastosuję bazę pod tusz. Efekt jest spektakularny!
Zalety bazy pod tusz Eveline Sexy Girl 2 w 1
Niejednokrotnie widziałam na półkach drogerii różne bazy pod tusz do rzęs, ale myślałam, że ich użycie poskutkuje efektem posklejanych „pajęczych nóżek”. Zainteresowałam się odżywkami, żeby wzmocnić swoje delikatne rzęsy po usunięciu tych doczepianych. Używa się ich na noc, są łatwe w rozprowadzeniu, a dodatkowo zawierają szereg aktywnych składników, które powodują wzrost, pogrubienie i przyciemnienie ich koloru. Postawiłam na odżywko-bazę pod tusz do rzęs Eveline Sexy Girl 2 w 1, która ma niezwykle pozytywnie opinie. W jej formule znajdziemy:
- olejek rycynowy,
- olejek arganowy,
- d-pantenol,
- kwas hialuronowy oraz witaminę E.
Jak deklaruje producent:
Te wyjątkowe składniki aktywne głęboko nawilżają, odżywiają oraz regenerują rzęsy. Ponadto wzmacniają cebulki włosków, odbudowują ich strukturę oraz stymulują wzrost. Rzęsy stają się wyraźnie wygładzone, pogrubione i zagęszczone, dzięki czemu pięknie podkreślają spojrzenie każdego dnia.
Baza pod tusz Eveline Sexy Girl 2 w 1 – opinie
Sprawdziłam też recenzje innych internautek i internautów, w których podzieliły i podzielili się swoim wrażeniami. Okazuje się, że baza pod tusz do rzęs Eveline Sexy Girl zachwyciła nie tylko mnie. Na stronie KWC serwisu wizaż.pl możemy przeczytać:
Rzęsy nabrały zarówno długości i pogrubienia oraz zyskały na objętości bez efektu ich sklejenia. Ich kolor się pogłębił, nabierając jeszcze więcej czerni. Gdy nałożyłam tusz, otrzymałam rezultat wachlarza sztucznych rzęs. Kosmetyk super współpracuje z mascarą i naprawdę jest efekt WOW! – napisała @xLullabyx.
Bez względu na to, jaki tusz nałożę potem na rzęsy na tę bazę, efekt jest super! Jestem bardziej niż zadowolona z jej działania. Moje rzęsy są dłuższe i mam wrażenie, że jest też ich więcej – napisała Oksana.
Wspomniałam też, że nie rozstaję się z korektorem pod oczy i tuszem do rzęs. Do moich ulubieńców należą tusz do rzęs L'Oréal Volume Million Lashes i korektor pod oczy Maybelline Anti-Age.