„Stara, gruba” Bridget Fonda. Tabloid w ogniu krytyki za body-shaming hollywoodzkiej gwiazdy
W dniu 58. rodzin paparazzi zrobili pierwsze od 12 lat zdjęcia Bridget Fondzie. „Daily Mail” opisał wygląd byłej gwiazdy Hollywood jako „dramatyczne odejście od jej niegdyś ultraefektownego wizerunku”. Tabloid dostaje baty za body-shaming - słusznie.
W tym artykule:
Bridget Fonda: nowe zdjęcia
Wydawać by się mogło, że poniżanie innych ze względu wygląd już dawno mamy za sobą. Ale rzeczywistość wciąż potrafi zaskoczyć. Tym razem popisała się dziennikarka „Daily Mail”, która komentując najnowsze zdjęcia Bridget Fondy zaprezentowała najbardziej ohydny przykład body-shamingu.
Bridget Fonda wywodzi się ze słynnej aktorskiej rodziny. Jej dziadkiem był Henry Fonda (umieszczony przez American Film Institute na 6. miejscu na liście największych aktorów wszech czasów, zagrał m.in. w słynnym obrazie „Dwunastu gniewnych ludzi” z 1958 roku), ojcem Peter („Swobodny jeździec” z 1969 roku), a ciotką jest Jane (której chyba nikomu nie trzeba przedstawiać).
Sama również zaliczała się w poczet najsłynniejszych gwiazd Hollywoodu. W latach 90. występowała w produkcjach, które dziś mają już status kultowych, m.in. „Jackie Brown” Quentina Tarantino, „Ojcu Chrzestnym III” czy niezapomnianej komedii „Dwa miliony napiwku” z Nicholasem Cagem.
Przed dwoma dekadami Bridget porzuciła jednak blaski Hollywood i wybrała funkcjonowanie z dala od show-biznesu. Wiedzie spokojne życie z mężem Dannym Elfmanem, którego poślubiła 19 lat temu. Para ma 17-letniego syna Oliviera, razem mieszkają w Encino, na obrzeżach Los Angeles.
Bridget Fonda ofiarą body-shamingu
Kilka dni temu, w dniu 58. rodzin bratanicy Jane Fondy, paparazzi wypatrzyli ją na ulicy. Zrobili jej pierwsze od 12 lat zdjęcia (ostatnie publiczne wyjście aktorka zaliczyła w 2009 roku na premierze „Bękartów wojny” Tarantino) i rozpętało się piekło.
Nowe fotografie Bridget Fondy opublikował brukowiec „Daily Mail”. Towarzyszył mu tekst koncentrujący się na wyglądzie 58-latki i „szokującej metamorfozie”, którą przeszła. Czytamy m.in., że w latach 90. XX wieku aktorka uchodziła za seksbombę, niestety teraz jest „nie do poznania”. „Pozbawiona makijażu”, „zrezygnowała z ozdób”, jej obecna prezencja to „dramatyczne odejście od niegdyś niezwykle efektownego wizerunku”.
Pod artykułem pojawiła się lawina komentarzy. Na szczęście internauci okazali się mieć więcej rozumu, niż autorka skandalicznego tekstu. Pod wpisem pojawiło się wiele wypowiedzi zwracających uwagę na body-shaming, na którym zbudowana została narracja.
Tabloid dostał baty za poniżanie z powodu wyglądu, a wśród dominujących komentarzy były te utrzymane w duchu, że Bridget swój wiek umie przyjąć z godnością, nie czując presji bezustannego poprawiania swojego wyglądu. Brawo.