Reklama

Nick Cannon jest popularnym (szczególnie w Stanach Zjednoczonych) aktorem, raperem i komikiem. Prowadzi własny talk show. I to właśnie we wtorkowym wydaniu programu na żywo przekazał fanom oraz fankom druzgocące wieści. Jak się okazuje, jego najmłodszy syn zmarł kilka dni wcześniej w wyniku ciężkiej choroby. Zen, bo właśnie tak brzmiało imię chłopca, miał zaledwie 5 miesięcy.

Reklama

Synek Nicka Cannona nie żyje!

Nick Cannon z trudem opanowywał łzy. Mimo to opowiedział o tragedii, do której doszło w jego rodzinie w miniony weekend, a także o jej przyczynach. Kilka miesięcy temu komik zauważył u swojego najmłodszego syna takie objawy, jak kaszel czy ciężki oddech, dlatego zabrał go na podstawowe badania lekarskie. Niestety okazało się, że chłopiec ma guza mózgu. Co więcej, w głowie gromadzi się płyn. Nick Cannon i Alyssa Scott robili wszystko, by pomóc swojemu dziecku. Jednak pod koniec listopada choroba gwałtownie się nasiliła. Zen zmarł 5 grudnia tego roku.

„Nie myśleliśmy o tym... Naprawdę chciałem zabrać go do lekarza, żeby sprawdzić oddech i zbadać zatoki. Pomyśleliśmy, że będzie to rutynowy proces” – przyznał Nick Cannon.

Reklama

Warto również dodać, że Nick Cannon wyjaśnił fanom i fankom, dlaczego zdecydował się na tak szybki powrót do pracy. Jak sam przyznał, pomaga mu to w poradzeniu sobie ze śmiercią syna. Chce pokazać swoim odbiorcom i odbiorczyniom, że może przejść przez tę tragedię

Tragedia na festiwalu muzycznym Travisa Scotta. Nie żyje co najmniej 8 osób

Na imprezie pod szyldem Astroworld, na której bawiły się m.in. Kendall i Kylie Jenner, wybuchła panika. - Wiele osób zostało zadeptanych - donoszą amerykańskie media.
Tragedia na festiwalu muzycznym Astroworld
fot. Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama