Smolasty kupił auto za prawie 1,5 mln zł: „Nowy koń w mojej stajni”
Smolasty kupił nowy samochód, o czym poinformował za pośrednictwem swojego profilu na Instagramie. Cena auta zwala z nóg.
- Łucja Jelonek
W tym artykule:
Smolasty należy do grona gwiazd, które są aktywne w mediach społecznościowych i chętnie dzielą się z fanami oraz fankami ważnymi czy interesującymi momentami ze swojego życia prywatnego. Ostatnio 27-letni artysta pochwalił się na Instagramie kupnem nowego samochodu. Postawił na nietypowy model, którego cena powala. Jest szacowana na 1,5 mln złotych. Zobaczcie krótkie wideo, jakie główny zainteresowany całą sprawą udostępnił w sieci.
Smolasty kupił auto za prawie 1,5 mln zł
Smolasty opublikował tak zwanego reelsa na Instagramie, w którym zrelacjonował wizytę w salonie, w tym odbiór swojego nowego samochodu. Już na początku filmu dowiadujemy się, że muzyk stał się szczęśliwym posiadaczem Ferrari. A konkretnie czerwonego Ferrari 296 GTB, który jest dostępny na rynku od około roku. Ceny tego modelu rozpoczynają się od 1,3 mln złotych i (w zależności od wybranego wyposażenia) mogą sięgać nawet 1,8 mln.
Nowy koń w mojej stajni – napisał Smolasty na Instagramie. – Jak go nazywamy?
Wszystkie dziewczyny Smolastego. Przypominamy związki popularnego wokalisty
Smolasty mocno skupia się na swojej karierze, przez co rzadko opowiada publicznie o swoich miłosnych podbojach. To jednak wcale nie oznacza, że życie uczuciowe znanego piosenkarza nie istnieje. Wręcz przeciwnie. Autor hitu „Duże oczy” ma na swoim koncie niejeden związek.Fani i fanki gratulują Smolastemu
Pod postem na profilu Norberta Smolińskiego, bo właśnie tak brzmi prawdziwe nazwisko artysty, pojawiło się kilka propozycji (mniej lub bardziej popularnych) „imion” dla samochodu, jak również gratulacji.
Gratulacje! Nazwiemy go czerwona strzała! – brzmi komentarz jednej z osób, które śledzą poczynania Smolastego w mediach społecznościowych.
Nie zabrakło też komentarzy od jego znanych znajomych. Też się cieszyłam nową furką, ale przestałam jak sobie przypomniałam, że można jeździć Max 50 km/h. Możesz jeszcze oddać? – zażartowała Karolina Gilon.