Reklama

W tym artykule:

  1. Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron rozwodzą się. Modelka mierzy się z hejtem
  2. Przyjaciel Barona wypowiedział się na temat rozwodu muzyka z Sandrą Kubicką. Padły mocne słowa
Reklama

Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron tworzyli jeden z popularniejszych związków w polskim show-biznesie. Zaczęli spotykać się w 2021 roku, w kwietniu 2024 wzięli sekretny ślub, a miesiąc później powitali na świecie syna Leonarda. Wszystko wskazywało na to, że dobrali się idealnie i tworzą zgrane małżeństwo. Zresztą bardzo dużą część swojego życia publikowali w mediach społecznościowych, gdzie często wyznawali sobie miłość. Niedawno dowiedzieliśmy się, że związek modelki i muzyka jest już przeszłością. Sandra i Baron rozwodzą się, a na jaw zaczyna wychodzić coraz więcej informacji.

Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron rozwodzą się. Modelka mierzy się z hejtem

9 marca Kubicka ogłosiła na swoim Instagramie, że w grudniu 2024 roku złożyła pozew o rozwód z Baronem. Nie podała dokładnej przyczyny, jednak zasugerowała, że jej mąż nie spełnił się w roli ojca. Przynajmniej nie tak, jak tego oczekiwała. Zapewniła swoich obserwatorów, że starała się odbudować tę relację i walczyła o związek tak bardzo, że w końcu opadła z sił. Zdecydowała, że najlepszą decyzją będzie rozstanie.

Po ogłoszeniu wiadomości gwiazda spotkała się z ogromnym hejtem w jej stronę. Fani zarzucają jej, że udawała przed nimi idealną rodzinę i zatajała informacje, że w jej związku nie dzieje się zbyt dobrze. Ogromna część obserwatorów poczuła się oszukana. Sandra mocno odpowiedziała hejterom, mówiąc, że nikt nie wie, jak naprawdę wyglądało jej życie. – Przestańcie się zachowywać, jakbyście mieszkały z nami pod jednym dachem. Cyrk – napisała w swoim oświadczeniu.

Przyjaciel Barona wypowiedział się na temat rozwodu muzyka z Sandrą Kubicką. Padły mocne słowa

Sam Baron nie zabrał jeszcze głosu w sprawie (i nic nie wskazuje na to, że miałoby się to zmienić), za to wypowiadają się osoby z jego otoczenia. Do rozwodu odniosła się już mama Sandry Kubickiej i jej przyjaciel – Jacek Jeschke. Teraz czas na bliskie grono muzyka. Z jednym z jego przyjaciół skontaktował się portal ShowNews. W stronę Kubickiej padły mocne słowa.

Chyba dla nas wszystkich oświadczenie Sandry było wielkim zaskoczeniem. Zwłaszcza sugestia, że musiała walczyć, żeby Baron spędzał czas z synem. Z naszego punktu widzenia to nie ma pokrycia w rzeczywistości. Wszyscy pamiętają, jak Alek zabrał Leosia na plan „The Voice”, żeby przedstawić go wujkom i ciociom. Podczas nagrań często odbierał telefon od Sandry, zresztą ona też wpadała do studia
– czytamy.

Słowa informatora wspomnianego serwisu przeczą temu, co w swoim oświadczeniu napisała modelka. Powiedział on, że jest wiele przykładów na to, że muzyk jest dobrym i zaangażowanym ojcem. Źródło sugeruje, że influencerka robi z siebie ofiarę.

Narracja, że Alek nie chce spędzać czasu z synem, jest zwykłą manipulacją. To chwyt poniżej pasa. Wszyscy, którzy znają Barona, wiedzą, że on nie będzie się bronił i wywlekał publicznie kwestii rozstania. Sandra też o tym doskonale wie i sprytnie to wykorzystuje, robiąc z siebie ofiarę
– powiedziała osoba z bliskiego otoczenia gwiazdora.

Jednak na tym jego wywód się nie zakończył. Informator posunął się o krok dalej i zarzucił businesswoman, że wykorzystuje rozwód, aby wypromować swoje projekty. U Sandry dużo się teraz dzieje – rozkręca firmę oraz otwiera swój pierwszy lokal z matchą. – Ciekawe jest to, że dopiero teraz zdecydowała się powiedzieć, że od grudnia w sądzie leży pozew. Trudno uwierzyć w takie wyrachowanie, ale być może Sandra ma na horyzoncie jakiś większy projekt i chce go wypromować na rozwodzie – zasugerowało źródło.

Reklama

A wy, co o tym sądzicie?

Reklama
Reklama
Reklama