Ta seria to prawdziwy koktajl dla skóry! Moje odczucia po stosowaniu FaceBoom BOOMBASTIC LAB
Cera mieszana to spore wyzwanie dla kosmetyków. Powinny ją nawilżać, a jednocześnie oczyszczać, działać matująco i redukować zaskórniki. Wygląda na to, że wreszcie znalazłam serię, która odpowiada moim potrzebom – FaceBoom BOOMBASTIC LAB.
- Promocja
W tym artykule:
- Po pierwsze: demakijaż
- Dodatkowe oczyszczanie
- Tonizowanie (i coś więcej)
- Redukcja niedoskonałości
- Boom na... rozświetlenie
- Efekt satyny na skórze
- Ochrona przed słońcem
Od dawna szukałam linii, która wyrównałaby koloryt skóry i zapewniła jej intensywną pielęgnację. Ponieważ mam słabość do wieloetapowej pielęgnacji, z radością wypróbowałam serię FaceBoom BOOMBASTIC LAB. Są w niej produkty przeznaczone zarówno do cery suchej i normalnej, jak i mieszanej oraz tłustej. Z racji tego, że sama posiadam cerę mieszaną, miałam wrażenie, że będzie to trafny wybór. Jakie efekty zauważyłam?
Po pierwsze: demakijaż
To absolutna podstawa pielęgnacji. Bez tego nie ma mowy, aby skóra wyglądała młodo, była dobrze oczyszczona i zbalansowana. Od zawsze wierzyłam w micele, które niczym magnes "zdejmują" z twarzy brud i makijażu. Odświeżająca TURBO WODA MICELARNA urzekła mnie przyjemnym zapachem i delikatną dla skóry formułą – zawiera m.in. niacynamid, ektoinę i trehalozę. Kosmetyk okazał się odpowiedni również dla wrażliwej skóry wokół oczu. To pewnie zasługa ekstraktu z kwiatów brzoskwini. Po kilku sekundach z twarzy znikł cały make-up, a cera wyglądała na świeżą i oczyszczoną. Nie była ściągnięta zapewne dzięki zawartości ektoiny, która chroni naskórek przed utratą wody.
Dodatkowe oczyszczanie
Poza demakijażem to równie ważny etap pielęgnacji. Pozwala usunąć sebum, doczyścić twarz i ją rozświetlić. Mając cerę problematyczną lub mieszaną warto sięgać po produkty, które skutecznie oczyszczają, ale nie wysuszają naskórka. Testując serię BOOMBASTIC LAB wypróbowałam MIKRO PIANKĘ DO MYCIA TWARZY. Sporym zaskoczeniem było to, że zawiera trzy rodzaje kwasu hialuronowego, które intensywnie nawilżają. Oprócz tego w składzie jest m.in. regenerująca i kojąca skórę prowitamina B5 i ekstrakt z kwiatów brzoskwini. A wrażenia? Puszysta pianka idealnie rozprowadza się po skórze, dokładnie ją oczyszczając i... rozświetlając!
Tonizowanie (i coś więcej)
Przyznam, że nie zawsze pamiętam o używaniu toniku, ale ten zachęcił mnie ciekawą formułą. Po aplikacji normalizujący IZO TONIC W PIANCE zamienił się w lekką chmurkę. Nie tylko przywrócił skórze balans, ale dodatkowo ją nawilżył. Z pewnością dlatego, że zawiera elektrolity będące źródłem składników mineralnych. To stąd intrygująca nazwa – zadaniem elektrolitów jest przecież uzupełnianie poziomu wody w ciele. Po aplikacji produktu moja skóra była świeża i pełna blasku. To już zasługa witaminy C, która również jest w składzie.
Redukcja niedoskonałości
Od dawna zmagam się z przebarwieniami i łojotokiem. Dlatego nie mogłam doczekać się aż wypróbuję BUBBLE SERUM balansująco-redukujące niedoskonałości. Produkt ma płynną konsystencję i kryje w sobie korygujące kapsułki, które po aplikacji uwalniają zamknięte w nich składniki aktywne (kwas salicylowy i kwas mlekowy). Po kilku dniach stosowania serum zauważyłam mniej widoczne pory zwłaszcza w okolicy brody i nosa. W składzie produktu dodatkowo znajduje się cynk o działaniu seboregulującym oraz niacynamid, który wycisza skórę i ją ujednolica. Polecam stosowanie serum przed kremem – naprawdę przynosi efekty.
Boom na... rozświetlenie
Podczas testowania miałam okazję sprawdzić także serum BUBBLE SERUM ultra nawilżająco-rozświetlające. Ono też zawiera kapsułki sferyczne, które podczas użycia uwalniają cenne substancje (biotynę i kwas mlekowy). Działają one na skórę normalizująco, rewitalizująco, rozjaśniają i ujednolicają koloryt skóry. Zawarty w serum molekularny kwas hialuronowy działa nawilżająco, a witamina C działa antyoksydacyjnie, redukuje przebarwienia i wyrównuje koloryt. Kosmetyk ma lekką konsystencję i cudowny zapach – to niewątpliwa zasługa ekstraktu z kwiatów bananowca. Po aplikacji skóra była nawilżona, rozświetlona i sprawiała wrażenie lekko mokrej. Fanki glow skin będą wniebowzięte!
Efekt satyny na skórze
Znalezienie kremu do cery mieszanej nie jest łatwe. To dlatego, że skóra powinna zostać nawilżona, a w pewnych partiach zmatowiona. Rozwiązaniem okazał się MAGIC BLUR KREM matująco-nawilżający. Przyznam, że ma dość gęstą formułę, ale gdy się polubiliśmy, zauważyłam że skutecznie wyrównuje strukturę skóry. Zaskórniki stały się mniej widoczne, a cera nie była sucha czy ściągnięta. Odniosłam wrażenie, że moja twarz stała się bardziej jędrna i napięta. Jaki jest sekret tego kremu? Przede wszystkim tonujące mikrokapsułki, które dają satynowe wykończenie, a także ekstrakt z kwiatów brzoskwini, niacynamid i cynk PCA. W składzie jest także olej tamanu – odbudowuje barierę hydrolipidową i zapobiega utracie wody.
Ochrona przed słońcem
Nie sądziłam, że serum może jednocześnie wyrównywać koloryt skóry i zabezpieczać skórę przed słońcem. W moim odczuciu TINTED SERUM SPF 50 przypomina kombo pielęgnującego skórę serum, ochronnego preparatu i kremu BB. Serum ma w składzie mikrokapsułki z pigmentem, które delikatnie tonują i wyrównują koloryt skóry. Jest też olej tamanu zapobiegający utracie wody, a także γ-PGA – ten tajemniczy składnik to silnie nawilżający biopolimer. Po aplikacji skóra staje się bardziej gładka i zyskuje bardziej wyrównany koloryt. Dosłownie jakbym miała na sobie lekki podkład! Co ważne, produkt bardzo dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Sądzę, że wrócę do tego produktu latem. To świetna opcja, gdy chcemy wystawić twarz na słońce i zależy nam na wyrównanym kolorycie, ale bez makijażu.
Podsumowując, kosmetyki FaceBoom BOOMBASTIC LAB to doskonałe rozwiązanie dla każdej z nas. Posiadaczki cery mieszanej i problematycznej będą nią zachwycone, ale wybrane kosmetyki z tej serii sprawdzą się także u dziewczyn z cerą normalną, a nawet suchą. Po kilku tygodniach stosowania moja skóra wygląda na promienną i ma bardziej ujednolicony koloryt. Doceniam fakt, że kosmetyki są wegańskie, a niektóre składniki pochodzą z upcyklingu. Do tego, krem ma wydajne opakowanie z tubką, a każde serum zostało zamknięte w szklanym słoiczku. Sądzę, że będzie wielki boom na tę linię pielęgnacyjną!
Materiał promocyjny marki FaceBoom