Jude Law przegrał casting z polskim aktorem. Mógł zagrać słynną postać
Okazuje się, że Jude Law rywalizował o rolę w jednej z najgłośniejszych polskich koprodukcji, do której angaż dostał ostatecznie Piotr Adamczyk. Domyślacie się, o jaki film chodzi?
Już 10 stycznia w HBO GO, a 14 stycznia w HBO pojawi się kolejna część jednego z najgłośniejszych seriali ostatnich lat w reżyserii zdobywcy Oscara Paolo Sorrentino. Chodzi o „Nowego papieża” („New Pope”), czyli kontynuację „Młodego papieża” z 2017 roku. W roli głównej po raz kolejny zobaczymy oczywiście Jude’a Law, który wciela się w Lenny’ego Belardo, czyli papieża Piusa XIII. Akcja 2. Sezonu serialu Sorrentino rozpoczyna się tuż po wydarzeniach z ostatniego odcinka „Młodego papieża”, kiedy Lenny Belardo zapada w śpiączkę. Jego miejsce na Piotrowym Tronie zajmie Sir John Brannox. W tej roli zobaczymy Johna Malkovicha, uroczego i wyrafinowanego angielskiego arystokratę, który przyjmuje imię Jana Pawła III. Choć wydaje się świetny wyborem, to jednak okazuje się, że skrywa pewną tajemnicę.
Zobacz także: Autorka „Zmierzchu” miała zupełnie innych kandydatów do głównych ról w adaptacji. Będziecie w szoku!
Jude Law miał zagrać Polaka. Przegrał casting z polskim aktorem
Okazuje się, że Jude Law jeszcze zanim został Piusem XIII w serialu Paolo Sorrentino, miał okazję zagrać innego papieża. Brytyjczyk ubiegał się bowiem o rolę Karola Wojtyły, czyli Jana Pawła II w filmie „Karol – człowiek, który został papieżem” z 2005 roku w reżyserii Giacomo Biattiato. Jak wiadomo, rola papieża Polaka ostatecznie przypadła Piotrowi Adamczykowi i pozostaje jedną z najważniejszych w dorobku tego rodzimego aktora. Mało brakowało, a w swojej filmografii miałby ją jednak Jude Law, ale podobno producentom obrazu zależało na tym, aby Wojtyłę zagrał Polak.
W rozmowie z Arturem Zaborskim w polskiej edycji magazynu „Vogue” Law wyznał, że „takie doświadczenia nigdy nie są przyjemne. Nie ma znaczenia, czy przegra się jeden casting na dziesięć, czy dziesięć z rzędu. Aktorowi trudno sobie zracjonalizować, że nie pasuje do roli z powodu nie tego nosa, nie takiego pochodzenia albo nieodpowiedniego wzrostu. Zawsze pojawia się w mojej głowie myśl, że brakuje mi talentu, osobowości albo charyzmy. Nie ma znaczenia, jak długo pracuje się w branży. Jeśli się dużo wymaga od siebie, tak jak ja, każda porażka kończy się dołem”.
Żałujecie, że to nie Jude Law został filmowym Janem Pawłem II?
Zobacz także: Filmowe córki Jude’a Law z „The Holiday” są teraz nie do poznania!