Oscary 2020: Natalie Portman swoją stylizacją oddała hołd innym kobietom. O co chodzi?
Stylizacja Natalie Portman na Oscarach 2020 na pierwszy rzut oka nie wyróżniała się niczym szczególnym. Okazało się jednak, że miała bardzo symboliczny przekaz.
Na 186 nominacji do Oscarów 2020 zaledwie 56 zdobyły kobiety. A na nagrody, poza aktorskimi kategoriami, szansę miało tylko 30%. Z kolei w całej 92-letniej historii nagród przyznawanych przez Amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej na pięć nominowanych reżyserek, póki co nagrodę zdobyła tylko jedna – Kathryn Bigelow w 2010 roku za obraz „The Hurt Locker. W pułapce wojny”. To zatrważające statystyki, które powinny stanowić powód do refleksji Akademii przed kolejną edycją najważniejszych wyróżnień w branży.
Swój manifest w tej kwestii wyraziła jedna z zaproszonych na 92. galę aktorek, Natalie Portman. Trzykrotnie nominowana do Oscara i zdobywczyni jednej statuetki za film Czarny łabędź w 2011 roku Portman również trzykrotnie stawała za kamerą. W 2015 roku światło dzienne ujrzała jej adaptacja autobiografii Amosa Oza, Opowieść o miłości i mroku. Dlatego Natalie tym bardziej czuje się dotknięta, że jej koleżanki po fachu są tak mocno ignorowane w Hollywood. A symbolem jej sprzeciwu na takie zachowanie była jej oscarowa stylizacja.
Oscary 2020: wyniki. Kto dostał Oscara 2020? Poznajcie zwycięzców!
Oscary 2020: Natalie Portman swoją stylizacją okazała swój sprzeciw wobec braku nominacji dla kobiet za najlepszą reżyserię
Natalie Portman, która 9 lutego wraz z Timothée Chalametem wręczała statuetkę za najlepszy scenariusz adaptowany (powędrowała ona w ręce Taika Waititiego, reżysera „Jojo Rabbit”), pojawiła się na gali w projekcie domu mody Dior. Nikogo to nie zaskoczyło, ponieważ Portman od lat jest jego ambasadorką. I na pierwszy rzut oka jej wybór nie wyróżniał się niczym szczególnym. Suknia i peleryna stanowiły elegancką, spójną całość i świetnie komponowały się z delikatnym makijażem i prostą fryzurą aktorki. Jak się jednak okazało, kreacja Natalie miała bardzo symboliczny wydźwięk. Przyglądając się nieco uważnie pelerynie Natalie, można było dostrzec wyhaftowane ręcznie napisy. Były to nazwiska reżyserek, których filmy miały premierę w 2019 roku, ale żadna z nich nie dostała nominacji.
Oscary 2020: 5 trendów z czerwonego dywanu, które będą ultrapopularne wiosną 2020
Na pelerynie Natalie Portman, będącej hołdem dla reżyserek, pojawiły się nazwiska Lorene Scarfarii, reżyserki filmu Hustlers z Jennifer Lopez w jednej z głównych ról, Lulu Wang, twórczyni głośnego Kłamstewka, wspomnianej Grety Gerwig, reżyserki, Małych kobietek, Mati Diop, która wyreżyserowała Atlantics, Marielle Heller, reżyserki filmu A Beautiful Day in the Neighborhood, w którym zagrał nominowany za najlepszą męską rolę drugoplanową Tom Hanks, Meliny Matsoukas, twórczyni Queen & Slim, Almy Har'el, reżyserki Honey Boy, a także Cline Sciammy, autorki obrazu Portret kobiety w ogniu. - Chciałam w mój własny, subtelny sposób uhonorować kobiety, których nie uhonorowano za ich tegoroczną pracę – powiedziała w wywiadzie dla „Los Angeles Times” Portman. Myślicie, że jej subtelny, ale wymowny gest zmieni podejście członków Akademii do reżyserujących kobiet?
1 z 2
Aktorka pojawiła się w sukni i pelerynie Dior, na której znalazły się ręcznie haftowane nazwiska. To kobiety, które w 2019 roku wyreżyserowały swoje filmy.
2 z 2
Subtelne złote zdobienia na pelerynie Natalie Portman okazały się mieć mocny przekaz. Brawo!