Kryjący korektor pod oczy (i do twarzy) o naturalnym wykończeniu na lato i nie tylko. Po kilkunastu godzinach wciąż wygląda świetnie
Kryjący korektor pod oczy o naturalnym wykończeniu – tak, tak, istnieje, a ja mam go w swojej kosmetyczce. Jestem pewna, że wy też go pokochacie.
W tym artykule:
- Korektor Yves Saint Laurent All Hours – opis
- Kryjący korektor pod oczy o naturalnym wykończeniu w akcji, czyli moja recenzja korektora Yves Saint Laurent All Hours
- Korektor Yves Saint Laurent All Hours – opinie
Ze względu na widoczne cienie pod oczami używam naprawdę dobrze kryjących korektorów. Niestety, większość z nich nie sprawdza się latem tak dobrze, jak zimą. Chociaż... poznałam ostatnio jeden, który niezależnie od pory roku wygląda bosko. Super współgra z podkładami, kremami BB i CC, ale też pięknie wygląda solo. Poznajcie korektor YSL All Hours.
Korektor Yves Saint Laurent All Hours – opis
Korektor Yves Saint Laurent All Hours stanowi perfekcyjne dopełnienie podkładu marki, noszącego dokładnie tę samą nazwę. Jak zapewnia producent, został stworzony dla osób, które nie uznają kompromisów, oczekują nieskazitelnych rezultatów i maksimum wydajności.
W jego formule, która ma zapewniać wysoki komfort noszenia, zamknięto aż 85% składników pielęgnujących skórę – to m.in. kwas hialuronowy, ekstrakt z kawy oraz ekstrakt z płatków jaśminu. Ma kremową konsystencję i wygodny aplikator z dwustronną końcówką. Węższa strona doskonale sprawdza się do nakładania produktu w trudno dostępnych miejscach, szersza perfekcyjnie spisuje się w momencie modelowanie twarzy. Dzięki mineralnym pigmentom 3D świetnie tuszuje niedoskonałości, niweluje widoczne pod oczami cienie i wypełnia drobne zmarszczki. Świetlisto-matowe wykończenie, które pozwala uzyskać, wygląda idealnie zarówno w świetle dziennym, jak i sztucznym.
Korektor ma utrzymywać się wiele godzin, a dzięki ogromnej palecie kolorów (16) pasować do każdej i każdego z nas.
Kryjący korektor pod oczy o naturalnym wykończeniu w akcji, czyli moja recenzja korektora Yves Saint Laurent All Hours
Korektor Yves Saint Laurent All Hours to moje odkrycie ostatnich miesięcy. Używam go na co dzień i sięgam po niego, wykonując wieczorowy makijaż. Jest bezkonkurencyjny – lekki, a jednocześnie kryjący i długotrwały – po kilkunastu godzinach wciąż wygląda świetnie. Ale to nie wszystko.
Jest dla mnie tak dobry, że mając jeszcze połowę opakowania, kupiłam kolejny. Korektor YSL All Hours spełnia moje oczekiwania w stu procentach. Po pierwsze, ma świetną formułę i genialny aplikator. Po pierwsze, nakładanie za jego pomocą produktu to (krótka) przyjemność. Przy aplikacji nie rozlewa się, a opakowanie nawet po wielu użyciach pozostaje czyste. Marzenie.
Po drugie, efekt i trwałość. Uwielbiam w nim połączenie matu i rozświetlenia. Dzięki temu okolica pod oczami nie wygląda sucho, a tego osoby z widocznymi cieniami (jak ja) nie znoszą. Rozblendowany zarówno palcami, jak i gąbką prezentuje się świetnie i to niezależnie od tego, ile warstw nałożę. Bo jego krycie oczywiście można stopniować.
Po trzecie, wielofunkcyjność i perfect match z podkładem YSL All Hours. On naprawdę sprawdza się zawsze. Bosko wygląda solo, świetnie „miesza się” z kremami BB, CC, a przede wszystkim z podkładem z tej samej serii. Razem tworzą zabójczo piękne duo. Mam na to nawet anegdotyczny dowód! Kiedy ostatnio byłam na weselu, zostałam zapytana o to, czy wiem, jakiego podkładu i korektora użyła na mnie wizażystka, bo wyglądają razem przepięknie. Wizażystką byłam ja sama, a na twarzy miałam właśnie korektor i podkład YSL. Czy to nie jest najlepsza rekomendacja?
Korektor Yves Saint Laurent All Hours – opinie
Osoby, które wyraziły w internecie swoją opinię na temat korektora All Hours podkreślają jego genialną, pielęgnującą formułę i fakt, że perfekcyjnie współgra z podkładem YSL z tej samej serii. Do tego, wiele użytkowniczek i użytkowników potwierdza wielogodzinną trwałość korektora z francuskim rodowodem.
Świetnie nawilża okolicę oka, super współgra z podkładem z tej samej serii. Nie wypływa z opakowania, tak jak innych firm, które mają podobne opakowania. Jedyny minus, to ze trzeba nabrać go kilka razy, bo na pędzelku jest go mało – szczerze ocenia na stronie polskiej Sephory MonikaW.
Mam całą szafę korektorów i ten znajduje się w moim top 5. Bardzo podoba mi się aplikator i konsystencja. Nosi się pięknie, a praca z nim to marzenie – pisze na Sephora.pl osoba o nicku birminghamred.
Najlepszy korektor, jaki miałam. Idealnie dopasowany do podkładu z tej samej serii – cudne duo – zapewnia w tym samym miejscu użytkowniczka Magda.
Kindly reminder: pamiętajcie – o skórę pod oczami warto dbać również (a nawet przede wszystkim) za pomocą dopasowanej pielęgnacji. Jeśli zmagacie się z widocznymi cieniami, sięgnijcie po kremy, których głównym zdaniem jest ich zwalczanie: