Twórcy „Oppenheimera” prosili Margot Robbie o zmianę daty premiery „Barbie”. Bezbłędna odpowiedź aktorki
Najbardziej wyczekiwane produkcje tego roku, czyli „Barbie” i „Oppenheimer” miały premierę tego samego dnia. Połączenie okazało się marketingowym sukcesem, który przyciągnął do kina rekordową liczbę widzów i widzek. Nie wszyscy byli jednak zachwyceni „Barbieheimerem”. Twórcy filmu o amerykańskim fizyku dali jasno do zrozumienia, co o tym myślą. Z odpowiedzią przyszła jednak bezwględna Margot Robbie.
Fani oraz fanki Grety Gerwig i Christophera Nolana z niecierpliwością wyczekiwali/ły w pierwszej połowie 2023 roku nowych produkcji swoich ulubionych reżyserów. Zainteresowanie filmami bez wątpienia nakręciła również gwiazdorska obsada obu tytułów oraz... nietypowe zjawisko kulturowo-społeczne, które szybko zyskało swoją własną nazwę – „Barbieheimer”. Z jednej strony „Oppenheimer” opowiadający o doniosłych wydarzeniach geopolitycznych, odpowiedzialności naukowej oraz dramacie wielu istnień. Z drugiej – różowa utopia filmu „Barbie”, która pod przykrywką numerów tanecznych i bezbłędnej scenografii, daje lekcję z feminizmu. Nic dziwnego, że świat oszalał, gdy do mediów trafiła informacja, że premiera obu produkcji odbędzie się tego samego dnia, 21 lipca. W końcu takiego kontrastu w kinie nie było dawno.
„Barbieheimer” okazał się marketingowym sukcesem, który przyciągnął do kin rekordową liczbę widzów i widzek. Fanki i fani na całym świecie tłumie ruszyli do kin w czarno-różowych stylizacjach, by oglądać filmy jeden po drugim. Jak dowiadujemy się z najnowszego wywiadu „Vanity Fair”, twórcy produkcji o amerykańskim naukowcu nie byli zachwyceni konkurencją w dniu premiery. Próbowali przekonać Margot Robbie, by ta przesunęła datę ekranizacji „Barbie”. Odpowiedź aktorki była bezwzględna.
„Barbie”: recenzja. Teatralna opowieść o feminizmie
Szumnie zapowiadany film „Barbie” ujrzał światło dzienne 21 lipca 2023 roku. Margot Robbie i Ryan Gosling zapraszają do Barbie Landu w produkcji w reżyserii Grety Gerwig. Czy warto odwiedzić tę różową krainę, w którym każdy dzień jest tym najlepszym?Twórcy „Oppenheimera” prosili Margot Robbie o zmianę daty premiery „Barbie”
„Actors on actors” to wyjątkowy cykl wywiadów magazynu „Vanity Fair”, w którym (jak sama nazwa wskazuje) to aktorzy przeprowadzają wywiad ze swoimi koleżankami i kolegami po fachu. Kilka dni temu do sieci trafiły najnowsze duety, które zobaczymy w ramach serii filmików amerykańskiego magazynu. Jedną z par okazało się połączenie, na które wszyscy czekali, czyli Margot Robbie i Cillian Murphy. Niekwestionowane gwiazdy kina w 2023 roku zasiadły na fotelach „Vanity Fair”, by przedyskutować sukces „Barbie” oraz „Oppenheimera” oraz odpowiedzieć na pytania, które nam wszystkim cisną się na usta.
Podczas rozmowy okazało się, że twórcy filmu „Oppenheimer” (w tym sam Christopher Nolan) zwrócili się do Margot Robbie, jednej z producentów i producentek „Barbie”, z prośbą o zmianę daty premiery, by ta nie pokrywała się z produkcją Universal Pictures. Podobno brytyjski reżyser obawiał się konkurencji ze strony filmu o lalkach dla dzieci. Odpowiedź australijskiej aktorki była jednak jednoznaczna.
Powiedziałam mu wprost, że nie przesuniemy premiery. «Jeśli się nas boicie, sami przesuńcie premierę». Christopher odpowiedział mi, że nie ma zamiaru tego robić i uważa, że zmiana daty byłaby dla nas lepsza. Od razu powiedziałam: «Nie zrobimy tego. Do tego sądzę, że to dobre zestawienie. Idealne na podwójny seans. Oppenheimer i Barbie»
Dziś wiemy, że decyzja Margot była strzałem w dziesiątkę. Oba tytuły okazały się bowiem największymi kinowymi hitami 2023 roku, bijąc rekordy popularności na całym świecie. „Barbie” jest dziś najlepiej zarabiającym filmem wyreżyserowanym przez kobietę, dołączając do wąskiego grona produkcji, które osiągnęły przychód ponad miliarda dolarów. „Oppenheimer” Nolana może pochwalić się natomiast 950 miliardami dolarów na koncie. Robbie udowodniła więc, że czasem opłaca się postawić na swoim.
„Oppenheimer” - recenzja. Biografia, jakiej potrzebował świat. And the Oscar goes to... Cillian Murphy?
„Oppenheimer” to nie jest film akcji, ani tym bardziej science fiction. To biografia, będąca dramatem w pewnym sensie historycznym, ale w gruncie rzeczy dramatem wielu istnień i jednego człowieka, który „stał się śmiercią, niszczycielem światów”. Męskie kino? Zdecydowanie nie.