Reklama

Emma Stone wzięła udział w konferencji prasowej, tak jak wszyscy nagrodzeni tego wieczoru artyści. Aktorka, która zdobyła swoją pierwszą statuetkę (i drugą nominację, po wcześniejszej za drugoplanową rolę w filmie "Birdman"), została zapytana przez dziennikarzy o wrażenia, jakie towarzyszyły jej oraz ekipie "La La Land", gdy na scenie doszło do pomyłki i podziękowali za statuetkę za najlepszy film, która ostatecznie należała się twórcom "Moonlight".

Reklama

Boże, jak bardzo podobał mi się film "Moonlight". Bardzo się ucieszyłam. Oczywiście, usłyszeć "La La Land" to było cudowne uczucie, myślę, że wszyscy chcieliśmy wygrać w kategorii "Najlepszy film". Ale jednocześnie bardzo cieszymy się z sukcesu "Moonlight", bo to moim zdaniem jeden z najlepszych filmów w historii. Nie posiadałam się z radości, że to właśnie on dostaje nagrodę. Poza tym na wszelki wypadek ciągle trzymałam w ręce moją kartkę z napisem "Najlepsza aktorka pierwszoplanowa" ze swoim nazwiskiem. Więc wiecie, cokolwiek tam się wydarzyło, ja miałam swoją kartkę przy sobie. Sama też do końca

Swoją drogą, nie chcę zmieniać tematu, ale miałam na backstage'u taki dziwny moment. Patrzyłam na tego Oscara jakby był moim nowo narodzonym dzieckiem i nagle myślę "Jezu, to figurka nagiego mężczyzny". Dziwne. Dziwnie tak się na niego gapić. Cóż, mam nadzieję, że z dzieckiem będzie jednak inaczej. Przepraszam, miałam mówić o tym, jak się czuję z pierwszym Oscarem, a wyszła z tego jakaś pokręcona historia o gołym kolesiu.

Emma Stone gratuluje "Moonlight"Emma Stone była bardzo rozemocjonowana, gdy odbierała statuetkę, ale na konferencji prasowej zobaczyliśmy jej prawdziwe oblicze Opublikowany przez Glamour.pl na 27 lutego 2017

Reklama
Reklama
Reklama