Sofia Carson odpowiada na bezlitosną krytykę „Purpurowych serc”. Jak aktorka odpiera oskarżenia o „rasistowskiej, prowojennej komedii romantycznej”?
Najnowsza produkcja „Purpurowe serca” zawładnęła Netflixem i stała się hitem numer jeden na całym świecie. Wraz ze słowami zachwytu pada jednak także wiele krytycznych opinii, jakoby film był przerysowany i wspierający wojnę. Sofia Carson odniosła się do niepochlebnych słów w najnowszym wywiadzie.
W tym artykule:
- „Purpurowe serca” w ogniu krytyki – nie tylko słaby scenariusz i cringe na ekranie
- Purpurowe serca w ogniu krytyki – na negatywne opinie odpowiadają twórcy filmu
Film „Purpurowe serca” zadebiutował na Netfliksie pod koniec lipca i niemalże natychmiast stał się numerem jeden na liście najchętniej oglądanych produkcji na platformie streamingowej. Jak podaje amerykański Glamour, historia miłosna liberalnej wokalistki i konserwatywnego żołnierza oglądana już była przez ponad sto milionów godzin! Początkowe słowa zachwytu zmieniły się w późniejszą krytykę, gdy film zyskiwał coraz to większą popularność. Co zarzucają produkcji Sofii Carson?
„Purpurowe serca” w ogniu krytyki – nie tylko słaby scenariusz i cringe na ekranie
Choć „Purpurowe serca” podbiły świat i wszelkie rankingi Netfliksa, najnowsza komedia romantyczna zgarnęła także niemałą krytykę. Zaczynając od przewidywalnej fabuły i dziur scenariuszowych, poprzez cringe'owe sceny, kończąc na wielu kulejących aspektach etycznych. Twórcom produkcji zarzuca się stworzenie historii, która jest prowojenna, rasistowska i po prostu niepoprawna politycznie. Ten film to jawne połączenie rasizmu przeciwko Arabom i Latynosom, mizoginii i pro militarnej propagandy! Ludzie nadal to oglądają, bo to historia miłosna „od wrogów do kochanków”? No tak, są wrogami, bo on jest popierającym broń konserwatystą, a ona liberalną Latynoską! – napisała na Twitterze jedna z użytkowniczek.
Purpurowe serca w ogniu krytyki – na negatywne opinie odpowiadają twórcy filmu
Na krytykę widzów odpowiedziała zarówno reżyserka, Elizabeth Allen Rosenbaum, jak i odtwórczyni głównej roli, Sofia Carson w najnowszym wywiadzie dla magazynu „Variety”. Chciałabym, by ludzie zrozumieli, że aby bohaterowie mogli się rozwijać i zmieniać na lepsze, na początku muszą mieć swoje wady. Celowo stworzyliśmy dwie tak różne od siebie postaci. By czerwone i niebieskie serca połączyły się w purpurowe, oba punkty widzenia muszą być nieco skrajne. Nasi bohaterowie otaczają się osobami, które mają jeszcze więcej wad niż oni sami. Oboje zostali zranieni przez system: on dosłownie, w wojnie bez końca, a ona pośrednio przez beznadziejną publiczną opiekę zdrowotną. Kiedy zaczynają żyć pod jednym dachem, muszą nauczyć się tolerancji i miłości dla drugiej strony barykady – tłumaczy reżyserka netfliksowego hitu.
Zakochałam się w tej produkcji, ponieważ to dużo więcej niż tylko love story. To dwa serca, jedno niebieskie, drugie czerwone, dwa różne światy, które nauczone są siebie nienawidzić. To dzięki sile miłości uczą się empatii i współczucia, zakochują się w sobie i powstaje piękny odcień fioletu. Chcieliśmy, by przedstawiane przez nas postacie były jak najbliższe rzeczywistości. Bardzo cieszę się, że jest tak dużo pozytywnych opinii i ciepłych słów na temat naszego filmu. Wiele osób znalazło pocieszenie i bezpieczeństwo w tej produkcji. To dla nas, twórców, najważniejsze - wyznaje w wywiadzie dla „Vanity” Sofia Carson.