Bądźmy kulturalni: Kobiety dobrze kręcą
Kobiecy dokument ma się znakomicie – choć po obejrzeniu tych filmów wcale nie poczujecie się znakomicie. Tym bardziej warto zainwestować w seanse online HER Docs.
Ciekawość, wrażliwość, empatia
„Mnogość tych perspektyw jest również najlepszym dowodem na to, co tak bardzo lubimy podkreślać w rozmowach i wywiadach – kino kobiet może być absolutnie o wszystkim” – piszą w informacji prasowej organizatorki festiwalu HER Docs. Pierwsza edycja wydarzenia zbierającego najciekawsze filmy dokumentalne zrealizowane przez kobiety odbyła się w marcu tego roku. HER Docs Online, digitalowy bonus do tego, co działo się w marcu, startuje już w najbliższy weekend. W ramach projekcji online będzie można zobaczyć pięć pełnometrażowych filmów dokumentalnych – trzy z nich były pokazywane na festiwalu (i publiczność je pokochała), dwa pozostałe to premiery. Różne historie, różne miejsca akcji, bardzo różne bohaterki. Ale zdecydowanie podobny poziom empatii, ciekawości i wrażliwości na nierówności społeczne prezentowany przez reżyserki.
Dom samotnej ciężarnej
„Nie zapomnij mnie” wyciśnie zły z największej twardzielki. Będziecie płakać razem z bohaterkami dokumentu i bluzgać na konserwatywne, opresyjne wobec kobiet społeczeństwa. Sun Hee Engelstof, reżyserka urodzona w Korei Południowej, ale adoptowana przez duńską rodzinę, nakręciła film o ośrodku, który przygarnia ciężarne singielki. Bo ciężarnej, ale niezamężnej kobiety nie akceptuje koreańskie społeczeństwo. Przynosi hańbę rodzinie, samotnej matce trudno też znaleźć zatrudnienie, a jej dziecko ma utrudniony dostęp do edukacji. Brutalna stygmatyzacja. Te kobiety, często bardzo młode, lądują w ośrodku, w który mogą bezpiecznie donosić ciążę. W międzyczasie muszą zadecydować, czy chcą zatrzymać dziecko, czy oddać je do adopcji. I nawet te, które chcą wychować, wiedzą, że w kraju, w którym żyją, adopcja jest jedynym możliwym wyborem.
Więźniowie traumy
Maryam Zaree mieszka w Berlinie. Jest aktorką i reżyserką, całkiem popularną. Może być popularną aktorką i reżyserką, bo swego czasu jej rodzice dostali azyl w Niemczech. Maryam Zaree urodziła się w Evin, irańskim więzieniu, w którym masowo zamykano przeciwników politycznych Republiki Islamskiej i rządów ajatollaha Chomeiniego (tak, nie tylko prześladowano, ale i mordowano ludzi za poglądy). W domu nie rozmawiało się o przeszłości, rodzice nie chcieli wracać do lat spędzonych w niewoli. Zaree szuka innych ocalałych, próbuje namierzyć osoby urodzone w tym samym więzieniu. „Urodzona w Evin” to dokument, w którym silnie wybrzmiewają watki radzenia sobie z traumą i emocjonalnego wyparcia. Jednocześnie polityczny i bardzo osobisty.
Kraby i feministki
„Nie zapomnij mnie” i „Urodzona w Evin” to dokumenty pokazywane w Polsce po raz pierwszy. W ramach HER Docs Online będzie można zobaczyć jeszcze trzy, równie świetne, filmy. „Wyspa głodnych duchów” zabierze was na tropikalną Wyspę Bożego Narodzenia, położoną pomiędzy Indonezją i Australią, odizolowaną od świata. Ta wyspa słynie nie tylko z zasiedlających ją tysięcy czerwonych krabów, ale i z tego (choć „słynie” to w tym przypadku bardzo złe słowo), że rząd australijski przetrzymuje tu imigrantów szukających schronienia właśnie w Australii. „Ewa nie chce spać” to z kolei sceny z życia mieszkającej w Berlinie anarchistki, poetki, modelki i pracownicy seksualnej Evy Colle. A dzięki dokumentowi „Bóg ma wolne w niedzielę” poznacie i pokochacie dwie feministyczne działaczki w Rwandy.
HER Docs Online startuje już w najbliższą sobotę 21 listopada, filmy będzie można oglądać do 25 listopada. Więcej informacji na stronie herdocs.pl.
Bądźmy kulturalni: czy można nauczyć się feminizmu z seriali? >>>
1 z 4
herdocs2
Kadr z filmu Urodzona w Evin
2 z 4
herdocs4
Kadr z filmu Ewa nie chce spać
3 z 4
herdocs5
Kadr z filmu Bóg ma wolne w niedzielę
4 z 4
herdocs3
Kadr z filmu Wyspa głodnych duchów