Mówią, że to najlepsza czarna komedia wszech czasów. Hit lat 80. i klasyk kina grozy powrócił po 36 latach
W erze, gdy nostalgia jest w cenie, na ekrany kin trafia jeden z najdłużej wyczekiwanych sequeli – „Beetlejuice Beetlejuice”. Czy po 36 latach od premiery kultowego oryginału druga część jest w stanie jej dorównać? Odpowiadamy.
Tim Burton, mistrz mrocznych fantazji, powraca, aby po raz kolejny zabrać nas w podróż do swojego charakterystycznego, groteskowego uniwersum, które 36 lat temu podbiło serca widzów. „Beetlejuice Beetlejuice” miał swoją premierę na Festiwalu Filmowym w Wenecji. Sequele to zazwyczaj ryzykowna sprawa, ale sądząc po reakcji tamtejszej publiczności, możemy spodziewać się świetnej rozrywki. Na szczęście nie musimy zbyt długo czekać na polską premierę.
„Beetlejuice Beetlejuice”: hit lat 80. i klasyk kina grozy
Film „Beetlejuice”, wyreżyserowany przez Tima Burtona w 1988 roku, stał się kultowym klasykiem w gatunku komedii grozy. Opowiada historię pary duchów, Adama i Barbary Maitlandów, którzy próbują przepędzić Charlesa i Lydię, nowych (i żywych) lokatorów ze swojego dawnego domu. W tym celu przyzywają tytułowego Beetlejuice'a (Michael Keaton), demona, który ma swoje własne, chaotyczne plany. Winona Ryder wcieliła się w postać Lydii Deetz, nastoletniej córki Deetzów. Jej zainteresowanie zjawiskami nadprzyrodzonymi sprawia, że szybko odkrywa obecność duchów Maitlandów w domu i zaprzyjaźnia się z nimi, co prowadzi do serii zwrotów akcji. Film charakteryzuje się unikalnym stylem wizualnym i absurdalnym humorem. Oryginalny „Beetlejuice” zachwycił widzów unikalnym połączeniem czarnego humoru, niezwykłych efektów specjalnych i niezapomnianej muzyki Danny'ego Elfmana. Film zdobył Oscara za charakteryzację i na stałe zapisał się w historii kina, a dla wielu osób jest wręcz symbolem dzieciństwa.
„Beetlejuice Beetlejuice” (2024) – fabuła i obsada
Po tragicznych wydarzeniach w rodzinie Deetzów, Lydia Deetz (Winona Ryder) wraz z córką Astrid (Jenna Ortega) wracają do rodzinnego domu. Tam ponownie spotykają nieprzewidywalnego ducha, Beetlejuice'a (Michael Keaton), który wprowadza chaos i humor do ich życia. Film eksploruje relacje rodzinne, dorastanie oraz konsekwencje przywoływania nadprzyrodzonych sił.
Do obsady dołączają nowe gwiazdy, w tym Jenna Ortega, która niedawno współpracowała z Burtonem przy hitowym serialu „Wednesday”. Wiemy, że Jenna potrafi być naprawdę przekonująca w roli upiornej dziewczynki, zatem to najlepszy możliwy wybór do nowego „Soku z żuka”. Ponadto w filmie pojawiają się też Monica Bellucci w roli Delores, czyli upiornej dawnej ukochanej głównego bohatera oraz Michael Keaton jako Beetlejuice.
„Beetlejuice Beetlejuice” (2024) – recenzje
Film spotkał się z mieszanym odbiorem.
Nicholas Barber z portalu BBC napisał: Inteligentny, wypełniony miłością hołd poprzednika, który przewyższa go pod niemal każdym względem. Chociaż bywa nieporęczny, to ta radosna, szalona farsa wybija się jako jeden z najprzyjemniejszych dzieł Burtona.
Beetlejuice nie dąży do bycia wielkim arcydziełem. Burton po prostu pozwolił sobie na głupotę i świetną zabawę. Film wypełnia niski humor, żarty rodem z przedszkola i to działa – napisała Stephanie Zacharek z serwisu Time.
Keaton jest wręcz jednym z najbardziej zbędnych elementów tego retro cyrku, który jest pod ręką tylko po to, żeby wymuszać zwroty akcji i popisać się praktycznymi efektami. To kiczowaty festiwalowy otwieracz, który nie oferuje nic poza tandetną amerykańską aranżacją gotyku – napisał Xana Brooksa z serwisu The Guardian.
Film Burtona to marnotrawstwo dobrej obsady i zbezczeszczenie własnej spuścizny. A co najbardziej irytuje to fakt, że ludzie sami tego chcieli. Powinni wiedzieć, że nie należy ingerować w to, co dawno umarło – uważa Richard Lawson z serwisu Vanity Fair.
Czy zatem obiektywnie warto obejrzeć film? No cóż, Michael Keaton ponownie zachwyca w roli nieokrzesanego i pełnego energii ducha. Jego humor i charyzma nie straciły nic z pierwotnego uroku, a jego interakcje z postaciami, szczególnie z córką Lydii, Astrid, dodają filmowi świeżości. Jenna Ortega, wcielając się w Astrid Deetz, wnosi nową energię do fabuły. Nie da się również ukryć, że Estetyka Burtona, z gotyckimi sceneriami, surrealistycznym humorem i charakterystycznym stylem wizualnym, jest jednym z największych atutów filmu, przyciągając zarówno fanów oryginału, jak i nowych widzów.
Niestety, film nie jest pozbawiony wad. Fabuła, choć pełna potencjału, momentami wydaje się niespójna i rozwlekła, a zwroty akcji bywają przewidywalne. Krytycy zauważają także, że efekty specjalne, choć celowo nawiązujące do stylu oryginału, mogą wydawać się przestarzałe w porównaniu z nowoczesnymi standardami.
„Beetlejuice Beetlejuice” (2024) – gdzie obejrzeć?
„Beetlejuice Beetlejuice” z 2024 roku znajdziecie na platformie MAX.