Trzymający w napięciu psychologiczny polski horror. Wciąga w mroczny świat samotności i przemijania
Mroczne wizje, przerażająco realistyczne potwory, efekty, których nie powstydziłoby się Hollywood. Ten nowy polski horror naprawdę budzi grozę! Już niedługo pojawi się na Netflixie. Zobaczcie.
W tym artykule:
- „Cisza nocna” – nowy polski horror
- O czym jest „Cisza nocna”?
- „Cisza nocna” na Netflix. Kiedy będzie można obejrzeć produkcję?
Najnowszy film Bartosza M. Kowalskiego – twórcy „W lesie dziś nie zaśnie nikt” oraz dramatu „Ostatnia wieczerza” – to naprawdę intrygująca produkcja. Horror „Cisza nocna”, który pod koniec zeszłego roku można było oglądać w kinach, już niedługo trafi na Netflix. O czym jest i kiedy pojawi się w streamingu?
„Cisza nocna” – nowy polski horror
„Cisza nocna” to film, w którym temat lęku przed starością i śmiercią miesza się z elementami horroru. W głównych rolach zobaczymy cenionych polskich aktorów, m.in. Macieja Damięckiego, dla którego rola Lucjana okazała się ostatnią w dorobku zawodowym. Pośmiertnie otrzymał za nią nagrodę w konkursie Perspektywy podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W produkcji wystąpili również Zdzisław Wardejn (Edward), Włodzimierz Press (Emil) oraz Anna Nehrebecka (Helena).
Mirella Zaradkiewicz, współscenarzystka i producentka filmu, podkreśla, że „Cisza nocna” to unikalne połączenie poważnej uniwersalnej tematyki z elementami fantastyki:
Gdy zaczęliśmy nad nim pracować, pomyślałam, że jest to bardzo trudny temat, bo kto się nie boi starości i śmierci? Jednak stworzenie filmu o odchodzeniu z tego świata może zachęcić do otwartej rozmowy i spróbować oswoić nieuniknione.
Sam reżyser, Bartosz M. Kowalski, przyznał natomiast, że praca nad produkcją była ogromnym wyzwaniem. „Ciszę nocną” nazwał nawet swoim najtrudniejszym filmem. Połączenie elementów fantastycznych z realistycznymi wymagało bowiem niezwykłej precyzji. Musiał stworzyć potwory przerażające i jednocześnie bardzo wiarygodne.
Nasze całkowicie wygenerowane komputerowo niezwykłe stworzenia musiały wyglądać wiarygodnie. W żadnym razie nie mogły być niedopracowane, a co gorsza śmieszne, co jak wiemy, zdarza się nawet najlepszym, nie tylko w rodzimych filmach.
Proces tworzenia potworów zajął kilka miesięcy. Rozpoczął się od szczegółowych opisów w scenariuszu, które następnie przełożono na szkice i miniaturowe rzeźby. Dopiero po ich zeskanowaniu, zabrano się za animację 3D. „Szukaliśmy tekstur, kolorów, sposobu poruszania się naszych potworów” – wyjaśnia reżyser. „Naszym podstawowym założeniem było to, by wszystkie te stwory wyglądały naprawdę realistycznie. To był nasz warunek: by pokazać film światu, efekty musiały być perfekcyjne”.
O czym jest „Cisza nocna”?
Akcja „Ciszy nocnej” skupia się na postaci Lucjana (w tej roli Maciej Damięcki), emerytowanego aktora teatralnego, który trafia do domu opieki na wsi. Miejsce z pozoru wydaje się idylliczne – piękne otoczenie, przyjazny personel, serdeczni mieszkańcy. Szybko jednak okazuje się, że rezydencja skrywa mroczną tajemnicę. Lucjan zaczyna doświadczać makabrycznych wizji. W tym samym czasie dochodzi do śmierci kilku pensjonariuszy. Bohater zmuszony jest zmierzyć się z pytaniem, czy jego wizje są wynikiem starczej demencji, czy może kryje się za nimi coś znacznie bardziej niepokojącego. „Cisza nocna” to produkcja pełna napięcia, gdzie codzienność przeplata się z elementami mrożącego krew w żyłach horroru. A jak film oceniają krytycy z filmweb.pl?
Polska starość jest (bywa?) horrorem. Mocne, przejmujące i prawdziwie autorskie kino z gatunkiem w tle.
Rasowy psychologiczny horror. Kowalski znów zaskoczył w eksploracji gatunku. Poruszające pożegnanie się z ekranem Macieja Damięckiego.
O starości, samotności, odchodzeniu i tęsknocie, ale zamiast zgranego komediodramatu, to z Szekspirem, Dantem, potworami, zagadkami i przepowiedniami. Super!
Trzymający w napięciu psychologiczny horror. Wciągnął mnie w mroczny świat samotności i przemijania.
„Cisza nocna” na Netflix. Kiedy będzie można obejrzeć produkcję?
„Cisza nocna” trafiła do kin w Halloween 31 października 2024 roku. Równo trzy miesiące po kinowej premierze, film pojawi się na Netflixie. W streamingu obejrzycie go już 31 stycznia. Produkcja zarezerwowana jest dla widzów o mocnych nerwach. Zanim zdecydujecie się na mrożący krew w żyłach seans, obejrzyjcie przerażający zwiastun.
Najlepszy horror ubiegłego roku debiutuje w streamingu. Ale krytycy ostrzegają: to nie jest film dla każdego
Jesień to idealny czas na oglądanie horrorów. Miłośnicy kina grozy zacierają ręce, bo właśnie na platformie streamingowej zadebiutował najlepszy horror ubiegłego roku. Nie macie planów na weekend i lubicie się bać? Odpalcie: „Gdy rodzi się zło”.