„Moje wielkie greckie wesele”: będzie 3. część hitu. Ruszyły prace na planie – potwierdziła Nia Vardalos
Rodzina Portokalosów wraca do kin! „Moje wielkie greckie wesele”, niespodziewany przebój sprzed dwóch dekad, dostanie kolejną kontynuację. Radosną nowiną podzieliła się w mediach społecznościowych reżyserka i odtwórczyni roli Touli, Nia Vardalos.
W tym artykule:
- Powstaje 3. część filmu „Moje wielkie greckie wesele”
- „Moje wielkie greckie wesele 3”: co wiemy o produkcji?
Powstaje 3. część filmu „Moje wielkie greckie wesele”
Cudowna wiadomość dla fanek i fanów filmu „Moje wielkie greckie wesele” (ang. „My Big Fat Greek Wedding”). Nia Vardalos potwierdziła na Instagramie, że trwają prace nad kontynuacją wielkiego komediowo-obyczajowego hitu z 2002 roku.
Kanadyjska aktorka i scenarzystka greckiego pochodzenia opublikowała wideo nakręcone w hotelu niedaleko dzielnicy Plaka w Atenach, nie kryjąc entuzjazmu.
Przypomnijmy: akcja 1. części opowieści, wyreżyserowanej przez Joela Zwicka na podstawie scenariusza Nii Vardalos, osadzona jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie poznajemy rodzinę greckich imigrantów: już zamerykanizowaną, ale jeszcze bardzo mocno zakorzenioną w swojej kulturze i tradycji. Gdy Toula (Nia Vardalos) kończy 30 lat, Portokalosowie wiedzą, że oznacza to jedno: najwyższa pora wyjść za mąż. Dziewczyna, jak pod dyktando, wreszcie się zakochuje. Sęk w tym, że wybranek jej serca, Ian Miller (John Corbett), nie jest Grekiem. Zaczyna się „proces weryfikacji” kandydata przez liczną i pozytywnie zakręconą rodzinę Touli. Dużo tu stereotypów i uproszczeń, ale nie mniej czułości.
2. odsłona hitu, zrobiona przez Kirka Jonesa, trafiła na ekrany kin ponad dekadę później, w 2016 roku. Śledzimy w niej losy Touli i Iana, wiele lat po ślubie, wciąż próbujących nawigować w morzu chaosu, po którym bezustannie surfuje rodzina Patrokalosów. Ich córka Paris idzie na studia, małżeństwo rodziców Touli okazuje się nieważne, jest jeszcze bardziej stereotypowo, głośno i bałaganiarsko.
Co nam przyniesie „Moje wielkie greckie wesele 3”?
Komedie romantyczne, które warto zobaczyć. Filmy romantyczne na Walentynki i nie tylko [TOP 10]
Komedie romantyczne? Filmy z tego gatunku nigdy nam się nie znudzą! Filmy o miłości były, są i będą, ale powstało kilka takich, które obowiązkowo trzeba zobaczyć. Samotnie, we dwoje albo podczas wieczoru z przyjaciółkami. Oto najlepsze filmy romantyczne i nasz subiektywny wybór TOP 10 najlepszych produkcji.„Moje wielkie greckie wesele 3”: co wiemy o produkcji?
Na razie wiadomo tylko, że w centrum akcji będą perypetie Paris, którą w produkcji „Moje wielkie greckie wesele 2” poznaliśmy i poznałyśmy jako 17-latkę. W tę postać wcieliła się wówczas Elena Kampouris (możecie kojarzyć ją z produkcji: „Zanim odejdę”, „Długi, wrześniowy weekend”, „Uwiązani”), a jej wybrankiem był Bennett, którego zagrał Alex Wolff ( „Dziedzictwo. Hereditary”, „Jumanji: Przygoda w dżungli”). Na ten moment nie jest jasne, czy „wielkie greckie wesele”, na które zostaniemy zaproszeni i zaproszone w 3. części, połączy dziewczynę z Bennettem właśnie, czy może na horyzoncie pojawi się zupełnie nowy obiekt uczuć.
Wiadomo natomiast, że zdjęcia są kręcone w Grecji, a na ekranie zobaczymy Nię Vardalos, która została również reżyserką tej części. Gwiazda ma już na koncie jeden projekt reżyserski. Chodzi o komedię romantyczną „Nie cierpię walentynek” z 2009 roku.
Oryginalna produkcja „Moje wielkie greckie wesele” zrealizowana niezależnie, za grosze, w samych Stanach Zjednoczonych zarobiła ponad 240 milionów dolarów, co na tamte czasy było rekordem dla produkcji spoza mainstreamu. Film grano w kinach przez cały rok, z czego przez ponad 7 miesięcy był w czołówce box-office. A Vardalos dzięki udziałowi w produkcji zdobyła m.in. nominację do Oscara za najlepszy scenariusz oryginalny i nominację do Złotego Globu za najlepszą rolę żeńską w kategorii.
Kontynuacja nie powtórzyła spektakularnego sukcesu pierwowzoru – w USA zarobiła nieco ponad 90 milionów dolarów. Czy trzecia odsłona ma większe szanse na podbicie serc widzek i widzów? To zależy tylko do tego, czy twórcy i twórczynie będą wciąż odbijać się od stereotypu do stereotypu, czy jednak zrozumieją, że od pierwszego „Mojego wielkiego greckiego wesela” minęło dwie dekady. Czasy się zmieniły, sposób opowiadania historii i dowcip też musi ewoluować.
1 z 2
„Moje wielkie greckie wesele 2”
2 z 2
„Moje wielkie greckie wesele”