Jestem redaktorką urody i właśnie odkryłam idealny krem na lato, który zostanie ze mną już na zawsze
Niedawno przetestowałam lekki krem do twarzy i okazało się, że jest strzałem w 10 na upalne dni (i noce). To idealny kosmetyk, który właśnie trafił na listę moich ulubionych.
W tym artykule:
Lubię testować nowe kosmetyki, szczególnie te do pielęgnacji. Robię to, kiedy tylko mam okazję, jednak latem, kiedy temperatura za oknem niebezpiecznie zbliża się 30 stopni, ograniczam swoją rutynę pielęgnacyjną do niezbędnego minimum i zazwyczaj stawiam na sprawdzone kosmetyki. Ze względu na upał stosuję lekkie formuły, zarówno na dzień, jak i na noc, chociaż szczególnie ważne jest dla mnie to, żeby cera nie lepiła się w ciągu dnia. Jakiś czas temu w moje ręce wpadł krem, który okazał się idealnym kosmetykiem do dziennej i wieczornej pielęgnacji. Wy też go pokochacie!
Mam raczej normalną skórę ze skłonnością do przesuszania, która jest wrażliwa (czasami nawet po delikatnym dotyku zostaje na niej czerwony ślad) i naczynkowa. Wydawałoby się, że znalezienie odpowiedniego dla mnie kremu nawilżającego to prosta sprawa. Tymczasem okazało się, że o ile na sezon zimowo-jesienny faktycznie moja cera nie jest w tym temacie szczególnie wymagająca (wystarczą bogate formuły na bazie składników aktywnych naturalnego pochodzenia, najlepiej w połączeniu z emulsyjnym serum i moja skóra jest wypielęgnowana), tak w przypadku, kiedy zaczyna się lato, mam z tym problem. Na szczęście niedawno trafiłam na produkt, który w końcu spełnił moje oczekiwania i okazał się idealnym kremem nawilżającym na lato.
Superserum z witaminą C na przebarwienia istnieje. Efekty widać już po 6 dniach stosowania
Superkosmetyk, który sprawdzi się na przebarwienia? Skojarznie mamy jedno. Superserum z witaminą C. Kosmetyk, który jest bestsellerem i zbiera niemal tylko najwyższe noty, to propozycja dla osób, które chcą zobaczyć pierwsze efekty już po 6 dniach stosowania.Nawilżający krem do twarzy Youth to the People z wyciągiem z jarmużu to must have na lato
Krem Youth to The People otrzymałam jako prezent. Nie znałam wcześniej tej marki, dlatego zanim po niego sięgnęłam, minęło trochę czasu. W końcu przeoczyłam moment, w którym skończyło się moje nawilżające serum i sięgnęłam po wielofunkcyjny krem Youth to The People. Kosmetyk ma bardzo przyjemną konsystencję i delikatny zapach. Po nałożeniu wchłania się bardzo szybko, pozostawiając skórę miękką i z satynowym wykończeniem. To dla mnie game changer, bo do tej pory nie znalazłam kremu na lato tak lekkiego, który jednocześnie będzie dobrze nawilżał skórę.
Oprócz tego, krem z serii Superfoods zawiera 90% składników naturalnego pochodzenia, takich jak: wyciąg z zielonej herbaty i jarmużu, które zapewniają silne działanie antyoksydacyjne oraz kwas hialuronowy, odpowiadający za głębokie nawilżenie. Po kilku tygodniach stosowania tego kosmetyku już wiem, że będę wracać do niego co roku.
Po tym, jak pokochała go moja skóra, zaczęłam szukać informacji na temat Youth to The People i okazało się, że filozofia tej marki jest mi bardzo bliska. Brand czerpie inspirację z superfoods, pozyskując składniki naturalnego pochodzenia i łączy to z nauką oraz najnowszą technologią, dzięki czemu ich kosmetyki są najwyższej jakości, a ryzyko podrażnienia skóry bardzo niskie. Poza tym bardzo podobają mi się ich minimalistyczne, cool opakowania. Na pewno przetestuję więcej kosmetyków marki Youth to The People. Kolejny na mojej liście jest płyn oczyszczający na bazie zielonej herbaty i szpinaku.