Justyna Steczkowska przeżyła śmierć kliniczną. „Coś powodowało, że czułam, że muszę wracać”
Jako dziecko Justyna Steczkowska uległa poważnemu wypadkowi. Tę tragiczną historię przypominają dziś wszystkie media. Poznajcie szczegóły.

- Łucja Jelonek
Justyna Steczkowska już niebawem ponownie weźmie udział w Konkursie Piosenki Eurowizji. Po 30 latach od swojego pierwszego występu znów będzie reprezentować Polskę. W obliczu wielkiego wydarzenia coraz więcej mówi się o wywiadzie, w którym opowiedziała o dramatycznym wypadku z dzieciństwa.
Wypadek z dzieciństwa, który mógł zakończyć się tragicznie. Śmierć kliniczna Justyny Steczkowskiej
Jako dziecko Justyna Steczkowska uległa poważnemu wypadkowi. Spadła z roweru, w skutek czego uderzyła głową o beton. W wyniku urazu wokalistka straciła przytomność, a z jej ucha popłynęła krew. Artystka w rozmowie z „Dobrym Tygodniem” ujawniła, że przez tydzień nie było z nią kontaktu, a jej bliscy nieustannie modlili się, by wróciła do zdrowia:
Znalazłam się już po drugiej stronie, przeżyłam śmierć kliniczną. Byłam wśród aniołów. Pamiętam, że to było coś dobrego dla mnie i było mi przyjemnie. Wiem, że poza naszą rzeczywistością jest też inna. Śmierć jest tylko zamianą światów
Justyna Steczkowska o swoim wypadku opowiedziała również w podcaście FeelZenn Zuzanny Falzmann. Według jej relacji doświadczenie śmierci klinicznej było nieporównywalne z żadnym innym:
To była absolutna wolność, absolutne piękno, trudne do wytłumaczenia uczucie miłości, która cię otacza. Spokoju, zrozumienia, empatii
Mimo tego błogostanu, coś nieustannie przyciągało ją z powrotem do życia. Artystka podkreśliła, że kluczowe okazały się głosy i prośby jej rodziców. To ich nawoływania sprawiły, że wróciła do rzeczywistości:
Mnie z powrotem sprowadzały szepty, prośby moich rodziców albo ludzi, którzy mnie kochali. Coś powodowało, że czułam, że muszę wracać
Dziś Justyna Steczkowska nie tylko wraca wspomnieniami do tych mistycznych chwil, ale również z ogromną energią przygotowuje się do Eurowizji, niosąc ze sobą przesłanie siły, miłości i nadziei.
O czym jest „Gaja” Justyny Steczkowskiej?
Gaja, w mitologii greckiej to Matka Ziemia. W utworze Justyny Steczkowskiej jest symbolem boskości, siły i miłości. Artystka łączy w swojej postaci zarówno strefę boską, jak i ludzką. Płacz Gai ma moc transformacji świata. Jako postać matki i opiekunki ma kontrolę nad czasem i przeznaczeniem.
Myślicie, że tekst ma związek z doświadczeniami wokalistki?
Nowy GLAMOUR!
Pokazywanie elementu 1 z 1