Ten obsypany nagrodami film o tragicznych losach emigranta jednocześnie miażdży i zachwyca
Choć wiedziałam, że „Brutalista” nie jest oparty na faktach, po wyjściu z kina na wszelki wypadek wpisałam nazwisko głównego bohatera w wyszukiwarkę. A tam nic. To historia tak dobrze skonstruowana, że nie sposób w nią nie uwierzyć.
![Brutalista](https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/60/2025/02/Dodaj-naglowek-2025-02-11T085945.865-632d659.png?quality=90&resize=980,654)
W tym artykule:
- „Brutalista” – fabuła. O czym jest film?
- „Brutalista” – film czy spektakl? Na pewno widowisko
- „Brutalista” – premiera w Polsce. Gdzie oglądać?
Do tej pory „Brutalista” w reżyserii Brady’ego Corbeta zdobył 30 prestiżowych nagród, w tym trzy Złote Globy. Poza tym ma szansę na dziesięć Oscarów. To jeden z tegorocznych faworytów (obok „Emilii Pérez” oraz „Anory”). Film, który zachwyca pod wieloma względami, opowiada o László Tócie – węgierskim architekcie żydowskiego pochodzenia. Ocalały z Holokaustu mężczyzna emigruje do Stanów Zjednoczonych. Rozpoczyna nowe życie. I przekonuje się, że mityczny american dream nie istnieje.
„Brutalista” – fabuła. O czym jest film?
Po przyjeździe do Stanów Zjednoczonych główny bohater (Adrien Brody) spotyka się ze swoim kuzynem (Alessandro Nivola) i poznaje jego żonę (Emma Laird). Odnajduje u nich schronienie, zatrudnia się w ich sklepie z meblami. Jednak nie na długo. Po raz kolejny zostaje pozbawiony dachu nad głową. Po pewnym czasie László Toth otrzymuje niecodzienne zlecenie od bogatego przedsiębiorcy (Guy Pearce), który (mimo początkowych nieporozumień) docenia jego talent i dostrzega w nim nie tylko rzemieślnika, ale również, a może nawet przede wszystkim wizjonera. Architekt rozpoczyna pracę nad jednym z najważniejszych projektów w swojej karierze. Co więcej, dzięki nowym znajomościom udaje mu się sprowadzić do Pensylwanii ukochaną żonę oraz jej siostrzenicę (Felicity Jones i Raffey Cassidy). Mogłoby się wydawać, że mężczyzna staje przed życiową szansą. Ale w rzeczywistości on, a także jego bliscy muszą zapłacić za wszystko naprawdę wysoką cenę.
![Brutalista fot. materiały prasowe](https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/60/2025/02/Dodaj-naglowek-2025-02-11T101611.124-94b39ac.png?quality=90&resize=700,466)
„Brutalista” – film czy spektakl? Na pewno widowisko
Najsilniejszym elementem „Brutalisty” jest scenariusz autorstwa Brady’ego Corbeta i Mony Fastvold. Historia jest spójna i logiczna. Wręcz płynie. Dzięki temu długość filmu (3 godziny 35 minut) nie jest za bardzo obciążająca. Dla osób, które jednak się tego obawiają, mam dobrą wiadomość. Twórcy przewidzieli 15-minutową przerwę mniej więcej w połowie projekcji, co pozwala odetchnąć. Co ciekawe, nie jest to jedyny aspekt, przez który produkcja przypomina spektakl teatralny. Została ona podzielona na części. Do tego kończy się epilogiem.
![Brutalista fot. materiały prasowe](https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/60/2025/02/Dodaj-naglowek-2025-02-11T101544.190-4d69a49.png?quality=90&resize=700,466)
Kolejną wartością „Brutalisty” jest gra aktorska. Absolutny majstersztyk. Nie ma tu źle zagranej czy niepotrzebnej postaci. Adrien Brody jest doskonały w swojej roli. Bardzo, bardzo możliwe, że przyniesie mu kolejnego Oscara. Szanse na statuetki mają też Felicity Jones i Guy Pearce.
![Brutalista fot. materiały prasowe](https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/60/2025/02/Dodaj-naglowek-2025-02-11T090018.235-6916dde.png?quality=90&resize=700,466)
Nie sposób nie wspomnieć również o muzyce, która idealnie podbija klimat filmu, a także o zachwycających zdjęciach (nagranych m.in. na taśmie i za pomocą VHS). Obraz jest piękny, a zarazem surowy. Jego siła tkwi w prostocie. Dokładnie tak, jak w architektonicznym brutalizmie.
„Brutalista” został zrealizowany z rozmachem. Oczywiście nie jest pozbawiony wad, jednak to prawdziwe widowisko, którego twórcy doceniają inteligencję widzów. Nie wzbraniają się przed niedopowiedzeniami. Zostawiają przestrzeń do własnych przemyśleń i refleksji.
„Brutalista” – premiera w Polsce. Gdzie oglądać?
W ubiegłym roku film prezentowano na najważniejszych festiwalach na świecie, w tym na 81. Festiwalu Filmowym w Wenecji. Kilka miesięcy później, a konkretnie 31 stycznia 2025 produkcja trafiła do kin w Polsce. To jedna z najmodniejszych pozycji w aktualnym repertuarze. Mówią (i dyskutują!) o tym wszyscy. Dzieło Brady’ego Corbeta nie jest dostępne w streamingu. Choć (prawdopodobnie) to tylko kwestia czasu, proponuję, by wybrać się do kina i zobaczyć „Brutalistę” na wielkim ekranie. Naprawdę warto.