Martyna Wojciechowska wzięła ślub?!
Martyna Wojciechowska opublikowała na Instagramie bardzo dwuznacznie zdjęcie, a fani podróżniczki i dziennikarki mają na ten temat swoje teorie.
- Redakcja
Martyna Wojciechowska i Przemek Kossakowski już od dawna nie kryją się ze swoim związkiem. Początkowo, kiedy w czerwcu 2018 roku pojawiły się plotki, że dziennikarze mogą być parą, starali się zachować ten fakt w tajemnicy. Ale gdy pojawili się razem na balu Fundacji TVN we wrześniu zeszłego roku, gdzie pozując na ściance nie szczędzili sobie czułości, już nikt nie miał wątpliwości, że to kolejna gorąca para rodzimego show-biznesu.
Ostatnio Martyna opublikowała na swoim Instagramie urocze selfie Kossakowskim, które dziennikarze i podróżnicy zrobili sobie w Amsterdamie, a przychylnych zakochanym komentarzom nie było końca. Jednak najnowszy post autorki programu Kobieta na krańcu świata oraz nowości w jesiennej ramówce Travel Channel - Na ratunek planecie, wywołał jeszcze większą burzę. I trudno się dziwić - Wojciechowska pozuje na nim w sukni ślubnej! Niektórzy obserwatorzy profilu, a jest ich grubo ponad milion, nie mają wątpliwości - Martyna Wojciechowska i Przemek Kossakowski wzięli ślub. Na to mógłby wskazywać również komentarz do zdjęcia, czyli „Nadchodzi nowe…”.
Zobacz także: Martyna Wojciechowska zmieniła imię! „Po 45 latach postanowiłam to nareszcie sformalizować! Co za ulga!”
Martyna Wojciechowska i Przemek Kossakowski wzięli ślub?
Ale emocje tych, którzy złożyli już życzenia potencjalnym nowożeńcom ostudzili szybko inni komentujący. Są oni przekonani, że kadr nawiązuje do jednego z epizodów nowego sezonu programu Kobieta na krańcu świata (premiera 8 września o 11:00 w TVN). „A to nie odnośnie odcinka o Koreankach, które biorą ślub same ze sobą” - pisze jedna z obserwatorek. Korea Południowa to jeden z krajów, jakie Martyna odwiedziła w tej edycji. Inna z komentujących zauważa z kolei, że na pewno nie jest to suknia ślubna Martyny, ponieważ kompletnie nie pasuje do stylu podróżniczki. „Jest jedyna i niepowtarzalna, a tu taka klasyka… jakoś nie sądzę, że chodzi o ślub”. A Wy, jak to widzicie?