Reklama

Były głośne i nikogo się nie bały. Pisały piosenki, nagrywały płyty, grały koncerty, a zysk z tych ostatnich wielokrotnie przekazywały organizacjom prokobiecym, które pomagały np. ofiarom przemocy domowej. Produkowały ziny (takie amatorskie magazyny), pełne feministycznych manifestów, sprzedawane za dolara na koncertach. Walczyły z kulturą gwałtu, protestowały przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego.

Reklama

Feministka robi porno, czyli „Minx” – wasz nowy ulubiony serial HBO (nawet jeśli jeszcze tego nie wiecie)

Wojująca feministka łączy siły z wydawcą tytułów dla dorosłych, by stworzyć pierwsze w historii pismo erotyczne dla kobiet. Czy męska nagość może być przekaźnikiem rewolucyjnej myśli? Tego dowiecie ze świetnego serialu komediowego HBO Max z Ophelią Johnson i Jakem Johnsonem w rolach głównych.

„Ta kapela nie gra, ona płonie. Wokalistka zatraca się w tańcu i miota na wszystkie strony włosami spiętymi w kucyk na czubku głowy. Jej ruchy przypominają aerobik. Od czasu do czasu unosi tył sukienki, by pokazać tyłek zespołowi” – tak Sara Marcus, autorka książki „Do przodu, dziewczyny! Prawdziwa historia Riot Grrrl”, zaczyna relację z koncertu Bikini Kill, który odbył się 4 kwietnia 1992 roku w Sanctuary Theatre w Waszyngtonie.

To właśnie Bikini Kill, punkowy kwartet z trzema dziewczynami w składzie, przewodził Riot Grrrl – fali dziewczyńskiego rock and rolla. To piosenka Bikini Kill „Double Dare Ya” stała się feministycznym hymnem, bo to właśnie w tej piosence Kathleen Hanna, charyzmatyczna wokalistka zespołu, wyrzuca: „Przymknij się, nie odzywaj się niepytana, masz k**** słuchać tego, co mówi ci facet”, i nawołuje: „Odważ się! Odważ się! Do k**** nędzy, no wreszcie się odważ”.

W 1990 roku Madonna wychodziła na scenę i symulowała masturbację. W 1992 roku Kathleen Hanna wychodziła na scenę i też, podobnie jak Madonna, dotykała swojego krocza, ale zasłaniała je, symbolicznie chroniąc przed napaścią seksualną – to był i gest sprzeciwu wobec milczącego przyzwolenia na przemoc wobec kobiet, i solidarności z jej ofiarami. Bikini Kill na scenach klubów i manifach towarzyszyły też inne dziewczyńskie zespoły. Bratmobile. Huggy Bear. I jeszcze parę trochę mniej znanych. Choć początkowo funkcjonowały na peryferiach sceny grunge, szybko stały się niezależnym, pełnoprawnym zjawiskiem w muzyce i sztuce.

Sara Marcus była riot grrrl, bywała na koncertach, pod sceną i za kulisami, chodziła na protesty, a jej książka „Do przodu, dziewczyny!” jest pięknym hołdem dla tamtych czasów. To nie tylko opowieść o kilku pyskatych, nieustraszonych dziewczynach, które rozpychały się łokciami na zdominowanej przez mężczyzn amerykańskiej scenie alternatywnej. Marcus nie zapomina o kontekście politycznym i społecznym, rozlicza drugą falę feminizmu i kibicuje narodzinom trzeciej. Przede wszystkim udaje jej się oddać nieskrępowaną, inspirującą energię buntu i brawurowo odnotować ten wspaniały moment w historii ludzkości, w którym kobiety ochoczo i bez lęku wyrażały złość. Były wściekłe. Wrzeszczały. I miały gdzieś, że komuś może to przeszkadzać.

materiały prasowe

„Do przodu, dziewczyny! Prawdziwa historia Riot Grrrl” to wciągająca, pełna emocji opowieść o muzyce, buncie i siostrzeństwie.

Tekst ukazał się pierwotnie w magazynie GLAMOUR (kwiecień 2022). Wszystkie wydania magazynu możesz kupić na stronie kultowy.pl.

Książki, które przeczytała Maeve Wiley z „Sex Education” i wy też powinniście

Gdybyśmy mieli wskazać serialową bohaterkę, od której chcielibyśmy pożyczać książki, to byłaby to z pewnością Maeve Wiley z „Sex Education”. Na jej nocnej szafce znalazło się m.in. kilka ważnych feministycznych tytułów, które wypada nie tylko znać, ale przede wszystkim przeczytać.
Książki, które przeczytała Maeve Wiley z „Sex Education” i wy też powinniście
fot. Netflix
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama