Epicki film biblijny z Anthonym Hopkinsem na Netflix. „Myślicie, że znacie moją historię. Wierzcie mi, nie znacie”
Gdy zobaczyłam na Netfliksie film pt. „Maryja”, poczułam się mocno... zaintrygowana. Włączyłam bez wahania, a gdy usłyszałam już na początku słowa: „Myślicie, że znacie moją historię. Wierzcie mi — nie znacie” byłam pewna, że oto obejrzę epicki film biblijny, który mnie zaskoczy. I tak się stało, ale nie w sposób, w jaki sobie życzyłam.
W tym artykule:
1. Film „Maryja” na Netfliksie –podstawowe informacje
2. „Maryja” – kontrowersje wokół filmu Netfliksa
3. „Maryja” – obsada i twórcy
4. Film „Maryja” na Netfliksie – recenzja
5. Film „Maryja” – zwiastun i gdzie obejrzeć?
„Maryja” to, jak nietrudno się domyślić, opowieść o kobiecie, która została wybrana do spełnienia wielkiej misji – narodzenia Mesjasza – Jezusa Chrystusa. Każdy z nas, niezależnie od tego, czy jest wierzący, czy nie, zna tę historię. Zatem co tu może zaskoczyć?
Film „Maryja” na Netfliksie — premiera
Premiera produkcji „Maryja”, opowiadająca historię matki Jezusa Chrystusa, miała miejsce w bardzo wymownym terminie, mianowicie 6 grudnia. Jedną z głównych ról, czyli postać króla Heroda, zagrał sam Anthony Hopkins. Dwukrotny laureat Oscara przyciągnął wielu widzów przez telewizory. Czy jednak jego obecność w obsadzie okazała się gwarantem wysokiej jakości filmu? Niekoniecznie, ale o tym za chwilę.
O czym jest sam film? Mimo że na początku Maryja zapowiada, że to historia, której nie znamy, nie ma w fabule nic specjalnie zaskakującego. Jeszcze przed narodzinami rodzice przyszłej matki Jezusa wiedzą, że córka została „wybrana”. Zostaje zatem oddana do służby Bogu, ale nie na długo, ponieważ wraca po niepokalanym poczęciu. Społeczność nie ma pojęcia, że dziewczyna nadal jest dziewicą i dlatego ją napiętnują. Gdy na świat przychodzi zbawiciel, Herod – obawiając się przyszłego Mesjasza – zaczyna na niego polować. Maryja i Józef uciekają, by ocalić prawdziwego króla.
„Maryja” – kontrowersje wokół filmu Netfliksa
Film opowiadający historię Maryi emitowany na Netflix już sam w sobie wydaje się kontrowersyjny. Gdy do tego dorzucimy aktorów izraelskiego pochodzenia i oskarżenie o ignorancję palestyńskiego kontekstu... to mamy dzieło, które wywołuje wiele skrajnych emocji. Pozytywne głosy dotyczą jedynie faktu, że platforma streamingowa podjęła się religijnej produkcji i to jeszcze z Hopkinsem w roli głównej.
Ten poruszający dramat to kino trudne, ale wybitne. Polska koprodukcja ma szansę na Złotego Globa
Polska koprodukcja ma szansę na jedną z najbardziej prestiżowych statuetek w branży filmowej – Złotego Globa. Zobaczcie, o jaki tytuł chodzi, z jakimi filmami rywalizuje i o czym jest. To naprawdę dobre kino.
„Maryja” – obsada i twórcy
Reżyserem filmu jest Daniel John Caruso, któremu podobno zależało, aby młodzi ludzie po obejrzeniu jego religijnej produkcji powiedzieli: „O! Ona jest dla mnie kimś bliskim”. Twierdzi również, że jego kinowa opowieść zainteresowała samego papieża Franciszka, który zaprosił go do Watykanu. Jeżeli chodzi o obsadę aktorską, to oprócz wspomnianego już mistrza Hopkinsa, w filmie zagrali mało znani Noa Cohen (Maria) i Ido Tako (Józef).
Film „Maryja” na Netfliksie – recenzja
Czy warto obejrzeć historię Marii na Netfliksie? Moim zdaniem nie i wcale nie chodzi o religijne przekonania (albo ich brak). To po prostu nudna opowieść, która jest bardzo przewidywalna. Nie ma tu nic zaskakującego. Scenariusz jest płaski, a sama realizacja byle jaka. Ten film to bardziej kiepski melodramat, niż jakakolwiek biografia, tym bardziej o sprawie, która miała przecież zmienić losy ludzkości. A może film uratowały zdjęcia kręcone w Maroko? Niestety nie, choć na pewno zastosowanie szerokoekranowego obiektywu zrobiło ciekawe wrażenie.
Film „Maryja” – zwiastun i gdzie obejrzeć?
Oczywiście nie zniechęcam do filmu, być może wielu osobom się spodoba – zwłaszcza teraz w okresie świątecznym. „Maryja” dostępna jest na Netfliksie. Zwiastun znajdziecie poniżej.