To najbardziej absurdalny film, jaki widziałam. Demi Moore zagrała w nim rolę życia
Demi Moore od lat nie miała okazji do zagrania w czymś naprawdę znaczącym. Do teraz. Wielu krytyków twierdzi nawet, że rola w filmie „Substancja” to najważniejsze wcielenie w jej karierze. Produkcja wciąga, hipnotyzuje, jakimś cudem potrafi bawić, po to, by zaraz obrzydzić widza do granic możliwości.
W tym artykule:
- Film „Substancja” – fabuła
- Film „Substancja” – recenzja
- Film „Substancja” – popis Demi Moore i Margaret Qualey
- Film „Substancja” – gdzie obejrzeć?
W klasycznym kinie od dawna nie mieliśmy do czynienia z czymś tak szokującym. Film „Substancja” z Demi Moore łamie wszystkie reguły, i choć określany jest jako horror, oferuje znacznie więcej. Dostarcza skrajnych emocji, co nie każdemu może się spodobać, bo balansuje na granicy obrzydliwości.
Film „Substancja” – fabuła
Choć walczymy z ageizmem i nierealnymi standardami piękna, amerykańska branża rozrywkowa w „Substancji” zupełnie temu przeczy. Elisabeth Sparkle, grana przez Demi Moore, to dojrzała kobieta, która prowadzi program fitness w telewizji, ale niegdyś była docenianą aktorką uhonorowaną gwiazdą w hollywoodzkiej Alei Sław. Z czasem jej sława coraz bardziej przygasa, i mimo że Elisabeth wciąż jest piękną kobietą, właściciele stacji, w której pracuje, patrzą przede wszystkim na jej wiek. W ich oczach Elisabeth powinna zniknąć z ekranu. I choć jej program był skierowany do kobiet i promował aktywność fizyczną, według planów stacji od teraz ma przyciągać głównie mężczyzn i to bynajmniej nie w celach zdrowotnych. Nową twarzą musi zostać znacznie młodsza prowadząca. Elisabeth jest zdruzgotana – odebrano jej resztkę sławy i ostatnią szansę na pracę w telewizji. Dodatkowo pożegnano ją w bezpardonowy sposób. W wyniku nieoczekiwanych okoliczności Elisabeth otrzymuje zaskakującą ofertę – tajemniczą kurację, dzięki której ma stać się nową, młodszą i lepszą wersją siebie. W akcie desperacji decyduje się na przyjęcie owej substancji. I tu wszystko się zaczyna.
Film „Substancja” – recenzja
Pierwsza połowa filmu to wyraźna satyra współczesności, w której młodość wciąż jest najważniejszą walutą. Warto jednak zauważyć, że o ile postać Demi Moore jest pełnowymiarowa w swojej kobiecości, to młodsza wersja Elisabeth jest wręcz „rozczłonkowana” – patrzymy na nią oczami starszych mężczyzn, dla których jest tylko jędrnym biustem, kształtną pupą i dużymi ustami. Starsza i młodsza Elisabeth są od siebie uzależnione, jedna nie może istnieć bez drugiej, ale nie ma mowy o równowadze – młodość jest zbyt egocentryczna, by martwić się o starość. Jak łatwo się domyślić, cena za użycie substancji będzie wysoka.
Fabuła początkowo toczy się dość miarowo, co usypia naszą czujność. Finalnie bowiem okazuje się, że „Substancja” to prawdziwy horror, który boli – zarówno oczy, jak i uszy. To jazda bez trzymanki, która doprowadziła mnie do mdłości i zawrotów głowy. Ostrzegam więc, że to nie jest film dla osób wrażliwych. Fani Stanleya Kubricka i Davida Cronenberga będą prawdopodobnie zachwyceni – reżyserka Coralie Fargeat idzie o wiele dalej. Pokazuje, co jeszcze można zrobić z horrorem, wyznaczając nowe jego standardy. Czerpie inspiracje nie tylko z mistrzów horroru, ale także z twórczości Yorgosa Lanthimosa i Pedro Almodóvara, a nawet z kultowych komedii lat 90., takich jak „Gwiezdny pył” i „Hokus Pokus”, a estetycznie z Wesa Andersona. Jest to jednak zupełnie autorska mieszanka, która została nagrodzona za najlepszy scenariusz na Festiwalu w Cannes – co zasługuje na szczególną uwagę, ponieważ horrory rzadko zdobywają uznanie na tego typu wydarzeniach.
Film „Substancja” – popis Demi Moore i Margaret Qualey
Jak napisał jeden z krytyków: Trzeba mieć wielkie jaja, żeby zdecydować się na taką rolę. I w pełni się z tym zgadzam, ponieważ Demi Moore w „Substancji” przechodzi wręcz samą siebie – i to na wielu poziomach. Pokazuje się od strony dramatycznej, komediowej, przerażającej i wręcz kuriozalnej. Aktorka w końcu dostała film na miarę swoich możliwości, który, jak wnioskuję z wywiadów, naprawdę dużo ją kosztował. I nic dziwnego, dokładnie widzimy, jak wielki wysiłek włożyła w tę rolę. Wiadomo też, że w prawdziwym życiu jej wygląd często bywa powodem złośliwych komentarzy, więc mogła w tę rolę włożyć własne emocje. Demi Moore wręcz obnaża się przed widzem, ale nie chodzi tu o aspekt fizyczny i to jest najlepsze. Równie imponujący jest występ Margaret Qualley (wcielającej się w postać młodszej Elisabeth), jednej z najbardziej obiecujących aktorek młodego pokolenia, którą ostatnio mogliśmy zobaczyć m.in. w „Biednych istotach”. W „Substancji” jest to pozornie słodka dziewczyna, która balansuje na krawędzi – raz nas uwodzi, raz absolutnie odrzuca. A to prawdziwa sztuka.
Film „Substancja” – gdzie obejrzeć?
Film „Substancja” aktualnie nie jest dostępny na VOD, ale wciąż możecie obejrzeć go w wybranych kinach. Tymczasem zobaczcie zwiastun: