Fani „Wielkich kłamstewek” i „Od nowa” powinni obejrzeć nowość Netflixa. „Para idealna” jest trochę groteskowa, ale wciąga
Nowy serial Netflixa stawia na znane nam środki, ale to nie znaczy, że jest wtórny. Adaptacja powieści Elin Hilderbrand prawdopodobnie szybko stanie się hitem, bo „Para idealna” przypomina nam produkcje znane i lubiane.
W tym artykule:
Dla Nicole Kidman ten rok jest niezwykle intensywny. Kilka dni temu odbyła się premiera jej najnowszego filmu „Babygirl”, który podobno stanowił dla niej wyjątkowe wyzwanie ze względu na sceny erotyczne. Na początku roku mogliśmy zobaczyć ją w interesującym miniserialu „Ekspatki”, a niewiele później wystąpiła w komedii romantycznej Netflixa „Sprawa rodzinna”. Choć film nie zebrał zbyt pochlebnych recenzji, dotknął ważnego tematu – relacji dojrzałej kobiety z młodszym mężczyzną. Teraz Kidman ponownie pojawia się na Netflixie, tym razem w miniserialu kryminalnym „Para idealna”, który ma zadatki na hit platformy.
Nicole Kidman w thrillerze erotycznym! Pierwszy raz tak bardzo obnażyła się fizycznie i psychicznie. „Nie chcę już tego robić”
Gdy tak doświadczona aktorka jak Nicole Kidman mówi, że rola wyczerpała ją psychicznie i fizycznie, to znaczy, że czeka nas potężna dawka emocji. Na trwającym festiwalu w Wenecji odbędzie się premiera jej najnowszego filmu, o niewinnie brzmiącym tytule „Babygirl”. Choć Kidman ma już na koncie śmiałe sceny, wszystko wskazuje na to, że jeszcze nigdy nie widzieliśmy jej w tak odważnych.Para idealna – o czym opowiada serial?
Trwają przygotowania do towarzyskiego wydarzenia sezonu. Syn jednej z najbogatszych rodzin na Nantucket (wyspa u wybrzeży Massachusetts), Benjie (Billy Howle), ma ożenić się z dziewczyną z zupełnie innego środowiska. Amalia (Eve Hanson), choć jest urocza, śliczna i inteligentna, to pochodzi z klasy średniej, co dla rodziców pana młodego stanowi swoisty mezalians. Postanawiają ukryć swoje uprzedzenia za fasadą przepychu i długą listą prominentnych gości na weselu. Centralną postacią jest matka pana młodego, słynna pisarka Greer Garrison Winbury, grana przez Nicole Kidman. Emanująca elegancją Greer razem z przystojnym mężem Tag'iem (Liev Schreiber) po 30 latach małżeństwa uchodzą za „parę idealną”. I wciąż jest między nimi dużo wyraźnie pokazanej namiętności, której zazdroszczą im inni. Do domu zjeżdżają inni członkowie rodziny, w tym drugi syn pary, Thomas (Jack Reynor), wraz z ciężarną żoną Abby (Dakota Fanning). To para bufonów tak wrednych, jak tylko można sobie wyobrazić. N pokładzie mamy ponadto problematycznego nastoletniego syna – Willa. W oczach postronnych cała rodzina uchodzi za wzór, jednak za tą piękną fasadą skrywają się rodzinne sekrety, które zaczną wychodzić na jaw po znalezieniu ciała niedaleko domu w dniu ślubu. Do akcji wkracza dwójka detektywów i szybko odkrywają kolejne starannie ukrywane tajemnice.
Para idealna – recenzja
Serial „Para idealna” wyraźnie przypomina produkcje takie jak „Wielkie kłamstewka” i „Od nowa” i co ciekawe, w obu grała sama Nicole Kidman. W poprzednich rolach Kidman często wcielała się w bohaterki, którym współczujemy – ofiary swoich partnerów. „Para idealna” to wyjście z tej szufladki. Tutaj Kidman znajduje się po drugiej stronie barykady, choć nie jest to jednoznacznie zła postać. Aktorka dosłownie błyszczy w tej roli, ale reszta obsady doskonale jej dorównuje. Postaci drugoplanowe są dobrze rozwinięte i interesujące, stanowią coś więcej niż tło dla głównych wydarzeń. Na szczególną uwagę zasługują dwie jakże ważne dla historii przyjaciółki rodziny: Merritt Monaco, grana przez Meghann Fahy oraz Isabel grana przez... Isabelle Adjani. Choć nie jest to serial głęboko eksplorujący ludzką psychikę, udaje się w nim pokazać złożoność potrzeb, które często się wykluczają. Fani wcześniej wymienionych seriali będą zadowoleni z prowadzenia fabuły, choć „Para idealna” nie dorównuje im poziomem. Z niewyjaśnionych przyczyn w serialu zobaczyć możemy wstawki nieco groteskowe, które wydają się wręcz nie na miejscu, jak np. czołówka, która odbiera powagę historii. Nie jest to produkcja, która zapadnie na długo w pamięć, ale z pewnością będzie przyzwoitą rozrywką na wieczór i to z zabawnym polskim akcentem.