Kultura na weekend: „Back to Black. Historia Amy Winehouse”. Artystka zasługiwała na więcej?
W tej odsłonie cyklu Kultura na weekend przyglądamy się filmowi biograficznemu „Back to Black”. Jedna z najbardziej wyczekiwanych produkcji tego roku wzbudza wiele kontrowersji. Przyjaciel Amy Winehouse zmiażdżył kinową nowość od Sam Taylor-Johnson. Wyliczył twórczyniom i twórcom (liczne) błędy.
W tym artykule:
- „Back to Black. Historia Amy Winehouse” – obsada i twórcy, szczegóły filmu
- Przyjaciel Amy Winehouse skrytykował film „Back to Black”
Do kin w całej Polsce trafił właśnie film „Back to Black”, którego fabuła koncentruje się na życiu i twórczości Amy Winehouse – jednej z najpopularniejszych, a zarazem najbardziej cenionych gwiazd muzyki w historii. Artystka zmarła w 2011 roku w wieku zaledwie 27 lat, co dogłębnie poruszyło nie tylko jej fanów i fanki, ale i cały świat. Od tamtej pory powstało wiele materiałów na jej temat. Blisko 13 lat po jej tragicznej śmierci jej historia została opowiedziana na nowo. Z jakim skutkiem?
„Back to Black. Historia Amy Winehouse” – obsada i twórcy, szczegóły filmu
Za reżyserię „Back to Black” odpowiada Sam Taylor-Johnson – twórczyni takich produkcji jak „50 twarzy Greya” czy „John Lennon. Chłopak znikąd”, która znała i przyjaźniła się z Amy Winehouse. Natomiast za scenariuszem stoi Matt Greenhalgh. W roli artystki obsadzono Marisę Abelę, co wywołało mieszane uczucia wśród fanek oraz fanów. Umówmy się, aktorka nie miała prostego zadania. Musiała zmierzyć się z legendą. W obsadzie filmu znaleźli się także m.in. Jack O'Connell, Eddie Marsan oraz Lesley Manville. Twórczynie i twórcy długo nie zdradzali szczegółów produkcji. Natomiast kilka miesięcy temu – w lutym udostępniono zwiastun, który był swoistą zapowiedział tego, co czeka nas na ekranie.
Gdy film został wprowadzony na wielki ekran, oczekiwania kinomanów i kinomanek zderzyły się z rzeczywistością.
Przyjaciel Amy Winehouse skrytykował film „Back to Black”
„Back to Black” to jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów nie tylko tego miesiąca, ale również całego roku. Produkcja ujrzała światło dzienne 11 kwietnia 2024, a widzkom i widzom z Polski została udostępniona tydzień później. Jak na razie, zbiera różne rezencje. Od tych bardzo negatywnych, przez neutralne, po pozytywne – przepełnione gratulacjami dla twórców oraz twórczyń. Swoją opinią podzielił się m.in. Tyler James – piosenkarz, który przyjaźnił się z Amy Winehouse. Okazuje się, że nie jest on fanem jej najnowszej biografii. W rozmowie z „The Sun” przyznał, że film Sam Taylor-Johnson jest pełen niejasności i uogólnień. Co więcej, niektóre – kluczowe dla historii gwiazdy kwestie zostały przedstawione w sposób całkowicie niezgodny z prawdą. Dotyczy to m.in. jej uzależnienia od narkotyków oraz odwyku.
Nie spodziewałem się, że film będzie realistyczny i bardzo dokładny, jednak było gorzej niż przypuszczałem. To było straszne, produkcja nie oddaje jej sprawiedliwości. Prześlizgnęli się po jej życiu, pomijając ważne fragmenty. Można było powiedzieć o wiele więcej, co stworzyłoby lepszy, pełniejszy obraz tego, kim była Amy. Film był oderwany od jej życia, było w nim wiele nieścisłości – powiedział Tyler James w rozmowie z „The Sun”.
Zdaniem przyjaciela Amy Winehouse twórczynie i twórcy filmu źle oczytali jej charakter.
Amy taka nie była – stwierdził Tyler James w rozmowie dla „The Sun”.
Kontynuując swoją wypowiedź, Tyler James przyznał, że żałuje, że Amy Winehouse nie wydała autobiografii. Dzięki temu zachowałaby kontrolę nad swoją własną historią. Ma jednak nadzieję, że ktoś zrobi to za nią – rzetelnie – w przyszłości.
Filmy 2024, na które czekamy najbardziej. Tych 20 premier kinowych nie można przegapić
W przyszłym roku czeka nas wiele interesujących premier, na pewno będziemy regularnie odwiedzać kino. Oto filmy 2024, których najbardziej nie możemy się doczekać. Wśród nich (aż) 20 produkcji.Jeśli więc wybierzecie się do kina na „Back to Black”, warto mieć na uwadze to, że scenariusz nie jest rzetelnym odzwierciedleniem historii Amy Winehouse, a pewną fantazją na jej temat.