Reklama

Ależ to jest doskonałe! Szybkie, intensywne, nerwowe. Mięsiste co najmniej jak ta wołowina, którą ładują do kanapek. A jednocześnie finezyjne i przemyślane jak menu wyjątkowo eleganckiej restauracji z gwiazdkami Michelina. Absolutna uczta dla fanek i fanów jakościowej telewizji. Sycąca i odżywcza, choć – nie powiem – mam już apetyt na drugi sezon (który powstanie!)

Reklama

Serial „The Bear” w Stanach Zjednoczonych pojawił się w czerwcu 2022, polscy widzowie musieli zaczekać do października – recenzje, które w międzyczasie pojawiały się w zagranicznych mediach, tylko windowały oczekiwania wobec produkcji (a wierzcie mi, ja w ustawieniach fabrycznych mam już wysokie oczekiwania). Czy serial je wszystkie zaspokoił? Tak, dziękuję, najadłam się i smakowało. To w końcu znakomicie przyrządzony serial: wciąga, angażuje emocjonalnie, zachwyca, irytuje, rozczula, czasem podnosi ciśnienie, czasem koi nerwy skołatane przez podły świat.

Carmy Berzatto (wspaniały w tej roli Jeremy Allen White, niech mu dadzą wszystkie nagrody) jest piekielnie utalentowanym szefem kuchni, który zdążył już sporo zdobyć w nowojorskim fine diningu. Wraca do rodzinnego Chicago, by tam poprowadzić bar z kanapkami, odziedziczony po samobójczej śmierci brata. Dziedziczy też pracowników knajpy: barwną grupę, niestety wysoce nieprzychylną dyscyplinie i zmianom. I w tej ciasnej kuchni dojdzie do pięknego, bo konstruktywnego zderzenia światów.

Jeśli jednak myślicie, że „The Bear” to po prostu dobry serial o gościu, który jeszcze do niedawna układał przegrzebki na piance truflowej, a teraz musi robić kanapki, więc, ojejku, jaki on biedny – to źle myślicie. Ten serial zmienia sposób, w jaki popkultura opowiada o wielkim talencie i równie wielkich ambicjach. Tu nie ma geniusza, któremu wszystko wolno właśnie dlatego, że jest geniuszem. Nie ma usprawiedliwiania przemocy, chamstwa, nadwrażliwego ego. Carmy reprezentuje nowy model męskości, a Richie (też świetny Ebon Moss-Bachrach), przyjaciel zmarłego brata – tradycyjną męskość, więc tłumione emocje materializują się u niego w aktach agresji. Powolne, ale wyczekane bankructwo dawnego modelu też widać w „The Bear”.

„The Bear”: zwiastun

Reklama

Tekst ukazał się w wydaniu Glamour z listopada 2022 (11/2022).

Reklama
Reklama
Reklama