Krem, który pomaga „wyspać się” skórze po szalonej nocy. Mam swoje powody (konkretnie 4), aby go polecić
„Melatonina w kremie” zyskuje na popularności. Zastanawiałam się, czy ten hormon regulujący rytm dobowy sprawdzi się jako składnik kosmetyków. Dlatego właśnie wzięłam na tapet pewien krem.
- szefowa działu Uroda i Zdrowie
W tym artykule:
- Nudmuses Lunar Night Cream – skład, test, recenzja
- Melatonina – czy jest taka cudowna?
- Melatonina w kremie jak to wygląda w praktyce?
- Czy melatonina w kremie zastąpi sen?
Melatonina, znana przede wszystkim jako hormon regulujący nasz rytm dobowy, zyskała popularność jako suplement wspomagający zasypianie. Ostatnio uznanie jako składnik produktów kosmetycznych. W mojej głowie rodzi się od razu pytanie o rzeczywistą skuteczność i sens stosowania tego hormonu w kosmetykach. Czy melatonina w kremie może rzeczywiście poprawić stan wymęczonej i niewyspanej skóry? Zatem test!
Nudmuses Lunar Night Cream – skład, test, recenzja
Wypróbowałam Lunar Night Cream polskiej marki Nudmuses (kocham tę fantazyjną nazwę, pochodzącą od rozebranych muz). Kosmetyk zainspirowany naturalnym rytmem dobowym skóry i stworzony po to, by pomóc regenerować się naskórkowi w momencie, w którym cera przechodzi w tryb naprawy i odbudowy.
Melatonina zawarta w tym kremie to silny antyoksydant, który nie tylko neutralizuje wolne rodniki, ale także wspiera mechanizmy obronne organizmu i stymuluje produkcję kolagenu odpowiedzialnego za sprężystość cery. Oprócz niej w tym kosmetyku polskiej marki znajdziesz:
- liczne ceramidy,
- hialuronian sodu,
- cholesterol,
- pantenol,
- alantoinę,
- ekstrakt z nagietka,
- oleje: z rokitnika i awokado,
- witaminę E.
Stosowałam go w okresie stresującego tygodnia (wyjazdy, nerwówka, pakowanie, długa podróż, jet lag). Spostrzeżenia?
- Powód pierwszy – to (chyba) działa!
Melatonina dzięki swojej budowie ma silne powinowactwo do warstwy rogowej naskórka, a jej małe cząsteczki bardzo dobrze penetrują komórki. Jej działanie na skórę to ochrona komórek przed negatywnymi skutkami promieniowania UV i wsparcie procesów regeneracji. Miałam wrażenie, że skóra lepiej niż zazwyczaj zniosła stresujące zmiany. - Powód drugi – działanie antyoksydacyjne
Mogę uwierzyć, że działanie melatoniny w kremie przeciąga się też na okres dłuższy niż samo działanie kosmetyku. To silny antyutleniacz, który radzi sobie z uszkodzenia komórek skóry w trakcie jej regeneracji. Nie widać tego gołym okiem, ale efektem jest skóra lepiej nawodniona i o ładniejszym kolorycie. - Powód trzeci – działa jak pierzynka dla przesuszonej skóry
Akurat ten krem poleciłabym wszystkim niedosypiającym i z zaburzeniem rytmu dobowego, co niekorzystnie wpływa na gospodarkę lipidową skóry. Innymi słowy, uszkadza ją, a cera odwadnia się i przesusza. Dzięki zwartości olejów i ceramidów tutaj mam wrażenie jakbym nakładała na cerę opatrunek. Podobnie działa zastosowany w kosmetyku cholesterol (choć nazwa może zniechęcać). Można porównać go do działania lokalnego siemienia lnianego. - Powód czwarty – to ukojenie potrzebne niewyspanym
Dodatek panthenolu, allantoiny i ekstraktu z nagietka działa na cerą jak herbata rumiankowa po całym dniu na zszargane nerwy. Odprężająco. Oczywiście, jest jeszcze piąty ukryty powód – poznałam właścicielkę, wiem, że podchodzi do produkcji tych polskich naturalnych kosmetyków całym sercem i gorąco jej sekunduję.
A gdybyście chciały dowiedzieć się czegoś więcej o melatoninę to służę.
Melatonina – czy jest taka cudowna?
Melatonina jest hormonem produkowanym przez szyszynkę w odpowiedzi na ciemność, pełniąc kluczową rolę w regulacji cyklu snu i czuwania (zobacz też, dlaczego np. wybudzasz się o 3 nad ranem i czy jest to normalne). Jednak jej działanie nie ogranicza się tylko do wpływu na sen. Melatonina potrafi również zwalczać stres oksydacyjny, W skórze „naprawia” uszkodzenia wywołane przez promieniowanie UV, co potwierdzają badania in vitro i in vivo.
Melatonina w kremie jak to wygląda w praktyce?
Nowe badania wskazują, że melatonina może być efektywnym składnikiem kosmetyków właśnie dzięki swoim antyoksydacyjnym i ochronnym właściwościom. Nie jest jeszcze powszechnie stosowana – oprócz wspominanego kremu Nudmuses znalazłam ją w linii Serenity marki Sesderma. Zastosowana w kosmetykach może pomagać w ochronie przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych oraz wspierać regenerację skóry, co jest szczególnie ważne w kontekście ekspozycji na światło niebieskie (które powoduje m.in. przebarwienia – sprawdź, czy masz do nich skłonność). Kremy, maski czy serum z melatoniną najlepiej aplikować przed snem. W nocy procesy regeneracyjne są najbardziej aktywne. Dzięki swoim właściwościom melatonina może działać synergicznie z innymi składnikami kosmetyków, takimi jak peptydy czy antyoksydanty, potęgując ich efekty i przyczyniając się do lepszego wyglądu i zdrowia skóry.
Czy melatonina w kremie zastąpi sen?
Melatonina w kosmetykach to więcej niż tylko nowy trend. Jej potencjał w walce z oznakami starzenia, uszkodzeniami posłonecznymi oraz we wsparciu naturalnych funkcji skóry jest obiecujący. Jednak rozwiejmy od razu pewnie mit i odpowiedzmy na pytanie, czy melatonina może rzeczywiście zastąpić sen? Mimo że ma wiele korzyści (w tym można ja stosować zewnętrznie na skórą) nie ma takiej opcji!. Sen to kompleksowy proces, który jest niezbędny dla zdrowia całego organizmu. Podczas snu zachodzą liczne procesy naprawcze, takie jak regeneracja komórek, synteza białek i detoksykacja mózgu. Sen jest „mopem”, który czyści naszą głowę
Melatonina może pomóc w zasypianiu i poprawić jakość snu, ale nie zastąpi pełnego cyklu snu. A jego brak może prowadzić do nieprzyjemnych konsekwencji Osłabienia układu odpornościowego, problemów z pamięcią i koncentracją. Dlatego kluczowe jest, aby nie polegać wyłącznie na melatoninie, ale starać się utrzymać zdrowe nawyki snu. Relaksująca rutyna zawsze się przyda. Poza tym jest zwyczajnie przyjemna. Ja mam w zwyczaju posiedzieć przed snem na balkonie i popatrzeć w niebo porysowane kreskami przelatujących samolotów. Ostatnio nawet usłyszałam w środku Warszawy cykady (a może koniki polne). Na miejskim osiedlu. Lubię to!