Czy ginekologia estetyczna to zło? Pytam ginekolożkę dr Agnieszkę Nalewczyńską w kolejnym odcinku podcastu „Co mam sobie zrobić?”
A doktor Nalewczyńska (@drnalewczyńska) odpowiada, że wręcz przeciwnie, samo dobro, które czasami ratuje życie (nie tylko seksualne). I że woli zamiast określenia ginekologia estetyczna - ginekologia plus, bo nie o sam wygląd w tym temacie chodzi.
W tym artykule:
- Ginekologia estetyczna – co można sobie zrobić
- Co mówią lekarze o zabiegach rewitalizacji miejsc intymnych?
- Posłuchaj podcastu
W przypadku ginekologii estetycznej zwykło się myśleć, że jest zarezerwowana dla branży porno i że polega z grubsza mówiąc na upiększaniu okolic intymnych (np. zmniejszaniu warg sromowych, wybielaniu odbytu, itd). Nic bardziej mylnego. To gałąź medycyny, która pomaga kobietom i mężczyznom uprać się z różnymi dysfunkcjami. Bo co z bliznami (np. po trudnym porodzie czy wypadku), dysproporcjami uniemożliwiającymi normalne funkcjonowanie czy zwykłymi niedogodnościami związanymi z fizjologią i wiekiem.
Ginekologia estetyczna – co można sobie zrobić
Bardzo wiele. Tematem tabu jest np. wymuszona menopauza, w którą wprowadza się pacjentki (często młode, w trakcie leczenia rzadkich chorób lub nowotworu). Te aktywne kobiety w trakcie całej kuracji chcą normalnie funkcjonować, tymczasem muszą mierzyć się z takimi przykrościami jak np. nadnaturalna suchość pochwy, która sprawia, że seks przestaje być przyjemny. Wtedy możemy pomóc ginekologią estetyczną, proponując zabiegi rewitalizujące i poprawiające nawilżenie śluzówki – twierdzi dr Nalewczyńska. Mało kto mówi o tym, że to po prostu gałąź medycyny poprawiająca życie pacjenta czy pacjentki. To samo dotyczy niezbyt medialnej dolegliwości, jaką jest wysiłkowe nietrzymanie moczu. To nie jest kłopot tylko starszych kobiet (a nawet jeśli, im też należy się pomoc), lecz także młodych, np. po trudnych porodach.
Co mówią lekarze o zabiegach rewitalizacji miejsc intymnych?
Lekarze ginekolodzy coraz częściej dostrzegają istnienie tej gałęzi medycyny i zalecają zabiegi z tego obszaru swoim pacjentkom jako uzupełnienie standardowych terapii. Lasery, fale radiowe, ostrzyknięcia kwasem hialuronowym nie są po to, aby było tylko ładniej, tylko by kobietom żyło się lepiej i dłużej cieszyły się satysfakcjonującym życiem seksualnym.
Otwartość między lekarzem a pacjentką także w tych sprawach jest bardzo wskazana.
Rozmawiamy też o tym, czy kobiety wykonują takie zabiegi dla partnera/ partnerki czy dla siebie. A może to po prostu moda na odmładzanie? Ale i o tym, czy andrologia estetyczna, czyli męski odpowiednik ginekologii, też istnieje.
Zapraszam do wysłuchania 6. odcinka podcastu „Co mam sobie zrobić”