Reklama

W tym artykule:

  1. „Gdy rodzi się zło” - fabuła
  2. Krytycy są zgodni — mocny horror, ale nie dla każdego
Reklama

Wydawać by się mogło, że formuła horrorów dawno się wyczerpała. W końcu jak długo można oglądać historie o psychopatycznych mordercach i tajemniczych, szatańskich siłach. Tymczasem reżyser i scenarzysta Demián Rugna udowadnia, że kino grozy cały czas można interpretować na nowo. Film „Gdy rodzi się zło” zachwycił na festiwalu w Toronto, a krytycy okrzyknęli go najlepszym horrorem ubiegłego roku.

„Gdy rodzi się zło” - fabuła

Dwaj bracia znajdują zwłoki i tajemniczy dziennik na skraju swojej posiadłości. Postanawiają dowiedzieć się, co było przyczyną śmierci nieszczęśnika i dowiadują się, że w ich miasteczku mieszka mężczyzna opętany przez złego ducha. Na pomoc zostaje wezwany egzorcysta, ale nie udaje mu się dotrzeć na czas. Istnieje ryzyko, że demon zaatakuje ponownie, dlatego całe miasto zwiera szyki, żeby stawić mu czoła. Ale walka ze złem okazuje się dużo trudniejsza, niż się początkowo wydawało. Krytycy klasyfikują film jako horror spirytualistyczny i podkreślają, że jego największy walor stanowi dawkowane powoli napięcie i inteligentne rozgrywanie stosunków, jakie panują w lokalnej społeczności. Nie brakuje tu publicystycznego tła, a atmosferę budują mroczne zdjęcia i niepokojąca muzyka.

Kultura na weekend: „Kulej. Dwie strony medalu”. To nie jest opowieść o legendarnym bokserze. To coś więcej

Co obejrzeć w weekend? „Kulej. Dwie strony medalu”, czyli jeden z najważniejszych (i najgłośniejszych) polskich filmów 2024 roku, właśnie trafił do kin. Wbrew pozorom nie jest to produkcja wyłącznie o sporcie. Twórczynie i twórcy dają widzkom oraz widzom coś więcej.
„Kulej. Dwie strony medalu”
fot. Grzegorz Press / materiały prasowe

Krytycy są zgodni — mocny horror, ale nie dla każdego

Choć film podbijał zagraniczne rankingi najlepszych horrorów roku, w Polsce długo było o nim cicho. Szybko zniknął z kin, a i w serwisach streamingowych próżno go było szukać. Na szczęście kilka dni temu zadebiutował w Canal +. Krytycy są przekonani, że to jeden z filmów, który zostaje z widzem na dłużej.

„Żadna tam tanizna i marne „stukostrachy", tylko nihilistyczne jak należy i nakręcone bez skrupułów sceny wagi najcięższej. Te z filmu Rugny wsącza się pod wasze powieki i zostaną tam na dłużej. Być może nawet na całe życie” - pisze Michał Walkiewicz w serwisie Filmweb.

Podobnego zdania jest niezależny krytyk, Michał Szarek:

Niczym kąśliwy urok rzucony szeptem, który przeszywa, oblepia, dusi i nawiedza. Mocne kino, nie dla każdego.

Zdanie to podzielają widzowie. Wśród recenzji dominują zachwyty i zapewnienia, że tak mocnego filmu grozy dawno nie było. Niektórzy jednak nie są przekonani, czy to kino dla każdego.

„Platforma 2” – zakończenie tego horroru szokuje. Wyjaśniamy, o co w nim chodzi

„Platforma 2” trafiła niedawno na Neflixa i od razu stała się hitem. Zakończenie filmu może być dla niektórych zastanawiające. Jak je interpretować? Wyjaśniamy.
Platforma 2
fot. NETFLIX
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama