Bogusław Linda szczerze o rolach, które wykończyły go emocjonalnie. „Bardzo długo dochodziłem do siebie”
Bogusław Linda powrócił wspomnieniami do dwóch najtrudniejszych ról w jego karierze. Aktor wyznał, że wykończyły go psychicznie i fizycznie. „Bardzo długo dochodziłem do siebie” – ujawnił.

Podczas szczerej rozmowy w podkaście „Rekonstrukcja Cyfrowa TVP”, Bogusław Linda, zapytany przez krytyka filmowego Łukasza Adamskiego o to, czy w jego karierze były jakieś role, które wykończyły go emocjonalnie, aktor wskazał dwie konkretne. „Nie mogłem się podnieść po tych dwóch rolach, filmach” – ujawnił.
Tak. Były dwie takie role. Nazywam je „początkiem mojej kariery” i „końcem mojej kariery”
Szczere wyznanie Bogusława Lindy: „Te dwie role wykończyły mnie fizycznie i emocjonalnie”
Bogusław Linda, jeden z najwybitniejszych i najbardziej charyzmatycznych polskich aktorów, na stałe zapisał się w historii polskiego kina. Ale nawet najwięksi mają swoje momenty kryzysu, którymi dzielą się dopiero po latach. W szczerej rozmowie w podcaście „Rekonstrukcja Cyfrowa TVP” aktor wyznał, że jednym z najbardziej wyczerpujących emocjonalnie doświadczeń w jego karierze była rola Jacka Grochali w filmie „Kobieta samotna” Agnieszki Holland. Choć Linda otrzymał za nią nagrodę na 13. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, to odbiła się ona na jego psychice.
Ten film fizycznie i emocjonalnie mnie wykończył. Byłem wypruty po tym filmie. Musieliśmy siedzieć w Budach pod Wrocławiem. Żeby grać, czyli być w tych sytuacjach, trzeba było to przeżyć, bo inaczej nie da się tego zrobić
Drugą rolą, którą Bogusław Linda wskazał jako jedną z najbardziej wymagających psychicznie i fizycznie, było wcielenie się w rolę malarza Władysława Strzemińskiego w ostatniej produkcji Andrzeja Wajdy – filmie „Powidoki” z 2016 roku. „Drugą postacią, która kosztowała mnie wiele, był Strzemiński. Ta łódź, do której musiałem wejść i przeżyć te trzy miesiące. Te kule, które prawie trwale uszkodziły mi lewą rękę, bo miałem bezwład przez trzy miesiące” – opowiadał Łukaszowi Adamskiemu.
Nie mogłem się podnieść po tych dwóch rolach, filmach. Bardzo długo dochodziłem do siebie. Fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie
Najlepsze role Bogusława Lindy
Choć Bogusław Linda wspomina „Kobietę samotną” i „Powidoki” jako najbardziej wyczerpujące emocjonalnie role, to bez wątpienia należy wyróżnić wśród najlepszych. W bogatej karierze aktora nie brakuje także ról kultowych w polskich filmach, za które pokochali go widzki i widzowie. Wśród nich należy wymienić rolę Franza Maurera w „Psach” Władysława Pasikowskiego, Michała Suleckiego w filmie „Tato” Macieja Ślesickiego u boku Cezarego Pazury i Krystyny Jandy, ale także rolę Witka Długosza „Przypadku” Krzysztofa Kieślowskiego. Nie zapominajmy również o roli Tomasza "Babcia" Barbasiewicza w produkcji bliższej aktualnym czasom – „Pitbull. Nowe początki” z 2016 roku.