Reklama

W tym artykule:

  1. „Most zbrodni” – prawdziwa historia morderstwa Reeny Virk
  2. „Most zbrodni” – recenzja
  3. Miniserial kryminalny „Most Zbrodni” – recenzje na Filmweb
Reklama

Kiedyś natknęłam się na wypowiedź matki zamordowanej dziewczyny, na temat podcastu kryminalnego opisującego jej historię. Podcastu pełnego drastycznych opisów, dziwnej ekscytacji brutalnością i okraszonego sensacyjną, a do tego jeszcze nieco tandetną muzyką. Co gorsza, była to interpretacja wydarzeń, nie same fakty. Matka ofiary odpowiedziała: „Robi mi się niedobrze, gdy słyszę tę muzykę, a w komentarzach zachwyconych fanów czytam: Dziękuję, nowy odcinek przesłuchałam do porannej kawy i jestem zachwycona. Do cholery, tu chodzi o moje dziecko, a nie waszą rozrywkę i robienie na tym pieniędzy”. I od tamtej pory z podcastami kryminalnymi i serialami true crime mam duży problem.

Odnoszę wrażenie, że ofiary przestały być tak ważne, jak powinny, a na pierwszym planie znalazła się dziwna fascynacja mordercami. Twórcy bez skrupułów wykorzystują tę nowo narodzoną społeczną potrzebę, co doskonale pokazała fascynacja Dahmerem, na którego zaczęto nawet stylizować się podczas Halloween. Rodziny ofiar były zdruzgotane, a trauma odżyła na nowo. Dlatego też do „Mostu zbrodni” podeszłam z dystansem. Ku mojej uldze twórcy wiedzieli, jak opowiedzieć dramatyczną historię z szacunkiem, mądrze i z kilku perspektyw. Takie produkcje wręcz trzeba oglądać.

Kultura na weekend: „Doppelgänger. Sobowtór” powrócił jako serial. I jest jeszcze lepszy. Jakub Gierszał to doskonały wybór do roli agenta [recenzja]

Najpierw film, teraz serial. „Doppelgänger. Sobowtór” z Jakubem Gierszałem w roli agenta specjalnego powraca w wielkim stylu. Produkcja właśnie trafiła na popularną platformę streamingową.

„Doppelgänger. Sobowtór”
fot. materiały prasowe

„Most zbrodni” – nie tylko serial, ale prawdziwa historia morderstwa Reeny Virk

Historia 14-letniej Reeny Virk odbiła się szerokim echem, zatem trudno o spoilery. W Saanich, w Kolumbii Brytyjskiej, 14 listopada 1997 roku Virk została zamordowana przez swoich rówieśników pod tytułowym mostem nad jeziorem Gorge Waterway. Przebieg zbrodni, motywacje, no i oczywiście wiek morderców zszokowały całą Kanadę, a niewiele później i świat. Twórcy serialu postanowili zbadać wszystko, co działo się wokół niej wcześniej i później. Scenariusz powstał na podstawie książki lokalnej pisarki Rebecci Godfrey, która szczegółowo opisała te wydarzenia, a także ze wspomnień ojca Reeny, zeznań świadków i rozmów. Wszystko to umożliwiło spojrzenie na sprawę z kilku perspektyw. Dzięki temu zobaczyliśmy, co może dziać się w małej kanadyjskiej społeczności, w której odnaleźć muszą się imigranci i rdzenni mieszkańcy. Są to wątki bardzo ważne, ale jednak poboczne, w pewien sposób dopełniające temat główny.

Na zachętę zobaczcie zwiastun miniserialu „Most zbrodni”.

„Most zbrodni” – recenzja

Całe szczęście, twórcy miniserialu „Most zbrodni”, który należy zaliczyć do dramatu i kryminału, nie stracili tego z oczu tego, co najważniejsze. I nie chcieli nikogo karmić sensacyjnością, wtórnie traumatyzując rodzinę. Serial koncentruje się na ofierze i grupie nastolatków zaangażowanych w różnym stopniu w jej morderstwo. I choć czynu nie da się niczym usprawiedliwić, to dowiadujemy się, co z czego wynika. A owa grupa nastolatków również doświadcza bardzo mocnych podziałów, które prowadzą do dramatycznych w skutkach napięć. Serial opowiada o prawdziwym wydarzeniu. Choć dodano do niego kilka fikcyjnych wątków, w żaden sposób nie przekłamuje obrazu i nie dodaje sztucznego dramatyzmu.

Serial bardzo doceniam również za to, jak ukazał ten specyficzny okres w życiu nastolatków. Chęć przynależności do jakiejkolwiek grupy daje poczucie schronienia w okresie, w którym można absolutnie się pogubić. Choć wiemy już dużo o zjawisku bullyingu, to serial „Most zbrodni” pokazuje go czarno na białym, co we mnie wzbudziło niepokój, dyskomfort i złość. To jednak bardzo cenne emocje, które dają do myślenia i mimowolnie przenoszą do okresu liceum czy gimnazjum. I pewnie dla wielu osób nie będą to miłe wspomnienia, jednak teraz można na nie spojrzeć z nowej perspektywy.

Myślę, że serial „Most zbrodni” powinni obejrzeć rodzice, nie tylko ci zmagający się z problemami wychowawczymi, bo wielu nastolatków potrafi doskonale maskować swój ból. Z serialu można wyciągnąć wnioski i spojrzeć z większą uważnością na emocje nastolatka. Dom, w którym można liczyć na wysłuchanie bez oceniania, to prawdziwy skarb. Aktorzy występujący w serialu, zarówno młodsi, jak i dorośli, są absolutnie niesamowici. Jedną z głównych postaci gra znakomita Lily Gladstone, która za swój debiut aktorski w „Czasie czerwonego księżyca” zdobyła Zloty Glob.

Miniserial „Most zbrodni” można obejrzeć na Disney +.

Reklama

Miniserial kryminalny „Most Zbrodni” – recenzje na Filmweb

Moje wrażenia już znacie. Z ciekawości sprawdziłam, czy pokrywają się z wrażeniami internautek i internautów. Zajrzałam do recenzji serialu na stronie Filmweb, a wśród nich znalazłam takie:

Arcydzieło dramatu kryminalnego. Scenariusz, klimat, gra aktorska. Wszystko jest na najwyższym poziomie
ocenił serial „Most Zbrodni” użytkownik @Kawada_Shougo.
Świetny serial, dobra gra aktorska. Przerażająca historia, bulwersuje tym bardziej, że jest na faktach. Nadal nie mogę dojść do siebie po obejrzeniu tego serialu. Dla mnie 10/10
- napisała użytkowniczka @komarzyca11.
Właściwie nie ma się za bardzo do czego przyczepić. Świetnie napisany, nieprzegadany, z fantastyczną ścieżką dźwiękowo i pięknymi zdjęciami. Serial pokazuje tragedię z różnych punktów widzenia z szerokim tłem historyczno-społecznym
zauważył użytkownik @DiableAuCorps.
Reklama
Reklama
Reklama