Reklama

Temat powiększenia się rodziny książęcej pary, czyli Meghan Markle i księcia Harry’ego był na ustach Brytyjczyków na długo, zanim młodzi powiedzieli sobie sakramentalne tak. Meghan już wcześniej, w czasach aktorskiej kariery, twierdząco odpowiadała na pytania dotyczące chęci zostania w przyszłości matką. Gdy tylko dołączyła do grona rodziny królewskiej, te plany zaczęły przybierać realny kształt, wiec to tylko kwestia czasu (i obstawiamy, że raczej chodzi o bliższą niż dalszą przyszłość), gdy na świecie pojawi nowy członek rodziny.

Reklama

ZOBACZ TAKŻE: Wiemy, jak pieszczotliwie zwracają się do siebie Meghan Markle i książę Harry! >>>

Nowy członek rodziny Meghan Markle i księcia Harry'ego

Póki co, zanim jednak Meghan i Harry przywitają na świecie swoje maleństwo, zdecydowali się na inny gest. Jak się okazuje, właśnie zaczynają nowy etap życia w powiększonym gronie. Do ich rodziny dołącza bowiem szczeniak! Wszystko wskazuje na to, że małego labradora nie zakupiono z hodowli, ale został przez książęcą parę adoptowany. Tak czy inaczej, z niecierpliwością czekamy na zdjęcia młodego czworonoga, który stał się oficjalnie nadwornym psem. Jak dotychczas wszystkiej ujęcia księżnej Sussex odnoszącej się z wielką czułością do tych zwierząt, spotykały się z nieopisaną sympatią. Nie inaczej będzie z pewnością w przypadku jej własnego pupila.

Psy w rodzinie królewskiej - Meghan i Harry mają psa

Zdaje się, że taki zwyczaj jest na dworze królewskim popularny – Kate Middleton i książę William, zanim na świecie pojawili się książę George, księżniczka Charlotte i książę Louis, po ślubie w 2011 r. także adoptowali szczeniaka – czarnego cocker spaniela Lupo.

Meghan z pewnością nie posiada się z radości z powodu powiększenia rodziny. Jako panna miała dwa psy – Bogarta i Guya. Ten drugi zresztą, gdy księżna przeprowadziła się z Toronto, a jej związek z księciem zaczął być oficjalny, a wkrótce się uprawomocnił, dostał się Harry’emu niejako z dobrodziejstwem inwentarza. Za to Bogart jako zbyt wiekowy na taka przeprowadzkę, musiał pozostać w drugiej ojczyźnie swojej pani i pogodzić się z rozstaniem.

O tym, że Meghan ma rękę do psów, wiadomo nie od dziś. Już podczas pierwszego spotkania z królową Elżbietą podbiła serca jej nieskorych do okazywania uczuć psów corgi. Bardzo kibicujemy Meghan i Harry'emu i z uwagą przyglądamy się kolejnym etapom ich związku. Jak myślicie, pies na chwilę zaspokoi apetyty Meghan na macierzyństwo, czy wręcz przeciwnie, przyspieszy pojawienie się na świecie kolejnego członka rodziny?

Reklama

ZOBACZ TAKŻE: Wiedzieliście, że Kate Middleton i książę William o mały włos by się nie pobrali? >>>

Reklama
Reklama
Reklama