Reklama

W tym artykule:

  1. Krem przeciwsłoneczny Embryolisse Crème Solaire
  2. Embryolisse Crème Solaire, czyli najlepszy krem na zimę z SPF50 – moja recenzja
  3. Embryolisse Crème Solaire – opinie
Reklama

Marka Embryolisse powstała w 1950 roku i od tamtej pory tylko zyskuje na popularności. Zaczęło się od kremu Lait-Creme Concentré, który do dziś uchodzi za legendarny. Używałam go, ale to nie on jest moim ulubionym produktem w portfolio francuskiego brandu. Moje serce należy do kremu przeciwsłonecznego Embryolisse Crème Solaire.

Krem przeciwsłoneczny Embryolisse Crème Solaire

Embryolisse Crème Solaire to krem przeciwsłoneczny z SPF 50 i PA++++. Łączy wysoką ochronę przeciwsłoneczną z działaniem kojąco-nawilżającym. W jego składzie znajdziemy:

  • antyoksydacyjny olejek z nasion drzewa Roucou,
  • odżywcze masło shea,
  • połączenie trzech organicznych filtrów, zapewniających wysoką ochronę UVB i bardzo wysoką ochronę przed promieniowaniem UVA.

Poza skuteczną ochroną przed promieniowaniem UVA i UVB krem zapobiega uszkodzeniom skóry spowodowanym przez słońce, takimi, jak poparzenia, przebarwienia, czy przedwczesne starzenie się skóry. Dzięki bogatej formule krem nie tylko chroni, ale także pielęgnuje skórę – dba o jej odpowiednie nawilżenie i przyspiesza regenerację.

Embryolisse Crème Solaire, czyli najlepszy krem na zimę z SPF50 – moja recenzja

Zużyłam sporo tego typu kremów i mogę z całym przekonaniem stwierdzić, że Embryolisse Crème Solaire to kosmetyk świetnie opracowany, a przede wszystkim dopracowany. „Polubiliśmy się” od pierwszego użycia. Jego zapach jest subtelny, a lekka formuła sprawia, że aplikacja jest szybka, bezproblemowa i naprawdę przyjemna – nie trzeba długo wmasowywać produktu, bo wchłania się wręcz ekspresowo. Do tego (co dla mnie szczególnie istotne) nie pozostawia na skórze ani tłustego filmu, ani białych śladów, co bywa a częstym problemem przy stosowaniu filtrów przeciwsłonecznych.

archiwum prywatne

Jest moim SPFem na zimę, a więc zależy mi na tym, by poza ochroną dawał coś więcej. W tym przypadku jest to mocna, odczuwalna dawka dodatkowego nawilżenia. Skóra po nałożeniu kremu jest miękka i sprężysta. Po kilku godzinach noszenia nie czuć przesuszenia, nie występuje też uczucie ściągnięcia. Wielkim plusem jest również to, że świetnie współgra z różnymi podkładami – nie roluje się, nie przemieszcza i nie warzy.

Mam wrażliwą skórę i mogę was również zapewnić, że Embryolisse Crème Solaire nie powoduje (u mnie) żadnych podrażnień, ani nie zapycha porów. Moja ocena? 9/10 – za funkcjonalność, komfort noszenia i pielęgnacyjne działanie. Jedyny minus za stosunkowo wysoka cena, przez co nie każda osoba może sobie na niego pozwolić.

Reklama

Embryolisse Crème Solaire – opinie

Mój ulubiony krem na zimę ma spore grono fanów i fanek. Jest dobrze znany we Francji, ale sięgają po niego także it-girls z całego świata (fanką marki jest m.in. Karlie Kloss). W Polsce wciąż pozostaje nie do końca odkrytą perełką, którą z całego serca wam polecam. Ja i użytkowniczka Joanna, która zamieściła swoją opinię na stronie sklepu internetowego Mintishop.pl:

Łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Skutecznie chroni skórę, a do tego idealnie sprawdza się pod makijaż. Zdecydowanie polecam – napisała.

Mam 47 lat i wyjątkowo wrażliwą skórę. Ten krem koi podrażnienia i działa jak plaster. Nie znajdziecie lepszego

Zimą moja skóra potrzebuje wyjątkowego traktowania. Jest bardzo wrażliwa, skłonna do zaczerwienień i na pewno nie służy jej przebywanie na przemian w przesuszonych kaloryferami pomieszczeniach i na zimnym, wietrznym powietrzu. Na ratunek przyszedł mi nowy krem marki Thalgo – Cica Marin Soothing Cream.
thalgo
Christian Vierig/Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama