Reklama

Każda informacja dotycząca nowej produkcji Netfliksa, The Witcher, czyli Wiedźmin, zbudza niemałe emocje. A zwłaszcza wśród fanów sagi Andrzeja Sapkowskiego o dziejach Geralta z Rivii, jak i wśród miłośników opierającej się na książkach gry komputerowej. Tak było, kiedy Netflix ogłosił, kto wcieli się w główną rolę i że będzie to Henry Cavill, który wielu już zawsze będzie kojarzył się z postacią Supermana i w każdej kolejnej roli niektórym ciężko będzie zapomnieć o jego czerwonej pelerynie. Ale takie głosy pojawiły się tylko wśród części, bo inni uznali, że może nie warto skreślać Cavilla już na samym początku, kiedy jeszcze nie ruszyły nawet zdjęcia do produkcji. Teraz już oficjalnie możemy potwierdzić, że Henry Cavill jest już na planie The Witcher, a dowodem na to jest pierwsze zdjęcie aktora jako Geralta z Rivii, jakie pojawiło się na netfliksowym profilu na Facebooku. I znowu nie zabrakło skrajnych opinii. Jedni widzą w nim Legolasa z Władcy Pierścieni, inni mieli nadzieję, że twarz Cavilla będzie bardziej „obrzydzona”, a niektórzy uspokajają sfrustrowaną resztę, bo dobrze zauważyli na krótkim wideo, że jest to dopiero costume&make up test, więc nie ma sensu wydawać ostatecznej opinii.

Reklama

Nowe polskie seriale, które zobaczycie w telewizji jesienią 2018 >>>

Maciej Musiał w obsadzie serialu o Wiedźminie Netflixa. Kogo zagra?

Ale jeszcze więcej emocji, niż pierwsze zdjęcie Henry’ego Cavilla jako Geralta, wywołało nowe nazwisko w obsadzie The Witcher. I w dodatku pierwsze polskie. To Maciej Musiał, znany do tej pory głównie z serialu Rodzinka.pl, którego już pod koniec listopada będziemy mogli oglądać w pierwszym rodzimym serialu Netflixa 1983. Jego twórcą jest Joshua Longa, a za reżyserię odpowiadają cztery świetne polskie reżyserki - Agnieszka Holland, Kasia Adamik, Olga Hajdas i Agnieszka Smoczyńska. Jednak fakt, że Musiał zagra pod ich okiem, a także u boku Roberta Więckiewicza, i może być to przełom w jego dotychczasowej karierze, w żaden sposób nie przemawia do oczekujących na Wiedźmina. Jedni uważają, że w roli Sir Lazio, bo w taką postać w wcieli się Musiał (i nie jest to postać z książek Sapkowskiego), mógł zagrać inny polski aktor młodego pokolenia, znaczenie bardziej doświadczony. Niewykluczone oczywiście, że na castingu pojawili się inni kandydaci, ale to właśnie dla Maćka pojawiła się kolejna okazja odcięcia się od roli Tomka Boskiego.

HBO wyprodukuje prequel serialu „Gra o tron”! Zagra w nim Naomi Watts >>>

Wiedźmin - nowy serial Netflix. Kto w obsadzie?

Oprócz 23-latka do ekipy The Witcher dołączyli także Eamon Farren (A.B.C., Twin Peaks) jako Cahir, Joey Batey (Templariusze, Cormoran Strike) jako Jaskier, Lars Mikkelsen (House of Cards, Sherlock) jako Stregobor, Toyce Pierreson (Wanderlust, Judy) jako Istredd, Wilson Radjou-Pujalte (Jemillas&Alladin, Dickensian) jako Dara oraz Anna Shaffer (Harry Potter) jako Tris. Z kolei wcześniej wiadomo było, że Freya Allan (Wojna światów, Kraina bezprawia) zagra Ciri, Anya Chalotra (A.B.C., Wanderlust) - Yennefer, Jodhi Mauy (Gra o tron, Geniusz) pojawi się jako Calanthe, Björn Hlynur Haraldsson (Fortitude) jako Eist, Adam Levy (Przekręt) jako Myszowór, MyAnna Buring (Lista płatnych zleceń) jako Tissaia, Mimi Ndiweni (Black Earth Rising) jako Fringilla, Therica Wilson-Read (Profil) jako Sabrina i Milli Brady (Upadek królestwa) jako Renfri.

The Witcher: o czym będzie i kiedy premiera?

Nowa produkcja Netflixa oparta jest na bestsellerowe serii powieści Andrzeja Sapkowskiego. Jej głównym bohaterem jest Geralt z Rivii, samotny łowca potworów. Stara się odnaleźć swoje miejsce na świecie, w którym niektórzy ludzie okazują się gorsi i bardziej niebezpieczni niż najstraszniejsze monstra. Geralt na swojej drodze spotyka m.in. potężna czarodziejkę czy skrywającą sekret młodą księżniczkę. W trójkę będą musieli odnaleźć się pośród czyhających na nich na Kontynencie zagrożeń. Ted Sarandos, szef Netflixa ds. contentu, poinformował, że premiera serialu „Wiedźmin” planowana jest na czwarty kwartał 2019 roku, czyli koniec tego roku. Produkcji można się więc spodziewać najszybciej na przełomie listopada i grudnia.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama