Reklama

W tym artykule:

  1. Taylor Swift w Polsce
  2. Taylor Swift, czyli jedyna taka Taylor. Na czym polega jej fenomen?
  3. Storytelling na najwyższym poziomie
  4. Pracowitość, pracowitość i jeszcze raz pracowitość
  5. Sprawia, że czujesz się, jakbyś była jej przyjaciółką
  6. Taylor kocha liczby (z wzajemnością)
  7. Niepokonana
  8. Być jak Taylor Swift
Reklama

Taylor Swift jeździ po świecie ze swoją „The Eras Tour”. To wyjątkowa trasa, bo Taylor i jej zespół zagrają 152 koncerty, a Amerykanka promuje nią nie – jak większość artystów – jeden, ale wszystkie swoje albumy. Od wiosny Swift zwiedza z „The Eras Tour” Europę. Na start wybrała Paryż. Pierwszy z czterech koncertów, które odbyły się dzień po dniu w stolicy Francji, był oczywiście hitem. To właśnie tam 34-latka po raz pierwszy zaśpiewała na żywo utwory z najnowszej płyty „The Tortured Poets Department”. I po raz kolejny udowodniła, że nie znalazła się na szczycie bez powodu.

Taylor Swift w Polsce

W ramach spektakularnej trasy koncertowej Taylor Swift przyleci także do Polski. Wystąpi trzy razy (1, 2 i 3 sierpnia 2024) na Stadionie Narodowym w Warszawie. Gdy tylko pojawiła się informacja o sprzedaży biletów, w systemie zarejestrowało się aż 600 tysięcy osób. Tu warto wspomnieć, że PGE Narodowy, dostosowany do warunków koncertowych, może pomieścić maksymalnie 80-tysięczny tłum. Bilety na wszystkie warszawskie koncerty rozeszły się w chwilę, trzeba było mieć naprawdę sporo szczęścia, by je kupić. Być może okaże się, że to szczęście będzie jeszcze większe, bo chodzą plotki, że Polska będzie ważnym przystankiem na europejskiej części „The Eras Tour”. Według teorii najbardziej zagorzałych Swifties (tak określa się osoby, które należą do fanklubu Amerykanki) istnieje duże prawdopodobieństwo, że wokalistka ogłosi wtedy datę premiery „Reputation (Taylor’s Version)”, czyli reedycji kolejnej płyty z jej repertuaru.

fot. Getty Images / Pedro Gomes/TAS24 / Contributor

Taylor Swift, czyli jedyna taka Taylor. Na czym polega jej fenomen?

Dlaczego Taylor i jej wielbiciele tyle uwagi poświęcają reedycjom? Bo gwiazda została pozbawiona praw do swojej muzyki sprzed lat, w tym do największych hitów. Tak, to możliwe, a stoi za tym mający władzę i pieniądze Scooter Braun, znany na rynku muzycznym menedżer gwiazd. Po prostu wykupił prawa do piosenek Taylor nagranych pod szyldem wytwórni Big Machine Records. W wydanym wówczas oświadczeniu Taylor przyznała, że w ogóle nie brała takiego scenariusza pod uwagę, nawet w najgorszych snach. Ale zamiast płakać nad swoim losem, postanowiła ponownie nagrać sześć pierwszych albumów studyjnych (do nich właśnie pozbawiono ją praw). Do tej pory udało się to z „Fearless”, „Red”, „Speak Now” i „1989”. Przy każdym z nich widnieje dopisek „Taylor’s Version”. „Reputation” ma być następnym. Taylor Swift to fenomen. Kochana przez generację Z, ma wyznawców na całym świcie. Tak, to prawda, nie ona pierwsza i nie jedyna. Jest jednak coś, co czyni ją wyjątkową. Oto pięć filarów jej sukcesu.

Beyoncé i Taylor Swift udowodniły, że sisterhood istnieje. Ta chwila przejdzie do historii popkultury

Choć wiele osób uważa, że są swoimi największymi konkurentkami, Beyoncé i Taylor Swift wolą się wspierać. Artystki właśnie pokazały, że (nawet w show-biznesie) sisterhood to coś więcej niż nic nieznaczące hasło. Udowodniły, że my – dziewczyny razem jesteśmy silniejsze.
Beyoncé i Taylor Swift
fot. Getty Images /John Shearer / Contributor

Storytelling na najwyższym poziomie

Taylor Swift ma talent do opowiadania historii. I nieważne, czy chodzi o złamane serce, koszty sławy czy (przynajmniej oficjalnie) całkowicie zmyślone postacie i zdarzenia. Jest prosto, ale autentycznie. Wiele osób może utożsamić się z tym, o czym śpiewa, a dzięki temu także z nią samą. Rozpoznajesz siebie w jej tekstach?

To ja, hej, to ja jestem problemem – to z „Anti-Hero”.

I chcesz krzyczeć: Nie nazywaj mnie dzieciakiem, nie nazywaj mnie skarbem / Spójrz na ten przeklęty bałagan, który zrobiłeś – „Illicit Affairs”.

Tak między nami, czy romans ciebie też okaleczył? – „All Too Well (10 Minute Version) (Taylor’s Version)”.

Tekstami do utworów z takich albumów jak „Folklore” i „Evermore” Swift raz na zawsze zamknęła usta hejterkom i hejterom, którzy twierdzili, że jedyne, co potrafi, to mścić się na swoich byłych chłopakach. Kto nie płakał do jej piosenek, niech pierwszy podniesie rękę… Nie widzę.

Pracowitość, pracowitość i jeszcze raz pracowitość

OK, powiedzmy sobie szczerze: Taylor Swift nie ma najlepszego, najbardziej oryginalnego głosu na świecie ani takich możliwości wokalnych jak niektóre koleżanki z branży. Natomiast nadrabia pracowitością, zacięciem oraz konsekwencją. Daje z siebie nie 100, ale 200 procent na każdym możliwym polu. Zwraca uwagę na szczegóły i dba o to, by wszystko wyszło perfekcyjnie. Nie boi się eksperymentów. To, co dzieje się na scenie w trakcie ponad trzygodzinnego (!) koncertu, naprawdę robi wrażenie i przyprawia o zawrót głowy. Taylor śpiewa 44 piosenki na żywo, podczas niektórych dodatkowo gra na instrumentach. Tańczy – do każdego utworu została stworzona specjalna choreografia. Poza tym przebiera się jakieś 16 razy w trakcie jednego wieczoru.

Taylor Swift nie oszczędza na swoich pracownikach i pracownicach. Artystka rozdała ponad 50 milionów dolarów

Taylor Swift ma gest. Artystka podziękowała swoim pracownikom i pracownicom w naprawdę wyjątkowy sposób. „To jest suma pieniędzy, która naprawdę zmienia życie tych ludzi”.
Taylor Swift
fot. Getty Images / Kevin Mazur

Gwiazda ma smykałkę nie tylko do tworzenia muzycznych przebojów, ale również do biznesu. Ma świadomość tego, co się sprawdza, i potrafi wykorzystać swoją pozycję oraz zasięgi. Zer na jej koncie przybywa, co potwierdza, że wie, co robi, a jej sukcesy nie są kwestią przypadku. Niedawno oficjalnie dołączyła do grona miliarderów i miliarderek. Majątek, który zgromadziła dzięki działalności artystycznej, wynosi około 1,1 miliarda dolarów. A wspomniana już wielokrotnie „The Eras Tour” bije wszelkie rekordy i realnie napędza gospodarkę.

fot. Getty Images / Buda Mendes/TAS23 / Contributor

Sprawia, że czujesz się, jakbyś była jej przyjaciółką

Taylor Swift ma fanbase, którego może pozazdrościć jej wiele innych znanych osób. Kontakt amerykańskiej artystki z fanami i fankami jest naprawdę niezwykły. Ona rozumie ich, oni rozumieją ją. W mig wyłapują to, co gwiazda próbuje im przekazać (nie tylko) za pośrednictwem swoich piosenek. Co więcej, Swifties świetnie dogadują się między sobą. Tworzą wyjątkowe bransoletki przyjaźni, którymi wymieniają się podczas koncertów, wspierają się i pomagają sobie wzajemnie, co widać chociażby na grupach fanowskich w mediach społecznościowych. Nasze babcie i dziadkowie mieli The Beatles, rodzice – Michaela Jacksona, a nasze pokolenie ma Taylor Swift. Można ją lubić albo nie, ale jej fenomenu nie da się zakwestionować.

Taylor Swift przerwała koncert i stanęła w obronie fanki. Doszło do incydentu między widzką a ochroniarzem. Nagranie z wydarzenia stało się viralem

Podczas sobotniego koncertu Taylor Swift doszło do incydentu pomiędzy jedną z fanek a ochroniarzem. Piosenkarka ostro zareagowała na jego zachowanie. Nagranie z wydarzenia obejrzało już kilka milionów osób.
Taylor Swift
fot. Lisa Lake/TAS23 / Contributor / Getty Images

Mówisz: Taylor Swift, myślisz: miliarderka, gwiazda, ikona. Ale nie zawsze tak było. Blisko 20 lat temu, gdy zaczynała karierę, Tay była uosobieniem amerykańskiej dziewczyny z sąsiedztwa. Jej teksty, kompozycje muzyczne i wizerunek sceniczny idealnie wpisywały się w tę definicję. Choć teraz artystka jest w zupełnie innym miejscu, pewne rzeczy pozostają niezmienne. Jeżeli przyjrzysz się dobrze, nadal możesz dojrzeć w niej tę uśmiechniętą dziewczynę z błyskiem w oku, w kowbojkach, a do tego – obowiązkowo – z gitarą w rękach.

fot. Getty Images / Shirlaine Forrest/TAS24 / Contributor

Taylor kocha liczby (z wzajemnością)

Piosenkarka zwraca ogromną uwagę na liczby. Jej szczęśliwy numer to 13. Jak sama wymienia: urodziła się 13 (grudnia 1989 roku), skończyła 13 lat w piątek 13 i zawsze, gdy dostawała nagrody (ma na koncie ponad 700 wyróżnień i 1200 nominacji, w tym 40 nagród American Music Awards i 14 statuetek Grammy), podczas ich rozdania siedziała w 13. rzędzie. Miała zaledwie 17 lat, kiedy jej singiel „Our Song” trafił na szczyt „Hot Country Songs”, prestiżowej listy „Billboardu”. Dokonała tego jako najmłodsza osoba w historii. W 2023 magazyn „Time” ogłosił ją Człowiekiem Roku. W 2024 krążek „Midnights” zdobył tytuł Albumu Roku, w związku z czym artystka pobiła kolejny ważny rekord. To jej czwarte zwycięstwo w tej kategorii. Nikt przed nią tego nie osiągnął.

Prowadzący galę Złotych Globów 2024 obraził Taylor Swift. Żałosny komentarz Jo Koya i dosadna reakcja artystki

Prowadzący galę wręczenia Złotych Globów, Jo Koy, wbił szpilkę Taylor Swift, która wzięła udział w wydarzeniu. Jak zareagowała artystka na krzywdzący komentarz komika?
Złote Globy 2024: Taylor Swift
fot. Getty Images / Jon Kopaloff / Stringer

Niepokonana

Oczywiście Taylor ma nie tylko fanki i fanów, jest też wiele ludzi, którzy podają w wątpliwość jej talent. I wielu ucieszyłoby się, gdyby powinęła jej się noga lub jej kariera nagle zgasła. Ale to raczej szybko się nie wydarzy. Taylor kocha to, co robi, i przede wszystkim wydaje się przy tym świetnie bawić. Choć mogłaby zejść ze sceny w każdej chwili, nic nie wskazuje na to, by tego chciała. Naprawdę nie sposób oprzeć się wrażeniu, że mimo wszystkich sukcesów, które osiągnęła, czerpie ogromną radość i satysfakcję z tego, co i jak robi. To kwestia jej charakteru? A może jednak tego, że przez lata była niedoceniana, a nawet ośmieszana przez osoby z branży? Tak, Kanye Weście, to m.in. o tobie mowa. Jeśli chcecie jeszcze lepiej poznać i zrozumieć Taylor Swift, polecam dokument „Miss Americana” (w bibliotece Netflixa), jak również film koncertowy „Taylor Swift: The Eras Tour” (dostępny na Disney+, a zwiastun poniżej), dzięki któremu poczujecie się (prawie) jak pod sceną w Los Angeles podczas jednego z jej występów.

Reklama

Być jak Taylor Swift

Gdyby ktoś mnie zapytał, czy chciałabym zamienić się życiem z Taylor Swift, odpowiedziałabym, że nie. Nawet na jeden dzień. Doceniam ją, szanuję, a nawet podziwiam, ale na pewno jej nie zazdroszczę. Nie chodzi o popularność, tylko o życie w pędzie, w którym nie jest się w stanie przestać myśleć o swojej pracy i twórczości. Wyłączyć się. Odpocząć. Nie rozkminiać. Nie wymyślać kolejnych niespodzianek dla swoich słuchaczek oraz słuchaczy. I nie udowadniać (tak, wciąż to robi), że nie znalazła się na szczycie przez przypadek.

Reklama
Reklama
Reklama