Reklama

W tym artykule:

  1. Czym jest metoda 30-60-90?
  2. Tradycyjne mycie twarzy – grzechy główne
  3. Metoda 30-60-90 – krok po kroku
  4. Zalety metody 30-60-90 – dlaczego moja skóra ją pokochała?
  5. Moje doświadczenia i efekty
Reklama

Ja też przez lata zmagałam się z tym problemem. Próbowałam różnych kremów, maseczek, serum... Efekt? Krótkotrwały lub żaden. Aż do momentu, gdy odkryłam metodę 30-60-90. Brzmi, jak tajny kod do sejfu z eliksirem młodości? Trochę tak! To prosta, ale genialna technika mycia twarzy, która zrewolucjonizowała i, nie powiem, uprzyjemniła, moją pielęgnację. Jestem pewna, że też ją docenisz.

Czym jest metoda 30-60-90?

Zanim przejdę do szczegółów, wyjaśnię, na czym dokładnie polega ta technika. Metoda 30-60-90 to sposób mycia twarzy, który opiera się na trzech kluczowych liczbach, oznaczających czas w sekundach — 30 sekund — tyle czasu poświęcasz na rozprowadzenie produktu myjącego o konsystencji mleczka, balsamu lub olejku i delikatny masaż, który rozpuszcza zanieczyszczenia i sebum. Możesz użyć do tej sekcji jednego z polecanym przeze mnie produktów:

60 sekund — czas właściwego, głębokiego, ale delikatnego masażu twarzy z produktem myjącym. Teraz stosujemy żel do użycia z wodą. Tutaj świetnie sprawdzi się np.:

I 90 sekund — dokładne spłukiwanie produktu letnią wodą, upewniając się, że nie pozostał na skórze żaden ślad detergentu. Możesz wykorzystać do tego etapu przyjemną miękką ściereczkę lub ręczniczek do demakijażu. Łącznie cały proces zajmuje 3 minuty, ale te 180 sekund to inwestycja, która autentycznie odmienia kondycję skóry. W przeciwieństwie do typowego, pośpiesznego mycia twarzy trwającego kilkanaście sekund, metoda 30-60-90 daje czas na dokładne oczyszczenie skóry bez jej podrażniania i wysuszania.

Tradycyjne mycie twarzy – grzechy główne

Szybkie „chlupnięcie” wodą i przetarcie ręcznikiem? Zbyt mocne pocieranie? Używanie agresywnych detergentów? To błędy, które fundują naszej skórze rollercoaster podrażnień. Pomyśl o tym jak o myciu delikatnej tkaniny: Czy pierzesz kaszmirowy sweter tak samo jak bawełnianą koszulkę? No właśnie. Skóra twarzy zasługuje na równie delikatne traktowanie.

Najczęściej popełniane błędy to:

  • Zbyt krótki czas kontaktu produktu myjącego ze skórą, który nie pozwala na rozpuszczenie zanieczyszczeń
  • Stosowanie zbyt gorącej wody, która niszczy naturalną barierę lipidową skóry
  • Energiczne pocieranie, które podrażnia naskórek
  • Niewystarczające spłukiwanie, po którym pozostają resztki kosmetyku, które zastygając mogą przesuszać skórę
  • Zbyt agresywne osuszanie ręcznikiem, które powoduje mikrourazy

Metoda 30-60-90 – krok po kroku

A teraz mały instruktaż, jak wygląda prawidłowe mycie twarzy metodą 30-60-90:

Etap 1: 30 sekund – rozprowadzenie i wstępny masaż

Zacznij od zwilżenia twarzy letnią wodą. Następnie nałóż wybrany, który ma rozpuścić makijaż i zanieczyszczenia na opuszki palców. Delikatnie rozprowadź go po całej twarzy, wykonując koliste ruchy. Pamiętaj o czole, nosie, brodzie, policzkach, a także okolicach uszu i linii włosów – miejscach często pomijanych podczas mycia. Te pierwsze 30 sekund to czas na rozpuszczenie makijażu, sebum i zanieczyszczeń środowiskowych (pyłu, dymu, smogu)

Etap 2: 60 sekund – dokładny masaż

Teraz przychodzi czas na główny masaż. Przez pełną minutę masuj twarz opuszkami palców, wykonując delikatne, koliste ruchy. Nie naciskaj zbyt mocno! Wyobraź sobie, że masujesz płatki kwiatów – z taką delikatnością powinnaś traktować swoją skórę. Pamiętaj o strefie T, skrzydełkach nosa i linii żuchwy – miejscach, gdzie najczęściej gromadzą się zanieczyszczenia. Ten etap nie tylko dokładnie oczyszcza, ale również pobudza krążenie, co poprawia koloryt skóry i wspomaga usuwanie toksyn. Możesz do tego etapu użyć szczoteczki sonicznej.

Etap 3: 90 sekund – dokładne spłukiwanie

To najdłuższy i często najbardziej lekceważony etap, a jednocześnie kluczowy dla zdrowia skóry. Przez pełne 90 sekund spłukuj twarz letnią (ale nie gorącą!) wodą. Upewnij się, że zmyłaś wszystkie pozostałości produktu, zwłaszcza przy linii włosów, za uszami i wokół nosa. Możesz pomagać sobie delikatnymi, masującymi ruchami palców. Pamiętaj, że pozostawione resztki detergentów to jedna z głównych przyczyn podrażnień i przesuszenia skóry. Po zakończeniu spłukiwania delikatnie osusz twarz miękkim ręcznikiem, nie pocierając, a raczej przykładając ręcznik do skóry i delikatnie przyciskając. Od razu po osuszeniu nałóż lekki krem nawilżający. Ja np. bardzo polubiłam ten:

Zalety metody 30-60-90 – dlaczego moja skóra ją pokochała?

Po trzech tygodniach stosowania metody 30-60-90 zauważyłam zmiany, na które czekałam latami:

  1. Koniec z uczuciem ściągnięcia i suchości. Skóra jest nawilżona, miękka i promienna nawet zimą, gdy wcześniej łuszczyła się i pękała.
  2. Redukcja podrażnień i zaczerwienień. Zniknęły czerwone plamy, które uparcie pojawiały się na policzkach.
  3. Poprawa elastyczności i jędrności skóry. Twarz wygląda na wypoczętą i odżywioną, jak po wizycie w spa lub saunie parowej,
  4. Lepsze wchłanianie kosmetyków pielęgnacyjnych. Moje serum i krem wchłaniają się szybciej i działają efektywniej, bo trafiają na naprawdę czystą skórę.
  5. Mniej wyprysków i zaskórników. To prawda, że dokładne oczyszczanie zapobiega zatykaniu porów i stanom zapalnym
Reklama

Moje doświadczenia i efekty

Pierwsze rezultaty zauważyłam już po tygodniu stosowania metody 30-60-90. Skóra przestała być tak napięta po myciu, zniknęło wrażenie „maski” na twarzy. Po dwóch tygodniach zmniejszyły się zaczerwienienia, a po miesiącu moja cera była tak odmieniona, że koleżanki zaczęły dopytywać, co tutaj się wydarzyło! Najbardziej zauważalną zmianą jest poziom nawilżenia skóry. Moja cera, która zawsze była sucha i wrażliwa, teraz jest elastyczna i pełna blasku. Zimą nie łuszczy się jak dawniej, a latem nie błyszczy nadmiernie. Zniknęły też drobne wypryski, które często pojawiały się na brodzie i czole. Co ciekawe, odkąd stosuję metodę 30-60-90, zużywam mniej produktów do pielęgnacji. Nie potrzebuję już tak intensywnych kremów nawilżających, bo moja skóra nie jest przesuszona po myciu. To nie tylko zdrowsze dla skóry, ale także dla portfela!

Reklama
Reklama
Reklama