Ten wygładzający puder pod oczy skutecznie ukrywa cienie i kurze łapki przez cały dzień. Żaden korektor nie dał mi takiego efektu
Korektor pod oczy to mój niezbędnik, bez którego wyglądam na zmęczoną i starszą niż w rzeczywistości. Ostatnio przekonałam się jednak, że istnieje kosmetyk, który daje bardziej spektakularne efekty, a jego trwałość jest bezkonkurencyjna. Puder pod oczy to moje makijażowe odkrycie.
W tym artykule:
- Kosmetyczne must have okolicy oka
- Wygłaszający puder pod oczy Inglot – recenzja
- Wygłaszający puder pod oczy Inglot – opinie
Kosmetyczne must have okolicy oka
Gdybym musiała wybrać jedynie dwa kosmetyki do makijażu, które mogłabym zabrać ze sobą na bezludną wyspę, to z pewnością byłby to tusz do rzęs i korektor pod oczy. To właśnie ta okolica jest u mnie strategiczna, gdyż niepodkreślone oczy i niezakamuflowane cienie powodują, że wyglądam na bardzo zmęczoną i starszą niż jestem w rzeczywistości. Korektor pod oczy to mój niezbędnik, choć z wiekiem okolica oka zmienia się, zatem moje wymagania stały się większe. Oprócz cieni i przebarwień doszły drobne zmarszczki pod okiem i kurze łapki. Mocno kryjące korektory nie wyglądają na nich najlepiej. Lepiej sprawdzają się rozświetlające korektory, jednak zaczęłam dostrzegać ich mniejszą trwałość. Prawdziwym objawieniem okazał się innowacyjny kosmetyk, jakim jest wygładzający puder pod oczy. Daje efekt żelazka!
Krem pod oczy, który daje „efekt żelazka”. Fitokolagen i witamina C niesamowicie niwelują cienie i worki
Krem pod oczy to mój codzienny niezbędnik. Nawet najlepszy korektor nie będzie dawał efektów, jeśli najpierw nie przygotujemy odpowiednio skóry. Ja już znalazłam swój ideał i to w rozsądnej cenie.Wygłaszający puder pod oczy Inglot – recenzja
Puder do twarzy potrafi doskonale utrwalić i wykończyć makijaż. Świetnie sprawdza się na tłustych okolicach takich jak nos i broda, niestety gorzej jest z delikatną okolicą oka. Tutaj zdecydowanie warto postawić na coś lżejszego. Z pomocą przychodzi wygładzający puder pod oczy Inglot. Jestem wprost zachwycona efektem, ponieważ idealnie dopełnia działanie korektora rozświetlającego. Optycznie wygładza zmarszczki i kurze łapki, nie wchodzi w załamania, a wręcz je wyprasowuje. Korektor samodzielnie zazwyczaj wytrzymywał 3-4 godziny, a w towarzystwie pudru pod oczy wygląda nienagannie przez cały dzień. Daje przyjemny, satynowy efekt. Jak deklaruje producent:
Dzięki aksamitnie gładkiej i wyjątkowo lekkiej formule optycznie wygładza skórę i wyrównuje jej koloryt. Zapewniając naturalne wykończenie i nieskazitelny wygląd, znacząco wydłuża trwałość makijażu w tej strefie. Zawarte w produkcie pigmenty HD i pyłek diamentowy odbijają światło, subtelnie rozświetlając i nadając skórze promienny, zdrowy wygląd. Bogaty w witaminę E, emolienty oraz biosacharyd pozostawia uczucie komfortu, bez nieprzyjemnego efektu ściągnięcia. Wygładzający puder pod oczy nie wysusza skóry i nie powoduje zmiany koloru korektora.
Ma sypką formułę i jest dostępny w trzech odcieniach, ja do swojej bladej cery wybrałam najjaśniejszy. Nakładam go niewielkim okrągłym pędzelkiem, wystarczy odrobina.
Wygłaszający puder pod oczy Inglot – opinie
Kosmetyk Inglota zbiera pozytywne opinie na stronach recenzenckich. Na portalu wizaż.pl możemy przeczytać:
To jedyny puder pod oczy, któremu mogę dać ocenę 5. Mam bardzo wymagającą skórę pod oczami, bardzo przesusza się w ciągu dnia, zwłaszcza gdy przebywam w ogrzewanym pomieszczeniu. W zasadzie żaden puder drogeryjny, a próbowałam ich wiele, nie sprawdzał się nigdy, bo po kilku godzinach potęgował efekt przesuszenia. Puder Inglot jest bardzo, bardzo delikatny, aksamitny, jak puch. Jest go mało w opakowaniu, ale potrzeba maciupeńkiej ilości na pędzelku lub gąbce, żeby zasetować korektor. Działa lekko wygładzająco i upiększająco, korektor ładnie pod nim się utrzymuje. Jak na średnią półkę cenową jest rewelacyjny – napisała Desigual.
Natomiast na stronie marki Inglot znajdziemy takie recenzje:
Bardzo delikatny, wręcz aksamitny, więc nie podrażnia w żaden sposób wrażliwej skóry pod oczami. To nie mój pierwszy puder dedykowany w okolice oczu, ale jedyny tak przyjemnie jedwabisty. Zapobiega wchodzeniu korektora w załamania. Zamówiłam dwa kolory, bo idealnie można nim także przyciemnić za jasny korektor lub rozjaśnić ten odrobinę za ciemny – napisała Maria.
Zakupiłam ten puder z ciekawości. Ale po pierwszym użyciu byłam zachwycona. Pięknie odbija światło i wyrównuje skórę pod oczami. Wygląda przepięknie – Marta.
Puder pod oczy nakładam na rozświetlający korektor pod oczy Wonder Match Ilumi od Eveline, a rzęsy traktuje tuszem o statusie kultowego Vollume Million Lashes Loreal.