Jedna z najważniejszych premier tego roku! Najnowszy film z Kate Winslet to portret kobiety nieustraszonej
To opowieść o oszałamiającej odwadze i niestrudzonej walce o swoje prawa. Portret kobiety nieustraszonej, działającej z misją, której jedno zdjęcie zapisało się na zawsze w historii. Śmiało można powiedzieć, że Kate Winslet była jedynym słusznym wyborem do roli Lee Miller, prekursorki fotografii wojennej, gdyż jest z nią szczególnie związana. Oprócz niej w filmie „Lee. Na własne oczy”, zobaczymy także szereg innych gwiazd.
W tym artykule:
Aż trudno uwierzyć, że ta niezwykła kobieta dopiero teraz zyskała należytą uwagę. Niestety, twórcy biografii Lee Miller walczyli o ekranizację jej losów przez niemal 10 lat, ponieważ branża filmowa nie była zbytnio zainteresowana taką produkcją. Na szczęście udało się!
Zamiast „It ends with us” zobacz serial „Wszystkie kwiaty Alice Hart”. Poruszający, mroczny i wybitnie kobiecy
Film „It ends with us” miał być jedną z najważniejszych premier tego roku. To ekranizacja bestsellera New York Timesa autorstwa Collen Hoover, mającego fanów na całym świecie. Niestety odbiór filmu zrujnowała główna bohaterka, Blake Lively. Jeśli chcecie zobaczyć produkcję, która z wyczuciem łączy tematy bliźniaczo podobne, to zdecydowanie polecam miniserial „Wszystkie kwiaty Alice Hart”.Kim była Lee Miller?
Lee Miller w latach 30. była wziętą modelką, pozującą do zdjęć publikowanych w najznakomitszych magazynach. Inspirowała artystów, pozowała do portretów. Była piękna, nieco eteryczna i nietuzinkowa. Mało kto pomyślałby, że ta z pozoru delikatna dziewczyna zapragnęła porzucić wygodne życie na rzecz wojennej zawieruchy. Lee Miller umiała pozować, ale chciała stanąć po drugiej stronie obiektywu i ukazywać prawdę. Tę najbardziej okrutną, bo podczas II wojny światowej. Bez wahania ruszyła na front, a jej modowa relacja z Vogue'em zmieniła charakter. To dla nich tworzyła dramatyczną dokumentację ukazującą okrucieństwo wojny. Podążała za umęczonymi żołnierzami, dokumentowała wyzwolenie Paryża, uwieczniała pracę personelu medycznego, udała się do sierocińca pełnego przerażonych dzieci, aż w końcu pojechała do Dachau. Dzięki niej świat ujrzał dramat ofiar Holocaustu, które jakimś cudem przeżyły, krematoria i stosy ludzkich kości. To Lee Miller jest autorką zdjęcia, które na zawsze zapisało się na kartach historii – zrobiła je w mieszkaniu Hitlera. Sama zapozowała w wannie w mieszkaniu Hitlera w Monachium (po tym, jak zostało ono zarekwirowane przez wojska amerykańskie), zmywając błoto z Dachau w dniu jego samobójstwa w 1945 roku. To wszystko niemal zrujnowało ją psychicznie, ale wiedziała, że ktoś musi ukazać wielowymiarowe okrucieństwo wojny.
„Lee. Na własne oczy” – Kate Winslet w roli głównej
Jakimś cudem pamięć o dokonaniach Lee Miller przygasła. Całe szczęście nie w oczach odtwórczyni głównej roli, Kate Winslet, która od lat chciała zrobić o niej film.
Lee to kobieta, którą niesamowicie podziwiam. Była niezwykłą myślicielką, kochającą matką, pełną pasji kochanką, która uwielbiała życie. Dzięki swej pracy na froncie została bohaterką i prawdziwą ikoną – mówi aktorka.
Reżyserka filmu, Ellen Kuras, od razu zauważała podobieństwo między fizyczne obiema kobietami, ale to nie wszystko, sama Winslet jest zafascynowana Miller od dawna i napisała nawet przedmowę do jej biografii. W pozostałych rolach zobaczymy prawdziwą aktorską śmietankę. W filmie zagrał również Alexander Skarsgard, Marion Cotillard, Andy Samberg i Joshua O'Connor.