Reklama

W tym artykule:

  1. Najlepszy samoopalacz do ciała – pianka samoopalająca Self Tan Classic St. Tropez – recenzja
  2. Pianka samoopalająca Self Tan Classic St. Tropez – opinie
  3. Pianki samoopalające – przegląd
Reklama

Najlepszy samoopalacz, czyli jaki? Dla mnie przede wszystkim łatwy w użyciu. Najlepiej w formie pianki, bez zapachu i niepozostawiający smug. Udało mi się taki znaleźć i z przyjemnością wam go polecę. Poznajcie mojego letniego ulubieńca – piankę samoopalającą St. Tropez.

Najlepszy samoopalacz do ciała – pianka samoopalająca Self Tan Classic St. Tropez – recenzja

Prawie w ogóle nie używam samoopalaczy, dlatego jeśli faktycznie potrzebuję sztucznej opalenizny, wybieram produkt, któremu w pełni ufam. Ten produkt po raz pierwszy kupiłam kilka lat temu i wracam do niego za każdym razem, kiedy chcę uzyskać efekt delikatnej opalenizny. Pianka samoopalająca Self Tan Classic St. Tropez jest po prostu najlepsza w swojej kategorii i już wam wyjaśniam, dlaczego tak uważam.

Na tle innych kosmetyków wyróżnia się przede wszystkim formułą. Nawet używając jej po raz pierwszy „nie zrobicie sobie krzywdy”, czyli smug i plam na całym ciele. To ultralekka pianka, która fantastycznie się rozprowadza. Do tego, nie drażni zapachem i nie brudzi wszystkiego dookoła. Po drugie – kolor. Pianka samoopalająca St. Tropez perfekcyjnie dopasowuje się do odcienia skóry. Mogę śmiało potwierdzić, że to najlepszy samoopalacz dla blondynek – opalenizna wygląda naturalnie, nie ma mowy o „chamskim efekcie solarium”. And last but not least – pianka zapewnia efekt długotrwałego nawilżenia. Skóra po aplikacji produktu jest supermiękka, aksamitna i jedwabiście gładka. Zupełnie jakbym posmarowała ją balsamem. Coś wspaniałego.

Pianka samoopalająca Self Tan Classic St. Tropez – opinie

Jeśli wciąż macie wątpliwości, czy warto sięgnąć po (moim zdaniem) kultowy samoopalacz St. Tropez, sprawdźcie, co na jego temat piszą inne dziewczyny.

Skóra muśnięta słońcem bez zacieków. Produkt bardzo wydajny. Bez charakterystycznego zapachu samoopalacza. Forma pianki daje nam możliwość uzyskania lekkości odcienia opalenizny bez zacieków ocenia Anette80 na stronie sephora.pl.

Świetny. Kupiłam już drugi, bo jest najlepszy, jaki dotąd miałam. Nie pozostawia smug i nie wymaga długiego czekania po aplikacji – chwali produkt Gabi12.

Rewelacyjny kolor bez smug. Stosuje raz w tygodniu, produkt nie wysusza, nie zostawia zabrudzeń pisze Mk709.

Ja w stu procentach zgadzam się z tymi opiniami. Czas, abyście i wy sprawdziły, czy rekomendowany przez nas kosmetyk naprawdę jest hitem :)

Pianki samoopalające – przegląd

Pianki samoopalające są świetnym wyborem dla osób, które nie lubią „efektu solarium”, czyli widocznej opalenizny, która zwłaszcza zimą nie wygląda naturalnie. Najważniejszym składnikiem w piankach samoopalających jest zazwyczaj dihydroksyaceton (DHA). Może on być pochodzenia naturalnego lub syntetycznego. W składnikach mogą także znajdować się substancje nawilżające, witaminy, ekstrakty roślinne i inne składniki pielęgnacyjne. Poniżej znajdziecie produkty, które formułą przypominają piankę St. Tropez.

Reklama

best of beauty na glamour.pl:

To najlepsza odżywka do rzęs, jakiej kiedykolwiek używałam. Mówią o niej: „rzęsotwórca”

Dopóki nie trafiła w moje ręce myślałam, że nie ma ratunku dla moich krótkich, rosnących w dół rzęs. Ta odżywka do rzęs jest hitem i moim prywatnym game changerem.
odżywka
brunabear/instagram.com

Odżywka do włosów, która dosłownie uratowała mnie przed ich ścięciem. Suche siano zmieniła w piękną taflę

Dobra odżywka do włosów to skarb. Ja swój odkryłam całkiem niedawno dzięki mojej fryzjerce. Na następną wizytę chyba pójdę z bukietem kwiatów, bo tak pięknych włosów nie miałam od dawna.
włosy po odżywce
archiwum prywatne
Reklama
Reklama
Reklama