Reklama

W tym artykule:

  1. Drunk Elephant Lala Retro Whip Cream – Opis
  2. Krem na noc z kosmetyczki redaktorki urody – Recenzja
  3. Drunk Elephant Lala Retro Whip Cream – Opinie
Reklama

Jakiś czas temu pisałam, że jestem redaktorką urody i nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez tych 9 kosmetyków. Pomimo że każdy tydzień mojej pracy wiąże się z testowaniem nowych formuł, to jednak mam również takie, z którymi wcale nie chcę się rozstawać lub robię to tylko sezonowo. Jedną z nich jest mój krem na noc ze wspomnianego zestawienia. Jego regenerująca, odżywcza i bogata formuła sprawdza się przez okrągły rok, ale szczególnie cenię ją sobie jesienią i zimą. Latem używałam przede wszystkim lekkich kremów o delikatnej lub nawet żelowej konsystencji. Ten jesienny może nie jest może typowym tłuściochem (jak np. lubiana przez mnie maść Eucerin Aquaphor), ale bliżej mu do niego, niż do jednej z typowo letnich formuł. Wraz z nadejściem złotej pory roku na nowo wrzuciłam go kosmetyczki, bo wiem, że nocą będzie świetnie odżywiał moją skórę, żebym po przebudzeniu mogła cieszyć się gładką i miękką jak aksamit cerą.

Drunk Elephant Lala Retro Whip Cream – Opis

Regenerujący krem do twarzy Drunk Elephant Lala Retro Whip Cream bazuje na składnikach, które dbają o wielopłaszczyznowe działanie. Wzmacnia kwaśny płaszcz ochronny i zabezpiecza przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Nic nie dzieje się jednak przez przypadek. W formule kosmetyku o taki efekt dba wiele składników. Usieciowany kopolimer hialuronianu sodu bez trudu wnika w strukturę skóry, co zapewnia jej intensywne nawodnienie. Bogata w antyoksydanty sfermentowana zielona herbata pomaga zwalczać oznaki starzenia. Najważniejsza jest jednak w tym przypadku moc sześciu olejków.

Oleje w składzie Drunk Elephant Lala Retro Whip Cream:

  • olej marula odżywia i odmładza skórę (bogaty w antyoksydanty oraz kwasy omega 6 i 9)
  • olejek z mongongo nawilża i chroni skórę przed czynnikami zewnętrznymi (silny antyoksydant)
  • olejek z baobabu nawilża, wygładza i działa przeciwstarzeniowo (bogaty w witaminę C)
  • olejek z melona kalahari nawilża i odmładza skórę (bogaty w kwasy omega 6)
  • olejek z ximenii nawilża i odżywia (bogaty w witaminę C)
  • olejek z marakui rozjaśnia skórę (bogaty w kwasy tłuszczowe i witaminę C).

Przetestowałam dziesiątki balsamów do ust i dopiero ten je uratował. Wargi już nie pękają i są gładkie

To najlepszy balsam do ust, jakiego używałam. Ten kosmetyk pozytywnie mnie zaskoczył i zmienił wiele na lepsze. Teraz jest stale obecny w moim życiu i nie wyobrażam sobie, żebym miała go nie mieć pod ręką.

Krem na noc z kosmetyczki redaktorki urody – Recenzja

Recenzję kremu Drunk Elephant Lala Retro Whip Cream zacznę od dość istotnej informacji – jestem posiadaczką suchej skóry. Potrzebuję zatem kompleksowej pielęgnacji, która jednocześnie nawodni moją skórę i pozwoli tą wilgoć w niej utrzymać. Moja wieczorna pielęgnacja zazwyczaj ma 4-5 kroków. Często zatem krem wspieram jeszcze chociażby serum nawilżającym, np. Drunk Elephant B-Hydra™ Intensive Hydration Serum. To jednak tylko tytułem wstępu i już przechodzę do konkretów na temat mojego kremu na noc. Drunk Elephant Lala Retro Whip Cream ma dość bogatą i lekko tłustą konsystencję, ale nie jest w żaden sposób obciążający. Tworzy na twarzy bardzo lekki film. Jego zapach jest bardzo delikatny, właściwie niewyczuwalny. Przyznam, że nawet nigdy nie zwrócił mojej uwagi na tyle, żebym go zapamiętała i podczas pisania tego tekstu musiałam specjalnie otworzyć opakowanie, żeby to zweryfikować. Dla wielu osób może to być plusem, bo czasami intensywny zapach potrafi zniechęcić do najlepszej formuły. To jednak tylko wstęp. Kluczowe są efekty, które mogę ocenić, bo stosowałam ten krem tyle razy, że zostało mi go tylko trochę na dnie słoiczka. Jego dobroczynne działanie ratowało moją skórę zimą. Używałam go także wiosną, a nawet zdarzyło mi się kilka razy latem. Teraz wracam do niego wraz z nadejściem jesieni i muszę dopisać go do listy zakupów, bo nie wystarczy go już na długo, choć jest dość wydajny i nie muszę nakładać grubej warstwy, żeby zadziałał. Nawet moja sucha skóra po jego użyciu jest gładka i miękka jak aksamit.

Reklama
Fot. archwium prywatne

Drunk Elephant Lala Retro Whip Cream – Opinie

Dzięki opiniom na temat Drunk Elephant Lala Retro Whip Cream dowiedziałam się, że to propozycja nie tylko dla osób posiadających suchą skórę jak ja, ale również dla innych. Sprawdźcie, co dokładnie o nim napisano w tym ujęciu.

Ja mam cerę normalną, więc ten krem stosuję sporadycznie – raczej zimą. Jednak mój mąż, którego cera jest sucha i skłonna do zaczerwienienia po prostu ten krem uwielbia – moja recenzja powstała z perspektywy posiadaczki suchej skóry. Sylwia zwróciła uwagę na to, jak spojrzenie może się różnić w zależności od jej rodzaju. Swój komentarz opublikowała na stronie perfumerii internetowej Sephora.

Super produkt nawet dla skóry tłustej! krem jest bardzo przyjemny, jego tekstura jest bardziej treściwa lecz w 100% odpowiednia dla skóry tłustej! Bardzo polecam – pokazała spojrzenie osoby posiadającej tłustą cerę tonylovesmillie. Opinię znaleźliśmy na stronie Sephory.

Moim zdaniem wart każdej złotówki. Tekstura jest nieziemska, na twarzy rozpływa się jak masło. Najlepiej przed nałożeniem użyć kwas hialuronowy albo inny głęboko nawilżający produkt, ponieważ ten krem nawilża, ale głównie utrzymuje nawilżenie twarzy (działa trochę jak tzw. occlusive). Uwielbiam stosować go na noc – oceniła Aga na stronie sephora.pl.

Reklama
Reklama
Reklama