„Mam prawo mieć gorszy dzień i nie biczować się z tego powodu”. Ten wpis Asi Cesarz powinna przeczytać każda z was!
Pierwsza polska modelka plus size zamieściła na swoim instagramowym profilu publikację, w której pisze o tym, że „nie zawsze musi być idealnie”, i że czasem warto odpuszczać. Często o tym zapominamy, więc warto wziąć sobie słowa Joanny Cesarz do serca.
Naturalność na Instagramie jest w cenie i było już na to całkiem sporo przykładów także wśród znanych osób, którzy swoich kont używają nie tylko do celów zarobkowych, ale również promowania zdrowych nawyków. Swoje jakże cenne trzy grosze dorzuciła właśnie Joanna Cesarz, zwyciężczyni pierwszej edycji programu Supermodelka Plus Size, dla której odniesienie sukcesu w tymże show stało się przepustką do świata modelingu i promowania w nim idei body positive.
Asia robi to także na swoim Instagramie, gdzie obserwuję ją ponad 57 tysięcy osób. Modelka często wrzuca zdjęcia w samej bieliźnie i przypomina, że rozmiar nie jest czymś, co nas w jakiś sposób definiuje i każda z nas może czuć się dobrze w swoim ciele zarówno wtedy, kiedy nosi 34, jak i 52. Mamy też prawo do tego, żeby mieć takie chwile, kiedy mamy mniej energii do działania i nie robić sobie z tego powodu wyrzutów, a po prostu to zaakceptować. Często, a zwłaszcza z początkiem roku, kiedy ciąży nad nami presja podejmowania noworocznych postanowień, czujemy się gorsze, bo nie zrobiłyśmy rano treningu, nie zjadłyśmy zdrowego śniadania i nie pochwaliłyśmy się tym na Instagramie, (o zgrozo!). Zupełnie niepotrzebnie, bo to normalne. I potrzebne! Na taką refleksję pokusiła się także Asia.
Asia Cesarz pisze na Instagramie o tym, że czasami warto odpuszczać i każdy ma prawo mieć gorszy dzień
„A dziś cały dzień siedzę na kanapie i staram się, sobie wmówić, że wszystko jest okej. Bez makijażu, włosy nieumyte od 4 dni, pod fioletowym kocem w jednorożce leżę cały dzień i oglądam serial. Mam spuchnięte oczy, bo kilka razy płakałam. Niedługo będę musiała się szykować, bo dziś mam terapię. Od początku dnia miałam takie trochę fomo (fear of missing out – czyli obawa, że omija mnie coś ważnego). Ostatnio często tak mam, a nie umiem zmotywować się do zrobienia „czegoś”. To zamknięcie słabo na mnie wpływa. Ale patrzę na to z innej strony: NIE ZAWSZE MUSZĘ BYĆ AKTYWNA, nie zawsze muszę sobie coś udowadniać, mam prawo mieć gorszy dzień, szczególnie w tak ciężkich czasach”.
Następnie modelka wymieniła rzeczy, dzięki którym jest szczęśliwa i co sprawia, że czuje się spełniona. To kochający partner, rodzina, przyjaciele, a także realizacja założonych celów i marzeń. Kiedy zaczynamy mieć do siebie pretensje, że jesteśmy za mało: fajne, produktywne czy zmotywowane, zdarza nam się zapominać, że te momenty słabości są przecież tylko chwilowe, a osoby, które mamy blisko siebie czy rzeczy, jakie udało nam się zrealizować, nie wzięły się znikąd.
„ I Ty tez masz do tego prawo, nie wszystko musi być zawsze tak piękne jak na insta – możesz wstać rano i nie mieć ochoty na nic. I jeśli tylko możesz, to daj sobie te możliwość. Nie męcz samej/samego siebie za brak chęci do bycia aktywnym. Bądźmy dla samych siebie najlepszymi przyjaciółmi, przecież przyjaciela nie opierdzielisz za gorszy dzień, prawda? Ps. Nie piszę tego, żebyście mnie żałowali, totalnie nie – mam ogromne wsparcie wokół siebie, ale żebyście czasami odpuścili samym sobie - nie zawsze musi być idealnie” – napisała modelka.
Ty też czasami tak masz? Nie jesteś sama!