Reklama

Meghan Markle ma już doświadczenie w roli osoby publicznej, wszak nie była anonimowa na długo, zanim związała się z księciem Harrym. Ale jak by nie patrzeć, występowanie przed milionami w roli przyszłej księżnej i przemawianie do nich - to jednak troszkę coś innego.

Reklama

I jak się okazało – rzeczywiście nie do końca poszło jak z płatka. Mimo niewątpliwego profesjonalizmu i rzetelnego przygotowania Meghan, w trakcie wyczytywania nazwisk weteranów uhonorowanych za szczególne zasługi w trakcie do ceremonii Endeavour Fund Awards, która odbyla się w Goldsmiths' Hall, wkradł się moment zażenowania.

Meghan zapowiedziała, kto otrzyma nagrodę, a następnie przekazała mikrofon osobie, która miała przybliżyć jej postać. W tym momencie zapadła krępująca cisza przerywana jedynie szelestem przerzucanych nerwowo kartek i chichotem publiczności. Meghan chcąc ratować sytuację rzuciła się na pomoc w poszukiwaniu właściwego dokumentu, a przedłużające się milczenie usiłowała przykryć pełnym pokory uśmiechem posłanym w stronę nader cierpliwej i wyrozumiałej publiki. Sytuacja trwała pełną minutę, która, jak można zobaczyć na filmie, przeciąga się w nieskończoność. Specjaliści od mowy ciała twierdzą, że zachowanie zimnej krwi i umiejętne zjednanie sobie publiki było efektem doświadczenia związanego z aktorstwem i obycia w sytuacjach publicznych.

Trzeba przyznać, że Meghan ma niezwykłą smykałkę do komplikowania pozornie banalnych sytuacji; nie tylko niejednokrotnie złamano dla niej królewską tradycję, np. dlatego, by mogła spędzić święta w towarzystwie księcia Harry’ego. Dodatkowo to wcale nie ojciec poprowadzi ją do ołtarza, jak to ma miejsce zgodnie z tradycją, a w ostatnich dniach coraz więcej mówi się na temat tego, że Meghan sama wygłosi przemowę na własnym ślubie.

Mamy dziwne przeczucie, że to nie jedyna sytuacja związana ze ceremonią planowaną na 19 marca, która nas zaskoczy, a już na pewno nie ostatnia, gdy Meghan Markle ściąga na siebie spojrzenie wszystkich. Bo choć jest autorką zamieszania wokół własnej osoby bardziej niż wynikałoby to z jej statusu, trzeba jej oddać, że robi to z ogromnym wdziękiem.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama