Reklama

O tym, że Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski rozstali się i ich małżeństwo istnieje już tylko na papierze, dowiedzieliśmy się w połowie lipca 2021 roku. Dopiero, bo do rozstania doszło kilka miesięcy wcześniej, bo niecałe trzy miesiące po ślubie pary (która pobrała się w październiku 2020 roku)! Chyba dla wszystkich było to szokiem. Po pierwsze, ze względu na okoliczności. Po drugie, dziennikarz i podróżniczka uchodzili za jedną z najlepiej dobranych par w show-biznesie (między innymi właśnie ze względu na wspólne zainteresowania i pracę). Do czasu.

Reklama

Zgodnie z doniesieniami mediów, to Przemysław Kossakowski podjął decyzję o rozstaniu i to on wyprowadził się z domu. Z dnia na dzień, jak podkreśliła Martyna Wojciechowska, w oficjalnym oświadczeniu na temat rozstania, które opublikowała na swoim Instagramie kilka dni po tym, kiedy wiadomość wyszła na światło dzienne. „Ta nagła zmiana była dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo odpowiedzialność, zobowiązanie i dane słowo są i zawsze będą dla mnie wartościami nadrzędnymi. Moja decyzja o ślubie była głęboko przemyślana i traktowałam ją bardzo poważnie. Minęło wiele miesięcy, jednak smutek nie mija” – dodała.

Niedługo później głos w tej sprawie zabrał też Przemysław Kossakowski, który również zdecydował się opublikować post na Instagramie. „Nie chcę uciekać od odpowiedzialności, chciałbym tylko napisać, że ocenianie, znając czyjeś życie jedynie przez pryzmat medialnej ekspozycji, to ocenianie na podstawie wyjątkowości nie mającej wiele wspólnego z prawdziwym życiem. Ważne i bolesne decyzję nie są podejmowane z dnia na dzień. To zawsze trudny i skomplikowany proces. Nie zawsze go widzimy, a czasami pochłonięci własną wizją świata, widzieć nie chcemy” – napisał wówczas. Nie podał jednak powodu swojej decyzji o rozstaniu (i słusznie!). Wciąż nie słabną więc spekulacje na ten temat.

Przemysław Kossakowski o tym, czego mu brakowało na początku małżeństwa z Martyną Wojciechowską

W poszukiwaniu odpowiedzi media „wyciągnęły” wywiad sprzed kilku miesięcy (dokładnie ze stycznia tego roku), którego Przemysław Kossakowski udzielił Newonce Radio. I w którym opowiedział o początkach małżeństwa z Martyną Wojciechowską. W tym zdradził, czego najbardziej mu wówczas brakowało.

„Trzy lata temu spakowałem samochód, wyjechałem na Podlasie i mieszkałem tam. Sam. W ciszy. (…) Mieszkam w Warszawie tylko przez związek. Marzę czasem, żeby mieć spokój. Im więcej tego wszystkiego dzieje się wokół mnie. (...) No to takie ucieczkowe” – powiedział, nawiązując do swojej przeszłości ( a konkretnie poprzedniego nieudanego małżeństwa, które skończyło się jego wyjazdem właśnie na Podlasie).

Reklama

Czyżby więc Kossakowski należał do osób, które nie potrafią być z kimś i/lub potrzebują w życiu odrobiny samotności? Tego nie wiemy. Pewne jest jednak, że za sprawą związku ze słynną podróżniczką, znalazł się na świeczniku i wokół niego naprawdę sporo się działo. To jednak wiedział już przecież przed ślubem. Wciąż pozostaje więc więcej pytań niż odpowiedzi. Ale tych najprawdopodobniej nigdy nie poznamy.

Reklama
Reklama
Reklama