Reklama

W tym artykule:

  1. „Kod zła”, czyli najstraszniejszy film dekady. O czym jest?
  2. „Kod zła” – obsada i twórcy. Takiego Nicolasa Cage’a jeszcze nie widzieliście
  3. Warto obejrzeć „Kod zła”? Recenzja
  4. „Kod zła” już w kinach
Reklama

„Kod zła” to jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów tego roku. Trafił do kin 10 lipca (do tych w Polsce dwa dni później) i został doskonale przyjęty przez krytyków, jak również przez widzów. Przerażająca produkcja z Nicolasem Cage’em w roli seryjnego mordercy została porównana do klasyków, m.in. do „Milczenia owiec” czy „Zodiaku”. Poza tym przez wielu została uznana za najstraszniejszą od lat. Czy rzeczywiście mamy do czynienia z mrożącym krew w żyłach arcydziełem?

„Kod zła”, czyli najstraszniejszy film dekady. O czym jest?

Główną bohaterką „Kodu zła” jest młoda agentka FBI, Lee Harker, która ma niesamowity zmysł. Jedni uważają to za intuicję, inni za zdolności telepatyczne. Jej przełożeni postanawiają wykorzystać te zdolności. Dlatego przydzielają ją do sprawy seryjnego mordercy, który od lat pozostaje nieuchwytny. Działa według pewnego schematu. A na miejscu każdej zbrodni zostawia zakodowany list. Lee Harker szybko odkrywa powiązanie wszystkich spraw z okultyzmem, a także – co jeszcze gorsze i bardziej zastanawiające – z własnym życiem. Rozwiązanie mrożącego krew w żyłach case’u pozwoli jej lepiej zrozumieć samą siebie.

Najlepsze filmy grozy: ranking 10 najlepszych, które warto obejrzeć. Sprawdź!

Filmy grozy od lat cieszą się niegasnącą popularnością. Przyciągają przed ekrany miliony widzów, spragnionych emocji na najwyższym poziomie. Jakie filmy grozy warto obejrzeć? Które produkcje zasługują na szczególną uwagę? W tym artykule podpowiadamy, jakie horrory powinien znać każdy miłośnik kina grozy. Oto 10 najlepszych filmów grozy, które niewątpliwie warto obejrzeć.
Kadr z filmu „Lśnienie”, fot. Getty Images
fot. Getty Images

„Kod zła” – obsada i twórcy. Takiego Nicolasa Cage’a jeszcze nie widzieliście

Charakteryzacja Nicolasa Cage’a naprawdę robi wrażenie. Jest przerażający jako Longlegs. Trudno dostrzec w nim aktora z charakterystycznym uśmiechem i błyskiem w oku. Na ekranie towarzyszy mu Maika Monroe. To właśnie ona wciela się we wspomnianą agentkę FBI. W pozostałych rolach występują m.in. Blair Underwood, Alicia Witt, Michelle Choi-Lee oraz Kiernan Shipka. Reżyserem i scenarzystą „Kodu zła” jest Oz Perkins, który specjalizuje się w kinie grozy. Co ciekawe, to syn Anthony’ego Perkinsa, czyli gwiazdora kultowej „Psychozy”. Nic więc dziwnego, że zajął się właśnie tym gatunkiem. Zdjęcia są natomiast dziełem – tak, dziełem, podkreślmy to – Andresa Arochiego.

Warto obejrzeć „Kod zła”? Recenzja

Zacznijmy od tego, że osobom odpowiedzialnym za marketing i promocję „Kodu zła” należy się nagroda. Albo kilka nagród. Horror został doskonale zareklamowany, dlatego poszłam do kina z wielkimi oczekiwaniami. W dużej mierze zostały one spełnione. Początek jest naprawdę mocny, a śledztwo, w które angażuje się Lee Harker, nabiera fajnego tempa i wciąga. Przynęta zadziałała. Precyzyjnie dobrane kadry, gra kolorów, kontrasty, a także muzyka, która jest przemieszana z przerażającą ciszą, potęgują napięcie. Nie wiadomo, kiedy Longlegs zdecyduje się na kolejny atak.

Widowiskowy i emocjonujący. Film „Twisters” wciąga od pierwszych minut. Porywa jak najsilniejsze tornado [recenzja]

Do kin trafił właśnie film „Twisters”, czyli sequel „Twistera” z 1996 roku. W rolach głównych występują Daisy Edgar-Jones i Glen Powell. Produkcja została zrealizowana na naprawdę wysokim poziomie. Nie tylko fani tornad będą zadowoleni.
„Twisters”
fot. materiały prasowe

Niestety w pewnym momencie, mniej więcej w połowie filmu, emocje ustępują. A na ich miejsce nieśmiało, bo nieśmiało, ale jednak wkrada się nuda. Szkoda, że twórcy nie zdradzają nam więcej na temat Longlegsa oraz jego przeszłości. Mogłoby to okazać się doskonałym uzupełnieniem tej mrocznej historii. Kolejny minus to polski tytuł. „Longlegs” jest intrygujący, nieoczywisty, dodatkowo niepokojący. Choć „Kod zła” wydaje się zrozumiałym wyborem, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że tłumaczeniu brakuje charakteru.

Mocny film „Kolory zła: Czerwień” okazał się hitem Netflixa. Fani dopytują o kolejne produkcje z tej serii. Powstanie druga część, czyli „Czerń”?

Po międzynarodowym sukcesie, jaki osiągnął thriller „Kolory zła: Czerwień” z Jakubem Gierszałem, Mają Ostaszewską i Zofią Jastrzębską, subskrybenci Netflixa dopytują o kolejne części. Co wiadomo na ten temat?
„Kolory zła: Czerwień”
fot. Netflix

Wszyscy zwracają uwagę na Nicolasa Cage’a i wróżą mu Oscara. Słusznie. Ta rola (i ta charakteryzacja!) na pewno przejdzie do historii. Niemniej jednak warto docenić również Maikę Monroe. Wykreowała bowiem bohaterkę, która z jednej strony wydaje się krucha, ale z drugiej na każdym kroku udowadnia swoją siłę, a także pewność swoich umiejętności. Hipnotyzuje.

Reklama

„Kod zła” już w kinach

Mimo drobnych mankamentów, o których wspomniałam, to naprawdę niezły horror. Może powodować ścisk w żołądku. Stresować. Wywoływać różne emocje, w tym strach. Jeśli chcecie obejrzeć „Kod zła”, wybierzcie się do kina. Na razie produkcja nie jest dostępna w streamingu. Prawdopodobnie zmieni się to w ciągu najbliższych tygodni bądź miesięcy. Ale, niestety, brakuje informacji na ten temat.

Reklama
Reklama
Reklama