Reklama

Od niedawna cały świat żyje rozstaniem Sandry Kubickiej i Aleksandra Milwiw-Barona. Para była w związku od kilku lat. Zaręczyła się pod koniec 2023 roku i ogłosiła, że spodziewa się dziecka. W kwietniu 2024 roku modelka i muzyk wzięli kameralny ślub, a miesiąc później powitali na świecie syna Leonarda. Niestety ich relacja dobiegła końca. W grudniu 2024 roku modelka złożyła pozew o rozwód.

Reklama

Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron rozwodzą się

9 marca Sandra Kubicka opublikowała oświadczenie, w którym ogłosiła, że w grudniu zeszłego roku złożyła pozew o rozwód z Aleksandrem Milwiw-Baronem. „W grudniu 2024 złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi, nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło, zachowam to dla sądu” – czytamy na Instastory.

Mimo że modelka nie chciała zdradzić dokładnego powodu rozstania z muzykiem. Zasugerowała jednak, że chodzi o jego nieobecność i brak pomocy przy dziecku.

Mimo że się rozstajemy, na zawsze zostaniemy wspólnie rodzicami Leonarda. Jeśli Aleksander będzie chciał mieć stały kontakt ze swoim synem, to oczywiście nie będę mu go utrudniać, tak jak nie robiłam tego nigdy do tej pory, wręcz odwrotnie – miesiącami walczyłam, aby chciał spędzać z nim czas. Mimo przykrych sytuacji chcę powiedzieć głośno, że niczego nie żałuję. Chciałam być mamą i byłam świadoma, że życie drastycznie się zmieni. Dzięki Aleksandrowi mam największy dar, jaki można dostać od życia, naszego syna Leonarda
- pisała dalej Sandra.

Baron nie zabrał jeszcze głosu sprawie. Wypowiedziała się za to mama celebrytki oraz jeden z jej przyjaciół – Jacek Jeschke. Zobaczcie, co miał do powiedzenia.

Jacek Jeschke zabrał głos w sprawie rozwodu Sandry Kubickiej i Barona. Niczego się nie spodziewał

Bliski przyjaciel Sandry udzielił wywiadu serwisowi JastrząbPost, w którym został zapytany o rozwód celebrytki. Przyznał, że nie wiedział o nim wcześniej i dowiedział się dopiero wtedy, gdy opublikowała ona oświadczenie. Dodał również, że nie krył zdziwienia, ponieważ absolutnie nie spodziewał się tego rozstania. Zobaczcie, co powiedział.

To jest zaskoczenie, bo mi o tym powiedziała Hania, jak szykowaliśmy się do odcinka. Byłem w szoku. Mamy z Sandrą fajny kontakt, ale nie staramy się wchodzić w głąb tych relacji. Każdy z nas ma jakieś ciche, gorsze dni i zawsze patrzyłem na Sandrę i na Alka z boku, że ja też mam dzień, w którym się nie odezwę do Hani. Też mam dzień, w którym jest ciężko, w którym się pokłócimy, w którym jest źle. Ale to nie znaczy, że od razu musi się dziać takie coś. Dlatego mimo wszystko, mimo tego, że się znamy i przyjaźnimy, jestem w szoku. Dzisiaj się o tym dowiedziałem, tak samo, jak cała Polska
- powiedział tancerz.

Jeschke został zapytany również o to, czy zauważył, że coś między modelką a muzykiem zaczęło się psuć. Może widział, że para nie dogaduje się już tak, jak było to na początku. Stwierdził jednak, że nie zauważył nic takiego.

Nic takiego nie widziałem, ciężko mi powiedzieć. My się spotykaliśmy i razem, i osobno, albo sami z Sandrą, bo Alek ma też dużo różnych zajęć, tak samo jak i Sandra. Ciężko mi o tym mówić i ten temat jest dla mnie przykry. Więc może jutro albo pojutrze skontaktuję się z Sandrą i dopytam, o co chodzi
– dodał.
Reklama

Wygląda więc na to, że Kubicka nie dzieliła się problemami ze wszystkimi jej najbliższymi. Być może słowa Jeschke dadzą do myślenia osobom, które krytykują gwiazdę i twierdzą, że udawała przed fanami idealną rodzinę. Jak sama przyznała – jej obserwatorzy nie mieszkają z nią pod jednym dachem i tylko ona i Baron wiedzą, co tak naprawdę się między nimi wydarzyło. Życzymy im teraz dużo siły.

Reklama
Reklama
Reklama