Reklama

W tym artykule:

  1. Paul Grant nie żyje
  2. Paul Grant mówił otwarcie o swoich problemach
Reklama

Paul Grant nie żyje

Media obiegła smutna wiadomość ze świata kina. Nie żyje Paul Grant, znany brytyjski aktor i kaskader, który występował w wielu hollywoodzkich produkcjach. Przykrą wiadomość potwierdziła jego najbliższa rodzina. Okoliczności śmierci niskorosłego gwiazdora nie są do końca jasne. Wiadomo, że w czwartek 16 marca Grant stracił przytomność i upadł przed słynnym dworcem kolejowym Kings Cross w Londynie. W stanie krytycznym przewieziono go do pobliskiego szpitala, gdzie został podłączony do aparatury podtrzymującej życie. Niestety krótko później lekarze stwierdzili śmierć mózgu. Za zmarłego uznano go oficjalnie w niedzielę 19 marca, po tym jak rodzina wyraziła zgodę na odłączenie go od respiratora.

Paul Grant odszedł w wieku 56 lat. Osierocił troje dzieci. Jedna z córek aktora, Sophie Jayne Grant, oddała mu wzruszający hołd.

Jestem zdruzgotana. Mój tata był legendą na tak wiele sposobów. Zawsze wywoływał uśmiech na twarzy każdego. Zrobiłby wszystko dla każdego i był wielkim fanem Arsenalu. Był aktorem, ojcem i dziadkiem. Bardzo kochał swoje córki i syna oraz swoją dziewczynę Marię, a także jej dzieci, które były dla niego jak pasierbowie – napisała.

Mój tato, tak bardzo cię kocham, śpij dobrze – dodała.

Amanda Bynes zatrzymana na oddziale psychiatrycznym. Błąkała się nago po centrum Los Angeles

Amanda Bynes znów ma poważne problemy. Rok po zakończeniu blisko dziesięcioletniej kurateli była gwiazda amerykańskiej telewizji trafiła na obserwację psychiatryczną. Celebrytka chodziła nago po ulicach w centrum Los Angeles.
Amanda Bynes zatrzymana na oddziale psychiatrycznym. Błąkała się nago po centrum Los Angeles
fot. Getty Images

Paul Grant mówił otwarcie o swoich problemach

Paul Grant znany był przede wszystkim z roli ewoka w filmie „Gwiezdne wojny: część VI – Powrót Jedi” z 1983 roku. Aktor wcielał się też w jednego z goblinów z Banku Gringotta w ekranizacji „Harry'ego Pottera i Kamienia Filozoficznego”. Występował też m.in. u boku Davida Bowiego w filmie fantasy „Labirynt” z 1986 roku.

Sukcesy zawodowe niestety nie zawsze szły u niego w parze ze szczęściem w życiu osobistym. W 2014 roku tabloidy obiegły szokujące zdjęcia, na których Grant wciąga kokainę. Sam wówczas szczerze przyznał, że nie jest z nim dobrze.

Potrzebuję pomocy. Jestem na kokainie i jest ze mną coraz gorzej. Piję i palę wszystko, co mogę dostać – wyznał w rozmowie z „Sunday Mirror”.

Aktor wyjawił, że bolesnym ciosem było dla niego rozstanie z żoną, która postanowiła od niego odejść z powodu jego problemu z substancjami odurzającymi i licznych zdrad.

Miałem wszystko. Miałem rodzinę, byłem żonaty, teraz jestem rozwiedziony. Teraz nie mam nic – przyznał.

Nie wiem, czego teraz chcę. Miałem pieniądze, ale przepuściłem je na narkotyki i prostytutki – dodał.

Wszystko wskazywało na to, że w kolejnych latach Grant odbił się od dna. Co ciekawe, na trzy tygodnie przed swoją nagłą śmiercią aktor opowiedział o swoich trudnej przeszłości twórcom kanału Revelation 22:13. Podczas rozmowy, do której doszło przed tym samym dworcem, gdzie w połowie marca znaleziono go nieprzytomnego, były gwiazdor superprodukcji przyznał, że niestety wciąż ma problem z używkami.

Muszę przestać pić. Piję za dużo – oznajmił.

Materiał możecie w całości obejrzeć poniżej.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama