„Niewinne” sceny filmowe, w których napięcie seksualne sięga zenitu. Niby nic się nie dzieje, a emocje aż kipią
Pozornie nic tu się nie dzieje. Przypadkowe muśnięcie ręki, oblizanie ust, spojrzenie, które trudno utrzymać... Nie ma nachalnego erotyzmu i ordynarnego seksu. Niemniej energia seksualna aż buzuje... Oto najlepsze „(nie)winne” sceny w naszych ulubionych (nieerotycznych!) filmach.
W tym artykule:
- „Licorice Pizza”, reż. Paul Thomas Anderson (2021); scena z głuchym telefonem
- „Świąteczny szok”, reż. Clea DuVall (2020): scena w barze drag
- „Do wszystkich chłopców, których kochałam”, reż. Susan Johnson (2018): scena z obrotem
- „Narodziny gwiazdy”, reż. Bradley Cooper (2018): scena „Shallow”
- „Moonlight”, reż. Barry Jenkins (2016): scena spotkania po latach
- „Duma i uprzedzenie”, reż. Joe Wright (2006): scena w deszczu
- „Amelia”, reż. Jean-Pierre Jeunet (2001): scena w „tunelu strachu”
Grzeczne. Pozornie niewinne. Pozbawione trywialnego przedstawiania seksu. Stroniące od bezceremonialnej erotyki. A mimo to potrafią elektryzować tak bardzo, że robi się gorąco. Takie są filmy oraz słynne sceny z nich, które znajdziecie w naszym zestawieniu. Tym razem nie zajmujemy się produkcjami, w których wątki seksualne, pożądanie, dążenie do przyjemności i niemożności jej osiągnięcia są na pierwszym planie, bo - umówmy się - to by było zbyt łatwe (nie znajdziecie tu filmów pokroju „Tamte dni, tamte noce” w reż, Luki Guadagnino, który w zasadzie cały jest zbudowany na napięciu seksualnym, rozsadzającym kolejne kadry, gdzie nawet plusk wody i dojrzewający owoc pobudzają). Nasze propozycje są znacznie mniej oczywiste, ale jednocześnie warte niemniejszej uwagi. Gotowe i gotowi? Zaczynamy!
7 filmów, które są tak erotyczne, że będziecie zawstydzeni
Niektóre filmy zawierają nie tylko interesującą fabułę, ale również bardzo śmiałe sceny seksu, o których trudno zapomnieć. Oto siedem produkcji, które są tak erotyczne, że właściwie przypominają porno. Wśród nich „Życie Adeli”, „Nimfomanka”, „Wstyd” oraz „Gorzkie gody”. Uwaga, podczas seansu tych filmów erotycznych zrobi wam się naprawdę gorąco!„Licorice Pizza”, reż. Paul Thomas Anderson (2021); scena z głuchym telefonem
To film, w którym trudno jest wskazać jedną scenę. Cały jest bowiem nasycony pewnym rozgorączkowaniem, podnieceniem rozdartego pomiędzy młodzieńczą ekscytacją i a zniecierpliwieniem. Szczenięce, impertynenckie zauroczenie dorastających w Los Angeles Alany (Alaina Haim) i Gary’ego (Cooper Hoffman), u Paula Thomasa Andersona rozwija się na tle przemian kulturowych epoki wolnej miłości. I ten ostatni wątek ma znaczenie, gdyż na każdym kroku czuć tu prowokującą seksualnie atmosferę. Choć uczucie głównych bohaterów niemal do samego końca pozostaje wyłącznie platoniczne, pomiędzy tą dwójką można by siekierę zawiesić. Tak pełno jest tu niesłyszalnych westchnień i niedopowiedzeń, które osiągają swój szczyt w scenie z głuchym telefonem.
„Świąteczny szok”, reż. Clea DuVall (2020): scena w barze drag
Abby (Kristen Stewart) chce oświadczyć się swojej dziewczynie Harper (Mackenzie Davis) podczas świątecznego przyjęcia. Nie wszystko idzie zgodnie z planem, a w międzyczasie w życiu tej pierwszej pojawia się Riley (Aubrey Plaza)... Dziewczyny mają ze sobą świetny przelot, łączy ich postać Harper. Brzmi skomplikowanie? Nie szkodzi. Plaza jednym spojrzeniem potrafi wytworzyć tyle napięcia, że gdyby chodziło o elektryczność, mogłaby zastąpić małą elektrownię.
„Do wszystkich chłopców, których kochałam”, reż. Susan Johnson (2018): scena z obrotem
Kiedy Peter wkłada rękę do tylnej kieszeni jej spodni Lary Jean, nasze serca na chwilę zamierają... I wtedy następuje pamiętny obrót. Ta scena z amerykańskiej komedii romantycznej „Do wszystkich chłopców, których kochałam” na zawsze przejdzie do historii kinematografii jako jedna z bardziej efektownych. Chyba podobny los czeka sam film, w którym w rolach głównych wystąpili utalentowana Lana Condor i bożyszcze nastolatek Noah Centineo.
„Narodziny gwiazdy”, reż. Bradley Cooper (2018): scena „Shallow”
Niektórzy mówią, że gdyby przyznawać Oscary za seksualne napięcie między aktorami, to w 2018 roku statuetka powędrowałaby jednogłośnie do Lady Gagi i Bradleya Coopera za scenę (sceny), w których wykonują utwór „Shallow”. W tych ocenach brane jest pod uwagę nie tylko to, co dzieje się na ekranie filmu, ale też to, co mogliśmy zobaczyć właśnie na ceremonii wręczenia Oscarów. Energia między nimi była wręcz hipnotyczna. Do tego stopnia, że aktorzy został posądzeni o romans.
„Moonlight”, reż. Barry Jenkins (2016): scena spotkania po latach
Nie widzieli się od lat i atmosfera jest bardzo niezręczna. Ale sposób, w jaki na siebie patrzą, przygryzają usta, jest wprost magnetyzujący. Ta scena w nagrodzonym Oscarem filmie Barry’ego Jenkinsa to realizacyjny majstersztyki. Podczas gdy Chiron (Trevante Rhodes) ukrywa swoją prawdziwą tożsamość w muskularnym ciele samca alfa, Kevin (André Holland) czuje się swobodnie we własnej skórze, otwarcie mówiącego o swej orientacji geja. Zawieszone pomiędzy nimi napięcie rozgrywa się na wielu poziomach...
„Duma i uprzedzenie”, reż. Joe Wright (2006): scena w deszczu
W ekranizacji powieści Jane Austin reżyser Joe Wright doskonale wie, jak stworzyć intymną, nasyconą niewypowiedzianymi pragnieniami atmosferę. Kłótnia w deszczy pomiędzy panem Darcym (Matthew Macfadyen) i Elizabeth (Keira Knightley) to już klasyk w obrazowaniu napięcia seksualnego, które nie może znaleźć ujścia. Dobrze, że w tej scenie pada, bo dużo tu ognia...
„Amelia”, reż. Jean-Pierre Jeunet (2001): scena w „tunelu strachu”
Żyjąca w Paryżu kelnerka Amelia (Audrey Tautou) postanawia, że będzie uszczęśliwiać ludzi. Nino (Mathieu Kassovitz) pracuje w paryskim seks shopie i jest ekscentrycznym wielbicielem niedostrzeganego piękna. Gdy ich drogi się skrzyżują, rozpoczyna się zabawa w kotka i myszkę... Z pewnością do najbardziej intensywnych interakcji między nimi należy ta w „tunelu strachu”, gdzie przebrany za kościotrupa Nino zbliża się do Amelii, odsuwa jej włosy i szepcze do ucha „buuuuuu”... Uff.