Suknia ślubna Megan Markle - kto ją zaprojektuje? Są nowe typy!
Albo sukienki, bo niewykluczone, że nie stanie na jednej.
Ślub już 19 maja, a my wciąż nic nie wiemy! No może nie nic. Oficjalnie ogłoszono już, kto zrobi zdjęcia ślubne, jaki tort zjedzą weselni goście (cytryna i bez, mniam!) i kto wykona bukiet ślubny Meghan. Ale co z suknią!?
Zacznijmy może od tego, czego przyszła księżna na pewno nie założy. Dociekliwi dziennikarze podpytali już kilku projektantów. Jednoznacznie zaprzeczyli Vera Wang, Victoria Beckham i Catherine Walker (ulubiona projektantka Księżnej Diany). Trójka wyeliminowana, ale w grze pozostaje wciąż co najmniej kilkadziesiąt marek. W spekulacjach przewijają się kultowe brytyjskie brandy, projektanci, których Meghan chętnie nosiła na czerwonym dywanie i te marki, które wspominała w wywiadach.
Ślub księcia Harry'ego i Meghan Markle: wiemy, gdzie będzie można obejrzeć ceremonię na żywo! >>>
Jednego z nich udzieliła amerykańskiemu Glamour. W rozmowie padło m.in pytanie o ulubione marki ślubne (postać Rachel Zane, którą grała wtedy w serialu The Suits, szykowała się do ceremonii).
Delphine Manivet i Christos Costarellos to moi faworyci, ich pracę cenię za unikatowe, piękne projekty. Zawsze będę też fanką Elie Saaba. J. Mendel też jest niesamowita, szczególnie w bardziej konstrukcyjnych projektach - opowiedziała.
Można by typować kogoś z tej czwórki, ale trudno zakładać, że o wyborze projektanta zdecydują wyłącznie osobiste preferencje Meghan. Może byłoby dobrze, gdyby za suknią stał jakiś przekaz, albo chociaż polityczny podtekst.
Wiadomo, że dwór królewski zwrócił się z prośbą o przygotowanie projektu do jednej z izraelskich projektantek. Inbal Dror, to ceniona na świecie absolwentka Shenkar Fashion Academy. Ubierała już m.in. Beyonce i Naomi Watts. Ale czy Kensington Palace zdecyduje się na jej projekt? Jakoś nie sądzę.
Najbardziej prawdopodobne wydają się być dwie marki. Obie zresztą brytyjskie i obie założone przez imigrantów (temat jest na czasie, więc może?). Numerem jeden jest Ralph & Russo. Brand założony przez australijską parę. Suknię ich projektu Meghan miała na sobie w czasie oficjalnej sesji zdjęciowej dokumentującej zaręczyny. Kosztowała 75 tysięcy dolarów i była bardzo spektakularna.
Ralph & Russo wydają się być idealni. Ich estetyka świetnie pasuje do wizji Meghan. Ma być tylko odrobinę inaczej niż na co dzień, czyli klasycznie, skromnie i nowocześnie, ale z romantycznym twistem. Taki miks to popisowy numer londyńskiej marki.
W takich klimatach świetnie sprawdza się też założona przez Kanadyjczyka w Londynie marka Erdem. Znacie ją doskonale, chociażby z ostatniej współpracy z H&M. Słynie z pięknych klasycznych krojów i romantycznych detali. Na królewski ślub wydaje się to być wybór doskonały.
No ale - wszystko się może zdarzyć. Nic nie można w stu procentach przewidzieć. Pocieszy was może fakt, że tak jak my, do ostatniej chwili w niepewności będzie także Książę Harry. Bo Meghan suknię już oczywiście widziała. Plotka głosi, że jest zachwycona (jej przyjaciółka Priyanka Chopra wygadała się, że płakała za szczęścia na przymiarkach). My musimy na ten moment jeszcze chwilę poczekać.
Zobacz także: Ślub Meghan Markle i ksiącia Harry'ego - wszystko, co wiemy o tym wyjątkowym wydarzeniu >>>