„Niedaleko pada jabłko” trzyma w napięciu i pokazuje to, co może spotkać każdą z nas. Zagadka kryminalna i rodzinna tajemnica to tylko początek
Serial „Niedaleko pada jabłko” przypomina nieco „Wielkich kłamstewek” i „Parę idealną”. Mamy zagadkę kryminalną, rodzinne tajemnice i mozolne śledztwo. Wygląda na klasyczny miniserial kryminalny, jednak nim nie jest.
W tym artykule:
- „Niedaleko pada jabłko” – o czym opowiada serial?
- „Niedaleko pada jabłko” – recenzja
- „Niedaleko pada jabłko” – gdzie obejrzeć?
Miniseriale kryminalne to bez wątpienia jeden z najpopularniejszych gatunków telewizyjnych. Najczęściej skupiają się na zagadce pod hasłem: Kto zabił? A napięcie towarzyszące szukaniu odpowiedzi zazwyczaj zatrzymuje nas przed ekranem aż do samego końca. W ostatnich latach szczególną popularnością cieszą się miniseriale opowiadające o rodzinnych sekretach. Wzajemne powiązania są niczym warstewki, które stopniowo odkrywamy, aż do poznania ostatecznej prawdy. Serial „Niedaleko pada jabłko” bazuje na sprawdzonym modus operandi, jednak skręca w stronę głębszego przekazu, skierowanego głównie do kobiet.
Film „Randka w ciemno” to prawdziwa historia. Morderca w programie randkowym zdobywał popularność i... ofiary
Program „Randka w ciemno” był amerykańskim telewizyjnym hitem. Aura wokół programu gwałtownie zmieniła się, gdy okazało się, że jeden z uczestników zgłosił się do udziału z zupełnie innych powodów niż szukanie miłości.„Niedaleko pada jabłko” – o czym opowiada serial?
Podobieństwo serialu „Niedaleko pada jabłko” do „Wielkich kłamstewek” nie jest przypadkowe. Obie produkcje są ekranizacjami bestsellerowych książek Liane Moriarty. „Niedaleko pada jabłko” dotrzymuje kroku „Wielkim kłamstewkom”, choć lepiej nie nastawiać się na podobny scenariusz. Serial opowiada historię małżeństwa Stanleya i Joy, którzy przez lata prowadzili prestiżową szkołę tenisa. Po sprzedaży intratnego biznesu para planuje spokojnie cieszyć się emeryturą i owocem swojej wieloletniej pracy. Ich sielankowe plany zostają jednak brutalnie przerwane, gdy Joanna niespodziewanie znika bez śladu. To dramatyczne wydarzenie zmusza czwórkę dorosłych dzieci małżeństwa do ponownego przyjrzenia się relacjom panującym w rodzinie. Dotychczasowy obraz idealnego związku rodziców zaczyna się kruszyć, a na jaw wychodzą skrywane dotąd rodzinne tajemnice. Sytuację komplikuje dodatkowo pojawienie się tajemniczej młodej kobiety o imieniu Savannah, która puka do drzwi domu Stanleya i Joy niedługo przed zniknięciem tej drugiej. Jej obecność wnosi do życia małżeństwa dawkę dawno zapomnianej energii i spontaniczności, choć nie do końca wiadomo, jaki ma w tym cel. W miarę rozwoju akcji, dzieci – odnoszący sukcesy biznesmen, trener tenisa, fizjoterapeutka i coach rozwoju osobistego – muszą zmierzyć się nie tylko z traumą zniknięcia matki, ale także z własnymi demonami i niewygodnymi prawdami o sobie i swoich najbliższych.
„Niedaleko pada jabłko” – recenzja
Serial „Niedaleko pada jabłko” to wciągający serial kryminalny, który trzyma w napięciu do tego stopnia, że chce się go obejrzeć w jeden wieczór. Mamy tu do czynienia ze sprawdzonym zabiegiem, jakim jest burzenie fasady wizerunku pozornie idealnej rodziny. Jak się okazuje, nawet o najbliższych osobach tak naprawdę możemy niewiele wiedzieć. Największą wartością według mnie jest to, że serial bardzo jasno pokazuje, jakie blaski i cienie ma poświęcanie się rodzinie. Z pewnością niezależnie od wieku, każdej kobiecie wątek ten da do myślenia, dlatego uważam, że jest to serial kryminalny, który może szczególnie przemówi do kobiet, niezależnie od wieku. Obsada jest iście gwiazdorska, w rolach głównych widzimy Annette Bening, Sama Neilla, Georgia Flood, Jake'a Lacy, Alison Brie, Conora Merrigan-Turner i Essie Randles. Każda postaci zmaga się ze swoimi demonami. Czasami ma się ochotę potrząsnąć nimi, a czasami bardzo im współczujemy. A to znaczy, że są nader ludzcy. Ten serial kryminalny odbiega od schematu klasycznego „whodunit?”, co stanowi miłe zaskoczenie.
„Niedaleko pada jabłko” – gdzie obejrzeć?
Serial „Niedaleko pada jabłko” można obejrzeć na SkyShowtime.
Kultura na weekend: Emma Stone i specyficzne kino Yórgosa Lánthimosa w nowej odsłonie. Tutaj absurd goni absurd
Szumnie zapowiadany film „Rodzaje życzliwości” w reżyserii Yórgosa Lánthimosa już w kinach. To dobre, ale specyficzne kino. Historie, które tym razem serwuje nam ceniony twórca, mogą wywoływać dyskomfort u niektórych widzów i widzek.